Czyj kaduk silniejszy - spór o Trybunał Konstytucyjny

W dawnej Polsce istniało powiedzenie "prawem kaduka", potocznie oznaczało to przejmowanie czegoś prawem silniejszego. Bylo to tolerowane, ale nie pochwalane.

Z procedowaniem prawem kaduka mamy, moim zdaniem, do czynienia w kwestii sporu o sędziów TK. 

Zaczęło się u schyłku kadencji ubiegłego sejmu. Gdy Salon uświadomił sobie, że może fatalnie przegrać z PiS wybory. Ktoś z rozsądniejszych zauważył, że w aktualnej kadencji sejmu ma dojść do wymiany 9 sędziów TK: 5 listopad-grudzień, 2 w 2016,1 w 2017, 1 w 2019 (a 3 grudnia tegoż roku dodatkowych trzech).

Oznaczało to oddanie nominatom PiS i ew. koalicjantów kontroli nad TK. W tym najprawdopodobniej również stanowiska przewodniczącego TK i to na 9 lat (wybiera go prezydent) Na coś takiego Salon nie mógł sobie pozwolić (przewodniczący wybiera sędziów do spraw). W czasie I rządu PiS to TK wybił zęby najbardziej groźnym dla ludzi Salonu ustawom PiS (ustawa lustracyjna, uchwała o komisji bankowej). Bez TK, Salon może liczyć tylko na obstrukcję swoich ludzi w urzędach i wywołanie waśni w obozie niepodległościowym. Taka była geneza I kaduka

I kaduk Salonu (sędziowie listopadowi)
Dość łatwo było bowiem zażegnać niebezpieczeństwo przejęcia przez PiS TK. Wystarczyło zabrać przyszłemu sejmowi możliwość wyboru trzech sędziów z listopada. Wówczas nawet gdyby PiS wybrał dwóch grudniowych, to przewaga Salonu wynosiłaby 13 : 2. Zaś na końcu kadencji 8:7. Aby jednak tego dokonać trzeba było złamać dotychczas obowiązujące prawo zwyczajowe, głoszące, że sejm wybiera sędziów, którzy przypadają na jego kadencję. Pokusa była tym silniejsza, że różnica między kadencjami wynosiła tylko kilka dni. Wiadomo było jednak, że Kaczyński jest twardym graczem. Trudno go oszwabić w związku z tym sięgnięto po kaduk II - zagarnięcie również sędziów grudniowych.

II kaduk Salonu (osłonowy, sędziowie grudniowi)
W ciagu II kadencji swoich rządów PO najczęściej posługiwało się znaną techniką sprzedaży, którą kiedyś opisał M. Świrski: przychodzi sprzedawca do farmera i przekonuje go, że każdy powinien mieć encyklopedię, bo jest dobra. Potem mówi o ofercie wielotomowej encyklopedii za 1000$, na końcu zaś pokazuje mały tomik za kilkadziesiąt $. Ucieszony farmer kupuje ten tomik i wszyscy są zadowoleni: farmer bo nie musi kupować drogich książek, a sprzedawca bo sprzedał co miał sprzedać. Taki, moim zdaniem, był plan PO: postraszyć wizją 5 sędziów, a potem sprzedać, jako kompromis, to co zamierzano od początku: trzech sędziów listopadowych.

I Kaduk PiS (prezydent)
Stałą cechą pisania prawa w RP jest jego niejednoznaczność. W kluczowych instytucjach nie ma jednoznacznej władzy i odpowiedzialności. Tak jest przy powoływaniu sędziów. Bo sędziów wyznaczają odpowiednie organa, ale powołuje ich prezydent. Jest to, moim zdaniem, zamierzony bezpiecznik. Bez powołania nie można być bowiem sędzią (powołuje prezydent), ale znowu prezydent nie ma prawa do wybierania sędziów. W praktyce skutkowało to tym, że gdy sędziów nie powoływał Aleksander Kwaśniewski to ich nie powoływał. Ale gdy sędziów nie powoływał Lech Kaczyński to łamał konstytucję popełniając delikt. Liczyło sie po prostu prawo silniejszego. Salon mając instytucję powoływał sędziów, ale gdyby część instytucji przejął nie-Salon, to prezydent był bezpiecznikiem. Znowóż gdyby utracono prezydenta, to pozostawały instytucje i silna presja medialna na prezydenta. Bo wszystkie ważniejsze media prywatne to media Salonu, a TVP jest salonowa genetycznie. Jakby nie patrzeć wcześniej czy później Salon zawsze był górą, bo nawet jeśli nie zyskał swoich sędziów, to poderwał poparcie społeczne przeciwnika.
II kaduk PiS był więc starym kadukiem z czasów Lecha Kaczyńskiego: prezydent nie zaprzysiągł sędziów wybranych przez PO. A, że obowiązek ślubowania był, ale nie bylo opisane jaką rolę ma pełnić w nim prezydent to rację mógł mieć i Salon, i Prezydent, zależnie od tego kto będzie silniejszy. Wobec takiego dictum Salon ustami samego prezesa sędziego Rzeplińskiego wystąpił z propozycją kompromisową: naszych 3 waszych 2.

II kaduk PiS (wada prawna)
Okazało się jednak, że PiS nie poszedł na łatwiznę, nie zgodził się na przewagę PO w zamian za poklepanie po plecach przez medialnych wyrobników Salonu. Ogłosił, że sejm PO-PSL wybrał sędziów z wadą prawną. Podstawą tej wady był bałagan proceduralny, który rzeczywiście miał miejsce. Po prostu PO na tyle przyzwyczaiła się do wszechwładzy, że nie zważała na bzdurki w procedurach, które zawsze można było przegłosować, tyle że jakoś się nie przegłosowało. Clou jednak okazała się jednak niezbyt chlujnie napisana ustawa wg której kandydatów na sędziego zgłasza "prezydium oraz grupa 50 posłów". Kluczowy jest spójnik "oraz", co oznacza on w języku prawniczym? Czy jest tak jednoznaczny jak "i" albo "lub" w logice, lub funkcja "oraz" w excelu? Nie mam pojęcia. Ale PiS stanął na takim właśnie stanowisku: że "oraz" znaczy to samo co "i" w logice i "oraz" w excelu. Kandydatów zgłosiło prezydium ale nie było podpisu posłów. Stąd nieważność ustawy.

III kaduk Salonu (zabezpieczenie)
Widząc "blitzkrieg" PiS Salon zdecydował się na swój własny blitzkrieg. Ustawa TK-PO-PSL z czerwca została przez PiS zaskarżona do TK, który nie spieszył się z rozpatrzeniem. Z chwilą zwycięstwa w wyborach PiS wycofał wniosek, mając siłę. Ten sam wniosek, z tymi samymi literówkami został jednak natychmiast skierowany do TK przez PO. Tym razem TK podjął się błyskawicznego rozstrzygnięcia. Ale nie tak błyskawicznego jak działania PiS. PO zgłosiła wiec wniosek o zabezpieczenie, zakazujący sejmowi wyboru nowych sędziów póki nie wypowie się TK. TK w ciągu kilku godzin (rekord Guinessa, z reguły postępowanie przed TK trwa ok. roku) wydał postanowienie o zabezpieczeniu, postępując wbrew wcześniejszym dwu wyrokom TK w takiej samej sprawie. 

III kaduk PiS wybór sędziów
Rzadzący sejmem PiS nie uznał jednak zabezpieczenia TK mimo, iż orzeczenia TK są ostateczne, wskazując, że TK nie jest władny decydować o suwerennych działaniach władzy ustawodawczej bo jest to zlamanie konstytucji. Następnie wybrał sędziów, którzy w kilka godzin po wyborze zostali zaprzysiężeni, tuż przed wydaniem przez TK wyroku.

IV Kaduk Salonu (wyrok TK)
Na czym polegał szach w jakim znaleźli się sędziowie TK?:
1. nie można było uznać swojej ustawy za niekonstytucyjną, bo w ten sposób utrąconoby nie tylko 5 sędziów PiS, ale i 5 swoich
2. uznając ustawę za konstytucyjną jednocześnie uznawało się prawo prezydenta do zaprzysięgania sędziów. Bez zaprzysiężenia "osoba wybrana" przez sejm nie mogła zostać sędzią, co ustawa głosi wprost.
3. Należało powiedzieć społeczeństwu, że sędziowie "salonowi", to sędziowie wybrani praworządnie, a ci "pisowscy" niepraworządnie.

Łamiąc zasady logiki, podejrzewam też, że i prawa, sędziowie dokonali tego, czego od nich wymagano:
1.Stwierdzili że ustawa jest oczywiście zgodna z konstytucją, oprócz punktu o dwóch sędziach grudniowych, którzy od początku przeznaczeni byli na odstrzał. 
2. Stwierdzili, że sformułowanie "osoba wybrana", która rezygnując wykonuje czyn "równoznaczny ze zrzeczeniem się stanowiska sędziego" (to zapisy z ustawy zgodnej z konstytucją), znaczy to samo co w konstytucji słowo "sędzia". "Osoby wybrane" są więc pełnoprawnymi sędziami, ale do orzekania potrzebne jest im ślubowanie. Prezydent musi to ślubowanie przyjąć, bo taka nakazuje "europejski duch prawa". 
3. W zwiąku z nakazami owegoż "ducha" i swojej interpretacji TK przyznał też sobie prawo do rozszerzenia pytania złożonego przez PO (a wcześniej PiS) (TK może wypowiadać się tylko odnośnie zaskarżonych przepisów) i stwierdził, że uchwały o wyborze sędziów przez sejm PiS są nieważne, mimo iż wcześniej ten sam TK twierdził, że nie może rozstrzygać o indywidualnych uchwałach sejmu (właśnie takimi uchwałami były uchwały o wyborze sędziów)

IV Kaduk PiS (Prezydent)
Prezydent zgodnie z zapisami konstytucji uznał się za strażnika konstytucji, wskazał, że TK wydając powyższy wyrok złamał prawo nie biorąc pod uwagę zasad konstytucji, m.in. zasady suwerenności, głoszącej, że decyzje mogą podejmować posłowie którzy mają legitymację demokratyczną. Kadencja sędziów listopadowych kończyła się gdy legitymację miał nowy sejm i to on powinien podejmować decyzję w tej sprawie. (Wcześniej TK uznał, że kadencja sejmu PO kończyła się dzień przed I posiedzeniem nowego sejmu, i to sejm PO ma prawo do obsadzenia tych stanowisk)

V kaduk PiS (druk)
Aby orzeczenie TK nabrało mocy prawnej musi być wydrukowane. Drukuje rząd. Tak się złożyło sędziowie TK dopuścili się zawiłości w procedurach. Prezes TK Rzepliński stwierdził, że sprawa jest zawiła, będzie więc procedowana w pełnym składzie (9 os.) i w takim składzie podjęto decyzję o zabezpieczeniu. Podniesiona została jednak kwestia, ze prezes, vice, i sędzia Tuleya brali aktywny udział w sejmowym procedowaniu przedmiotowej ustawy. Mają więc obowiązek wyłączyć się z orzekania. do pełnego składu brakowało 1 sędziego. TK orzekał więc w zwykłym składzie (5 os.). Co stanowiło złamanie ustawy o TK. Przy czym nie ma wskazanego organu orzekającego kto stanowi o złamaniu prawa przez TK.
Za władną uznała się szefowa KPRM B. Kępa, która zadała pytanie o tę kwestię prezesowi TK wstrzymując do tego czasu druk. Prezes TK pobiegł zaś ze skargą do zaprzyjaźnionych mediów.
 
V kaduk Salonu
Salon zaskarżył uchwały PiS o wyborze sędziów do TK. Mimo, iż TK twierdził, że nie może wypowiadać się w kwestii indywidualnych uchwał sejmu, tym razem postanowił zająć się tą sprawą. Wyroków jeszcze nie zostały ogłoszone, choć wydają się oczywiste.

Kto w tej całej burdzie prawnej ma rację? Moim zdaniem nie da się tego stwierdzić obiektywnie, bo każda ze stron ma racje swoje i uargumentowane. Moim zdaniem rację ma PiS. Nie tylko dlatego, że PiS popieram. Chodzi o to, że moim zdaniem PL powinna być krajem demokratycznym, a nie republika prawników, a tak będzie, jeżeli TK będzie miał supremację jeśli chodzi o zarządzanie państwem. A zarządza ten kto interpretuje reguły.

To co dzieje się w sprawie sędziów TK nie jest niczym niezwykłym w PL. Tak po prostu pisane i wykonywane jest prawo. Ma wygrać silniejszy, niezależnie od racji. Doświadczył tego prezes Kluska, doświadczył p. Olewnik, doświadczyło wielu. Nie jest to nowością "Prawo w Rzeczypospolitej jest jak pajęczyna, bąk się przebije, ugrzęźnie muszyna" mawiano w I RP. Dopóki tak będzie, będzie bałagan. Prawo musi działać dla dobra obywateli. Przede wszystkim tych z dolnych pięter aktualnej polskiej oligarchicznej piramidy. Dokładnie tak jak mówił Kornel Morawiecki:"Prawo, które nie służy ludowi jest bezprawiem".

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika adarus2

12-12-2015 [10:17] - adarus2 | Link:

Złe prawa psują Polskę w każdej dziedzinie. Miejmy nadzieję że PiS-owi uda się posprzątać ten bałagan.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

12-12-2015 [10:35] - NASZ_HENRY | Link:

Kto POd kim dołki kopie ten w bagnie tonie ;-)