Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Do źródeł Nilu /2 /
Wysłane przez Ryszard Sziler w 10-12-2015 [08:22]
Scena 2
/ Dwie panie „z zaplecza technicznego”, biuro, w którym podłoga pełna jest błotnistych śladów /
PANI SPRZĄTAJĄCA
- Pani patrzy, pani Zosiu jak toto lazło!
PANI ZOSIA
– No; byle dzie lazło.
PANI SPRZĄTAJĄCA
– Tak jest, bo to nie ma żadnego uszanowania. / ze zgrozą / Mówie pani, że nawet dla biura ni ma.
PANI ZOSIA
– No cuś takiego pierwszy raz widze.
PANI SPRZĄTAJĄCA
– Wylezie to z kundś, dejmy na to z krzaków, i dawaj kulture zaświniać.
PANI ZOSIA
– Tak jest, lezie gdzie nie bądź.
PANI SPRZĄTAJĄCA
– A jak! I nawet butów se nie utrze. Chamstwo jedno.
PANI ZOSIA
– I za czym toto lyzie ?
PANI SPRZĄTAJĄCA
– Aaa…No to rożnie być może. Roz tak, a roz znowuż inaczy. Ogólnie stąd, że takiego gno.
PANI ZOSIA
- ?
PANI SPRZĄTAJĄCA
– No tak. Normalny to by łaził po krzakach ? Zaś tam. No chyba, żeby mioł jaką potrzebe. Dajmy na to - własną, albo flaszkowo z kolegami. Bo tera to pendzo z ławek, stąd musowo w krzoki.
PANI ZOSIA
– No tak.
PANI SPRZĄTAJĄCA
– O! A taki co tu napaskudzioł, to łazoł byle tylko łazić, czyli bez żadny potrzeby.
PANI ZOSIA
– Cie…Wariat ?
PANI SPRZĄTAJĄCA
– A jak. Pewnie że waryjot. Ale brud zostawia jak jaki normalny. A ty człowieku sprzątaj!
PANI ZOSIA
– Się porobiło…Że to kary na to ni ma…
PANI SPRZĄTAJĄCA
– No na razie ni ma. Bo też i dopiero wprowadzamy prawdziwe państwo ludu pracującego miast i wsi. I na razie, dla zachęty, dostajemy same tyko nagrody. Na kary przyjdzie czas. Oj przyjdzie, ja to pani mówie.
PANI ZOSIA
/ po dłuższym zastanowieniu / Tych nagród, to jo sobie jakoś w ten czas nie przypominam …
PANI SPRZĄTAJĄCA
/ rozglądając się w spłoszeniu / A dobrze by było, żeby sobie Zosia migiem przypomniała.
PANI ZOSIA
– No jakoś nie…
PANI SPRZĄTAJĄCA
– To właśnie dlatego Zosia nic ino sprząta na okrągło.
PANI ZOSIA
- / raczej złośliwie / Nie tylko ja jedna.
PANI SPRZĄTAJĄCA
– / poprawiając kokieteryjnie włosy / No ja, to mam plan pięcioletni, abo i może krótszy nawet… Się zobaczy. / podnosząc z podłogi upuszczone pióro / To pióro byndzie mnie w tym bardzo pomocne…
PANI ZOSIA
– Pióro ?
PANI SPRZĄTAJĄCA
– A no pióro. Mała rzecz, a pomocna, aż by się pani zdziwiła.