Studenci, IPN i stan wojenny

  W nieocenionym portalu Blogpress.pl znalazłam taką oto informację:

 "16 grudnia (środa) - „Obywatelki i obywatele...” o stanie wojennym z prof. Janem Żarynem i Maciejem Świrskim (Warszawa)

Kalendarium, wt., 08/12/2015 - 17:34
Zapraszamy Państwa na spotkanie będące zwieńczeniem uroczystej gali wręczenia nagród w ogólnopolskim konkursie o Stanie Wojennym. Uczestnicy audiencji pochylą się nad tematyką Stanu Wojennego i jego znaczeniem z dzisiejszej perspektywy. Poruszone zostaną kwestie oceny tego wydarzenia oraz zmian jego postrzegania na przestrzeni 34 lat.
Gośćmi spotkania będą: prof. i senator IX kadencji Jan Żaryn oraz Maciej Świrski z Fundacji Reduta Dobrego Imienia.

Czas i miejsce: 16 grudnia, godzina 15:00
Centrum Edukacyjne IPN im. Janusza Kurtyki ul. Marszałkowska 21/25 Warszawa

Organizator: Studenci dla Rzeczypospolitej
Partnerzy: Instytut Pamięci Narodowej,Reduta Dobrego Imienia Fundacja Niepodległości
Patroni medialni: wSieci Historii

Wyświetlenia strony: 1001"  {TUTAJ}.

 Brzmiało to interesująco, więc wczoraj, przed 15:00, zjawiłam się w Centrum Edukacyjnym.  Ku memu zdziwieniu zastałam tam prawie pustą salę, po której snuło się kilku młodych ludzi, prawdopodobnie studentów.  Spotkałam także p. Świrskiego.  Powiedział on, że prof. Żaryn odwołał swój udział w spotkaniu, a zastępować go będzie Tadeusz Płużański.  Ostatecznie impreza rozpoczęła się o 15:15.  Uczestniczylo w niej 12 młodych ludzi, prowadzący dyskusję speszony blondynek [zapewne ze Studentów dla Rzeczpospolitej - nie przedstawił się], obaj prelegenci no i ja.

 Na początek prowadzący  spytał o ogólną ocenę stanu wojennego.  Obaj prelegenci stwierdzili, że była to wielka zbrodnia, najwieksza w końcowym okresie PRL, która pochłonęła ok.150 ofiar w ludziach, zmusiła setki tysięcy do emigracji i zniszczyła kapitał społeczny.  Nie ma mowy o żadnym "mniejszym źle".  W grudniu 1981 Sowieci nie chcieli interweniować w Polsce, choć Jaruzelski o to zabiegał.  Prowadzący przytoczyl potem slowa Normana Daviesa o wielkiej pomocy Zachodu dla Polski.  Odpowiedziano mu, że taka pomoc była duża, ale ze stony oddolnych organizacji i osób prywatnych, natomiast postawa rzadów była dwuznaczna, a Niemcy były wręcz zadowolone z tego, iż "spokój panuje w Warszawie".

 Potem były rozważania na temat skuteczności kkomunistycznej propagandy oraz manipulacji, jakie doprowadziły do tzw. "transformacji ustrojowej".  Pozwoliła ona komunistom na uratowanie skóry, zachowanie wpływów i wzbogacenie sie.  Świrski powiedzial, ze komunizm opierał sie na terrorze i kłamstwie.  Ja wtrąciłam się i dodałam do tego system nomenklatury, polegający na tym, że powyżej pewnego szczebla awansować mogli tylko czlonkowie partii komunistycznej.  Zauważyłam, iż jego współczesnym analogiem jest "polityczna poprawność".  Prelegenci zgodzili się ze mna, a p. Świrski dodal, że jest nauczycielem historii i przeraża go to, jak wiele reliktóe marksistowskiego myslenia jest wciąz obecnych w podręcznikach.

 Byłam ciekawa, co do powiedzenia na temat stanu wojennego mają studenci.  Był on wprawdzie 10-15 lat przed ich przyjściem na świat, ale udział w konkursie mógł ich skłonić do jakichś własnych przemyśleń.  Nic z tego.  Po nieco ponad godzinie prowadzący po prostu zakończył spotkanie, dziękując wszystkim za udział.  Młodzież nie została do głosu dopuszczona.

 Muszę powiedzieć, iż był to przykład tego, jak NIE organizować podobnych spotkań.  Wybrano fatalną godzinę [o 15:00 studenci albo są na zajęciach, albo jedzą obiad] i nie rozpropagowano imprezy.  Miarę amatorszczyzny dopełniał facet filmujący spotkanie dużą kamerą z ręki [bez statywu!].