Dura lex, sed lex

Słowa Kornela Morawieckiego, że „prawo, które nie służy narodowi jest bezprawiem” wzbudziło taką wrzawę i tak liczne protesty iż można je porównać jedynie z bizantynizmem. Na podstawie tych protestów należałoby rozumieć, że suwerenem jest nie naród, lecz prawo. Nie ważne, że obecne prawo jest powszechnie krytykowane przez Naród, a więc konstytucyjnego Suwerena, ważne jest „Dura lex, sed lex”… I tu prawdopodobnie powstanie kolejna wrzawa, bo to prawo, które mamy jest przecież twarde i ma trzymać starą twardą rzeczywistość. No cóż, aż się prosi odwołanie do filozofii prawa.

Gdy natomiast poszerzymy perspektywę, to z łatwością dostrzeżemy, że pod koniec I RP też nie można było zmienić prawa. Sejm, zwany Wielkim, musiał odwołać się do konfederacji, aby móc dokonać zmian w Konstytucji 3 Maja, z której do dziś jesteśmy dumni. W okresie zaborów prawo zmieniano nam kilkakrotnie. Mało tego, szło ono w kierunku zniewolenia, dyskryminacji narodu polskiego oraz zniszczenia polskiej kultury i tej siły kulturowej, która mogła pomóc nam w odzyskaniu niepodległości. Ten proces trwał przez ponad 120 lat, a więc przez sześć pokoleń. Skończył się w 1918 r. wraz z ogłoszeniem niepodległości Polski i zaistnieniem warunków na realizację tej refleksji historycznej i filozoficznej, która narastała w całym XIX w., a więc okresie po upadku państwowości. Bez II RP nie byłoby państwa polskiego, a Polacy nie mieliby międzynarodowych praw do bycia narodem, a przez to i Suwerenem we własnym państwie. W okresie II wojny Niemcy uchwaliły prawo ludobójcze, a potem powoływali się na jego przestrzeganie. Trzecia Rzesza była przecież państwem prawa.

Polska Ludowa była przedłużeniem zaboru rosyjskiego, a więc kolejnym narzuceniem obcego prawa. W tym czasie dokonywano tego, czego nie zdążono zrobić w zaborze rosyjskim i podczas II wojny światowej (likwidacja polskiej inteligencji, tłamszenie polskiej kultury i polskiej świadomości, podporządkowanie pracy Polaków i państwa polskiego interesowi ZSRR itd.). Stworzono prawo, które teoretycznie było demokratyczne, ale w rzeczywistości przez pół wieku (niemal trzy pokolenia) żyliśmy w sowieckim getcie. Nieco przewrotnie zapytam: „Dura lex, sed lex”? Po 1989 r. żaden Polak nie usłyszał, że żyje w państwie niepodległym. Nasza niepodległość była domyślna. Od prawnika z tamtych czasów usłyszałem pytanie:  a po co ci konstytucja? I w takim państwie żyjemy po dziś dzień, choć odwołania do dzisiejszej Konstytucji są jak do Dziesięciu Przykazań. Czasy się więc zmieniły, ale bizantynizm nadal siedzi w głowach, jak peerelowski grzyb. Nadal perspektywa oglądu nie przekracza 1945 r. i nadal dusimy się w jednym kotle i topimy w jednej zupie.

 Druga Rzeczpospolita nie była państwem idealnym, ale stworzyła podstawy, także prawne, dla obecnego istnienia polskiej państwowości. Bez tych heroicznych 21 lat, dziś słalibyśmy listy z zapytaniem o interpretacje prawną do Berlina, Moskwy, Wiednia – w języku niemieckim lub rosyjskim. Nikomu nie przyszłaby do głowy informacja, że powołany przez Kazimierza Wielkiego (1310-1370) uniwersytet krakowski (starszy od każdego niemieckiego) powołany był dla wykształcenia własnych prawników, po to, aby wyeliminować tego typu pytania. Potem ten sam uniwersytet przygotował tak liczne i wybitne indywidualności, że potrafiły narzucić nowy model cywilizacyjny całej Europie. Dziś bez istnienia niepodległej II RP nie obronilibyśmy ani swojej prawdy o sobie, ani prawa do własnego państwie, ani nawet prawa do rozwoju własnej kultury, która ma ponad 1000-letnią tradycję.

Po 2004 r. kolejny raz musieliśmy przyjąć nowe prawo, tym razem unijne. I jak dawniej nie było tu możliwości na interpretację własną i dostosowanie do własnych potrzeb. Osmańczyk, po II wojnie, opisuje do jakiego stopnia Niemcy i państwo niemieckie zostało zdezorganizowane, gdy zagrożony został ich porządek prawny. Byli bliscy rozpaczy. Ale stan taki ogarniał ich dlatego, że nie wyobrażali sobie innego porządku, jak solidarnie niemiecki. Natomiast tajemnicą poliszynela jest dzisiejszy status sporej części polskich prawników, którzy, bazując na prawie unijnym, stają się coraz bardziej oderwani od polskiej rzeczywistości. Ba, taki model propaguje polski film, zwłaszcza tzw. seriale. Jedną z przyczyn może być ograniczona perspektywa oglądu do roku 1945. I nie ma co ukrywać, ze taka opcja jest kołchozem prawnym i mentalnościowym. A ostatnie wybory parlamentarne, w sposób jednoznaczny, pokazały że Suweren, a więc Polski Naród życzy sobie zmiany nie tylko stylu rządzenia, ale również poszerzenia perspektywy i podkreślenia podmiotowości. I dopiero taki kontekst uprawnia do przywołania rzymskiej maksymy: „Dura lex, sed lex”. A więc Suweren, państwo i kultura muszą mieć pierwszeństwo przed prywatą.

I na koniec warto zauważyć, że Polska nie jest wydzieloną wyspą na oceanie, lecz państwem stanowiącym naczynie połączone europejskiego i światowego systemu. Świat prostymi krokami zmierza do III wojny światowej. Na tym tle warto też sparafrazować starą polską mądrość, a więc fraszkę Krasickiego: …wśród serdecznych nieprzyjaciół psy zająca zjadły. Rząd jest odpowiedzialny za los Polaków, naszego państwa i porządek w państwie. Kornel Morawiecki, swoją wypowiedzią, nie popełnił więc żadnego błędu.
 
PS. Może Redakcja poprosiłaby pana Jana Popończyka o rozszerzenie podjętego wątku w kontekście cywilizacji łacińskiej?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

13-12-2015 [11:28] - NASZ_HENRY | Link:

Co zrobić z Trybunałem Konstytucyjnym który dokonuje zamachu na konstytucję ;-)