Niemcy – Polska, gospodarka głupcze!!

~~Niemcy – Polska, gospodarka głupcze!!

 Liczne wypowiedzi niemieckich polityków nieprzychylne zmianie rządów w Polsce mają swoje głębokie przyczyny. I nie chodzi o zagrożenie demokracji. Wręcz przeciwnie o utrzymanie status quo, które z demokracją nie ma nic wspólnego.  W ciągu 8 lat rządów koalicji PO-PSL Berlin utrwalił swoje wpływy nad Wisłą. Przytoczyć należy dwa sztandarowe przykłady, kiedy politycy PO-PSL podejmowali decyzje sprzeczne z polską racją stanu, a zgodne z życzeniem zachodniego sąsiada. 1. Zamknięcie polskich stoczni, gdy niemieckie skorzystały z pomocy publicznej. Dziś to te niemieckie świetnie prosperują, gdyż pozbyły się niechcianej konkurencji. 2.Budowa Nord Streamu po dnie Bałtyku i w taki sposób, że odcina możliwość efektywnych dostaw gazu skroplonego do Świnoujścia największym jednostkom o dużym zanurzeniu. I szereg innych zagrań „nie fair”, które należy naprawić.

To wszystko „zadziało się” niczym w thrillerze  politycznym pod totalną osłoną mediów. Drodzy niemieccy koledzy, pamiętacie swoje oburzenie, gdy w 2005 roku brytyjski Mecom Group próbował wejść w sposób znaczący na Wasz rynek prasowy? Jakie przesłanki czy logika kazały Wam zatem zmonopolizować polski rynek prasy lokalnej? Oburzenie zmieniło się w entuzjazm, bo bez reakcji rządu w Warszawie, osiągnęliście u nas to czego nie dopuszczacie nawet do myśli we własnego kraju.

 Właśnie w Polsce niemieccy przedsiębiorcy i agendy rządowe mogły bez skrupułów i żadnych zahamowań dopuszczać się praktyk, których zabraniano w Niemczech.

 Przypomnijmy te najbardziej drastyczne o charakterze wręcz kolonialnym. Powinny wywołać choć rumieniec na licu przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Schulza czy przewodniczącego frakcji CDU_ CSU w Bundestagu Volkera Kaudera.  W imię czego Deutsche Bank i Commerzbank sprzedawały na polskim rynku w latach 2004 do 2008 trzydziestoletnie „kredyty” hipoteczne indeksowane do franka szwajcarskiego. Dziś po znacznej dewaluacji złotówki polscy klienci tych niemieckich banków działających na naszym rynku mają do spłacenia kapitał wyrażony w złotych często dwa razy większy niż w momencie zakupu wymarzonego mieszkania. Czyż nie są to przypadkiem toksyczne instrumenty pochodne wystawiające nieświadomego finansów Kowalskiego na nieograniczone ryzyko walutowe? Czy Deutsche Bank i Commerzbank miały czelność oferować podobne produkty Shmidtowi na swoim rodzimym niemieckim rynku? Oczywiście – NEIN!

 Także rumieniec powinien zawitać na wasze lico, drodzy niemieccy koledzy, gdy mowa o sięganiu do biednych kieszeni polskiego podatnika, by finansować ekspansje niemieckich sieci handlowych. Na jakiej zasadzie jedna z najbogatszych niemieckich rodzin otrzymała preferencyjne kredyty na łączną kwotę 900 milionów dolarów z Banku Światowego i Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju na pomnożenie w Polsce liczby swoich sklepów wielkopowierzchniowych pod marką Lidl i Kaufland?  Czy mogła dostać takie wsparcie od instytucji, na które łoży polski podatnik, bez politycznego zaangażowania Berlina? Ta sama bogata niemiecka rodzina otrzymuje w naszej ocenie od lat pomoc publiczną pod płaszczykiem niezwykle korzystnych rozwiązań podatkowych. Rozumiemy, że odpłaca wypychaniem niezbywalnych w Niemczech towarów do krajów Europy Środkowej i Wschodniej.

 Za niezdrowe stosunki gospodarcze Polski z Niemcami przez ostatnie osiem lat nam również wstyd, bo to przecież rząd w Warszawie  (poprzedni) dopuścił do sytuacji w jakiej dziś znalazły się obie strony potencjalnych sporów na wielu płaszczyznach. Nie można jednak pod żadnym pozorem abstrahować od rzeczywistości, w której uchodźca z Syrii do Niemiec dostaje większy zasiłek socjalny niż wynoszą zarobki polskiej pracownicy sieci Lidl. A przecież czeka nas wiele innych trudnych spraw, jak rozstrzygnięcia  kształtu UE, eurostrefy, Unii Bankowej czy redystrybucji korzyści finansowych. I jak będziemy je rozstrzygać teraz ?

Autor: Ryszard Czarnecki
Jerzy Bielewicz

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika observer

12-01-2016 [16:04] - observer | Link:

Witam serdecznie: Zasadniczo Panie Pośle 100/100. Poniżej parę nieuczesanych przemyśleń po niemiecku czy oby dodatkowo nie chodzi stronie przeciwnej, właśnie o sprowokowanie pewnej nadmiarowości w reakcjach. I tak:
Man könne meinen, wir, die wir vollbewusst wissen, was gespielt wird, sollten zurückhaltender auf eine Art Hetzjagd auf der linksorientierten Politikern aus Deutschland reagieren. Richtig führt der Herr Czarnecki aus, dahinter stecke bedachtes Interesse der davon profitierenden Gruppen, indem es schreibt: „Gospodarka Głupcze“. Ich würde sagen, da steckt es immer noch mehr dahinter. Stellt Euch bitte die Frage, wer profitiere am meisten, wenn der Gegner im Affekt handelt? Ein Nervenspiel im Puppentheater der EU? Wer kiergt was? Ist es in Wirklichkeit nicht genau das, was manche russlandsorientierte Jagdhunde wollen?
Eine Lösung, die ich vorschlagen würde: erstmals mit der gleichen falschen Münze zurückzahlen, nicht übertreiben. Wozu denn mehr Geld ausschütten, bzw. Blut vergießen als nötig? Ich vermute darum geht es der Gegenseite, die negativen Gefühle hervorzurufen. Dies könne der neuen Regierung der Frau Bata Szydło szchaden. Helfen kann es keineswegs. Wir wissen ja, was wir doch wissen und sind unserer Meinung sicher.
Ich, der den Deutschen Vorurteilen gegenüber immer skeptisch bin, kann jedoch nicht im vollen Umfang das von manchen Aufrufer zum Hassfeldzug zum Ausdruck Gebrachte befürworten.
Zu einem fällt es Einem nicht schwer emotionell auf bilaterale Beziehungen beider benachbarten Nationen (Polen und Deutschland) zu reagieren, zum anderen jedoch sollte man vor allem eigenes Interesse wahren und ausfechten. Eine tolle Wut bringt nichts.

p.

Obrazek użytkownika ratatui

12-01-2016 [21:33] - ratatui | Link:

observer ma racje, w takich sytuacjach tylko zimna krew !!! NIemcy jeszcze nie raz beda atakowac czekajac na pieniacza reakcje i mam nadzieje ze wreszcie dyplomacja Polska dojrzala do swojego statusu.Dodam , ze na niemcow dzialaja tylko fakty, statystyka, liczby i cyferki, najlepiej jeszcze ich wlasne. A poza tym niemcy zawsze beda robic druk - naciskac badajac ile moga, i wezma bez skrupulow ile im sie pozwoli, tak juz Maja, jesli stanowczo nie powie sie nie, to nie ma dla nich granicy.W mentalnosci niemieckiej nie istnieje slowo , sie domyslic. Dlatego warto sie zastanowic jak, ale na pewno trzeba jasno okreslac dokad niemcom wolno.
Waro rowniez przejzec Katalog ustaw unijnych, ktore np. niemcy czy inne kraje wcale do dzis nie wprowadzily, a polska tak ochoczo i szybko, nie zwazajac na koszty wszelkie unijne , ze tak sie wyraze pirdniecie , wprowadza do zycia na wczoraj. Irytujaca jest dla mnie sprawa nowych juz chyba 4 raz od 2003 zmian praw jazdy w pl. w niemczech moi znajomi musieli swoje papierowe! prawa jazdy bodajze jakies 4 lata temu wymienic --- tylko raz. Podobnie z paszportami i tak dalej lista jest dluga, do dzis np. nabor do szkol pielegniarskich w niemczech jest naborem do Studium zawodowego po maturze, nie posiadaja te szkoly statusu szkol wyzszych. W innych krajach eu juz od dawna pielegniarstwo sie studiuje. Jest wiele obszarow na ktorych w niemczech postanowienia eu nie obowiazuja, bo .... no wlasnie bo sie nie kalkuluje, lepiej zaplacic kare i dalej zarabiac. W tym wszystkim trzeba niemcom oddac, ze dbaja o swoich obywateli,o swoje firmy , czego jeszcze o zadnym rzadzie w pl nie mozna powiedziec

Obrazek użytkownika ratatui

13-01-2016 [16:56] - ratatui | Link:

odnosnie gospodarki przypomniala mi sie jeszcze jedna sprawa. w 2004 v 2005 roku w niemczech w rece wpadla mi oferta niemieckiego funduszu inwestycyjnego skierowana do inwestorow posiadajacych konta w luxemburgu, dokladniej inwestorem mial byc wlasciciel sklepu i warsztatu w niemczech. Oferta ta dotyczyla zakupu akcji inwestycji w lasy w karpatach, dokladniej mowiac w rumunii. dodam, ze rumunia weszla do unii w 2007 roku i aktualnie najwiekszy tartak w rumunii nalezy do niemcow.
Pytanie: dlaczego ani w rumunii ani w polsce na dobrze narodowym Maja zarabiac obcy? Do dzis nie moge zrozumiec, ze zaden rzad po upadku komuny nie ochronil rynku w pl i nie stworzyl warunkow polskim firmom by mogly sie rozwinac, przeciez potegami sa kraje, w ktorych firmy sa wspierane przez wlasne rzady i to wsparcie jest zarowno na rynku wewnetrznym jak i zewnetrznym, czego przykladem jest niemiecka postawa w obliczu zagrozenia ich firm inwestujacych w polskie media.

Obrazek użytkownika Jabe

13-01-2016 [18:39] - Jabe | Link:

Gdzie ten tartak płaci podatki? Skąd są robotnicy? Z Niemiec? No i co to znaczy „wspierać” nasze firmy? Mamy do nich dopłacać?

Obrazek użytkownika ratatui

14-01-2016 [00:00] - ratatui | Link:

juz slonko tlumacze, po co ta agresja.
O firmie niemieckiej handlujacej i wycinajacej nielegalnie lasy sobie poszukasz na googlu. mnie chodzilo w mojej wypowiedzi o to, ze zanim rumunia weszla do unii plany wejscia w jej gospodarke juz byly przygotowane.Wspieranie przez panstwo polega na tworzeniu Lobby.........a wlasciwie sam sobie znajdz na czym polega. Skad robotnicy, z rumunii oczywiscie, jak sadzisz ilu zatrudniaja fizycznych i jakie Maja stawki..chcesz powiedziec ze dali im prace? pozostawie bez komentarza.Rumuni budujac tartak sami tez daliby prace, a tak i oni sa wyrobnikami jak polacy.
nie ma w mojej wypowiedzi, ze musimy wspierac nasze firmy, ale stwozyc im warunki prawne do ich funkcjonowania i mozliwosci konkurowania z firmami zagranicznymi. wpuszczenie firm zagranicznych i stworzenie im raju podatkowego w postaci nieplacenia lub ulg z gory dalo tym firmom przewage i chyba wiecej nie trzeba dodawac.

Obrazek użytkownika Jabe

14-01-2016 [09:51] - Jabe | Link:

Nie jest zaskakujące, że niemieccy przedsiębiorcy myśleli o przyszłości i przygotowywali się do niej. Dziwne by było, gdyby o okazji do zarobku dowiedzieli się po fakcie. Zadziwiają mnie ludzie, dla których myślenie o przyszłości jest czymś niepojętym, by nie powiedzieć, że pachnie im siarką.

Firmy nie istnieją tak poprostu – trzeba się nimi zajmować. To nie lokata w banku. Wcale nie jest powiedziane, że Rumuni by nie doprowadzili tego tartaku do upadku. Narodowość nie ma nic do rzeczy, tylko umiejętności i możliwości. Lepiej, że więcej osób próbuje, choćby i obcych.

Również dziwi mnie, że o przedsiębiorstwach myśli się jakby to były budynki i maszyny (i pracownicy uwiązani do nich, jak chłop pańszczyźniany). Jeśli ktoś przedsiębiorstwo kupił, to poprostu oznacza, że kupił te budynki i maszyny, wraz ze zobowiązaniami, które ono miało i inni mieli wobec niego. Równie dobrze można zbudować wszystko od nowa, a niech taki tartak sobie niszczeje. Tylko że tak by było drożej, dlatego ktoś ten tartak kupił.

Do tego dochodzi postkomunistyczna wiara, że burżuj wyzyskiwacz płaci mało, bo jest zły. Każdy przedsiębiorca stara się płacić jak najmniej i żeby mu płacono jak najwięcej. Takie jego prawo i obowiązek. Z tego się bierze wzrost gospodarczy. Jeśli pensje są małe, powód jest gdzieś poza przedsiębiortwem, które płaci mało. Pewnie ta Rumunia jest grajdołkiem nie gorszym niż Polska. (Płaca minimalna to tylko zabieg populistyczny, bo ludzie oczekują, że dobra władza wprowadzi dobrobyt ukazem.)

A gdyby to polska albo rumuńska firma wycinała nielegalnie lasy, Pańska ocena byłaby inna? Co ma do rzeczy, że to byli Niemcy? To wina państwa, które przestrzegania prawa nie pilnuje.

Pisze Pan, że mamy stworzyć naszym firmom warunki prawne do konkurowania z zagranicznymi, czyli jednak wspierać, bo cóż niby innego to sformułowanie miałoby oznaczać?

Naturalnie preferowanie firm obcych jest niedopuszczalne – tu pełna zgoda. Zwracam uwagę, że pokusa do preferowania (prócz łapówek) bierze się ze świadomości, że nikt na poważnie nie zainteresuje się krajem, w którym panuje zdzierstwo, samowola i opieszałość urzędnicza, opresyjny system fiskalny a sądy ledwie funkcjonują. Firmy działające na rynku międzynarodowym mogą przebierać, autochtoni są praktycznie skazani na to, co jest. Dlatego można z nich zdzierać.