Do źródeł Nilu /2 /

Scena 2
 
/ Dwie panie „z zaplecza technicznego”, biuro, w którym podłoga pełna jest błotnistych śladów /
 
PANI SPRZĄTAJĄCA
 -  Pani patrzy, pani Zosiu jak toto lazło!
 
PANI ZOSIA
 – No; byle dzie lazło.
 
PANI SPRZĄTAJĄCA
– Tak jest, bo to nie ma żadnego uszanowania. / ze zgrozą / Mówie pani, że nawet dla biura ni ma.
 
PANI ZOSIA
– No cuś takiego pierwszy raz widze.
 
PANI SPRZĄTAJĄCA
– Wylezie to z kundś, dejmy na to z krzaków, i dawaj kulture zaświniać.
 
PANI ZOSIA
– Tak jest, lezie gdzie nie bądź.
 
PANI SPRZĄTAJĄCA
– A jak! I nawet butów se nie utrze. Chamstwo jedno.
 
PANI ZOSIA
– I za czym toto lyzie ?
 
PANI SPRZĄTAJĄCA
– Aaa…No to rożnie być może. Roz tak, a roz znowuż inaczy. Ogólnie stąd, że takiego gno.
 
PANI ZOSIA
- ?
 
PANI SPRZĄTAJĄCA
– No tak. Normalny to by łaził po krzakach ? Zaś tam. No chyba, żeby mioł jaką potrzebe. Dajmy na to - własną, albo flaszkowo z kolegami. Bo tera to pendzo z ławek, stąd musowo w krzoki.
 
PANI ZOSIA
– No tak.
 
PANI SPRZĄTAJĄCA
– O! A taki co tu napaskudzioł,  to łazoł byle tylko łazić, czyli bez żadny potrzeby.
 
PANI ZOSIA
– Cie…Wariat ?
 
PANI SPRZĄTAJĄCA
– A jak. Pewnie że waryjot. Ale brud zostawia jak jaki normalny. A ty człowieku sprzątaj!
 
PANI ZOSIA
– Się porobiło…Że to kary na to ni ma…
 
PANI SPRZĄTAJĄCA
– No na razie ni ma. Bo też i dopiero wprowadzamy prawdziwe państwo ludu pracującego miast i wsi. I na razie, dla zachęty, dostajemy same tyko nagrody. Na kary przyjdzie czas. Oj przyjdzie, ja to pani mówie.
 
PANI ZOSIA
/ po dłuższym zastanowieniu /  Tych nagród, to jo sobie jakoś w ten czas nie przypominam …
 
PANI SPRZĄTAJĄCA
/ rozglądając się w spłoszeniu / A dobrze by było, żeby sobie Zosia migiem przypomniała.
 
PANI ZOSIA
– No jakoś nie…
 
PANI SPRZĄTAJĄCA
– To właśnie dlatego Zosia nic ino sprząta na okrągło.
 
PANI ZOSIA
- / raczej złośliwie / Nie tylko ja jedna.
 
PANI SPRZĄTAJĄCA
/ poprawiając kokieteryjnie włosy / No ja, to mam plan pięcioletni, abo i może krótszy nawet… Się zobaczy. / podnosząc z podłogi upuszczone pióro /  To pióro byndzie mnie w tym bardzo pomocne…
 
PANI ZOSIA
– Pióro ?
 
PANI SPRZĄTAJĄCA
– A no pióro. Mała rzecz, a pomocna, aż by się pani zdziwiła.