Konstytucja Tarkwiniuszy Pysznych

Tarkwiniusz Pyszny. Czyż może być piękniejszy przydomek dla ostatniego Króla Rzymu? Króla tak pewnego swoich racji i swojej pozycji, że w pamięci historycznej zostanie na zawsze ostatnim Królem Rzymu. Pycha, czyli to przekonanie o własnej mądrości i nieomylności zdaje się towarzyszyć wszystkim pozytywnym komentarzom dla dzisiejszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Według nich Konstytucja została obroniona. Chociaż wyrok nie wyjaśnił, dlaczego listopadowych sędziów można było wybrać w październiku, a tych grudniowych już nie? Nikt nie zastanowił się, w którym momencie skończyła się kadencja VII Sejmu, a zaczęła VIII. I co stałoby się z listopadowymi sędziami, gdyby Pan Prezydent zwołał I posiedzenie Sejmu VIII kadencji na dzień 2 listopada? Nic to. Konstytucja została obroniona. Tylko jaka i czyja Konstytucja?

Rzeczpospolita jest Republiką. Nie jest oligarchią ani monarchią. Władza należy w niej do ludu. Konstytucja jako ustawa zasadnicza musi być pisana dla ludu i z myślą o ludziach. Nie dla prawników. Prawnicy, ci magowie naszych czasów, mają tylko pomagać w stosowaniu tego prawa, tak aby prawo służyło dla ludzi. Czy Nasza Konstytucja jest dla ludzi?

W miejscu gdzie prawo jest stosowane bezpośrednio, w sposób naoczny dla obywatela, to jest przede wszystkim w Sądach, gdy ktoś na sądowej Sali odwołuje się bezpośrednio do przepisów konstytucyjnych, ustawy z kwietnia 1997 roku, patrzy się na niego raczej z zaciekawieniem, przechodzącym w rozbawienie. Wszak to tylko Konstytucja. Zazdroszczę Amerykanom tego, że gdy oni powołują się na artykuły pisane w 1787 to artykuły mają te swoją moc, a obywatele USA mają względem nich szacunek. Gdybym ja powoływał się  przed Sądem na artykuły naszej Konstytucji z 1791 roku, gdybym postanowienie o tymczasowym aresztowaniu zwalczał przywilejem Neminem Captivabimus z Jedlni z roku 1430 i z Krakowa z roku 1433, to raczej byłoby to odebrane jako wariactwo prawne i zbędne popisywanie się wiedzą historyczną. Wszak mamy inne czasy. Nowoczesność  itd. Ludzkość zmądrzała i nie zwykła już popełniać błędów dawniejszych. Jesteśmy w czasach w których prawo zostało sprowadzone do dokładnie opisanych, dostępnych w LEXie, tekstów ustaw z orzecznictwem, ze zmianami, dodatkami etc. I czasem czytam te ustawy i nic z nich nie rozumiem.

Spotykam czasem obywateli naszej Rzeczypospolitej, którzy pytają mnie, kiedy dostaną od Państwa mieszkanie, bo w Konstytucji jest to im zapisane. Czytam razem z nimi artykuł 75 ust 1:

Władze publiczne prowadzą politykę sprzyjającą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli, w szczególności przeciwdziałają bezdomności, wspierają rozwój budownictwa socjalnego oraz popierają działania obywateli zmierzające do uzyskania własnego mieszkania.

Dumam chwilkę i tłumaczę, że to tylko taki postulat Konstytucji do Państwa. Taki prawny postulat. Nie obowiązek prawny ale postulat. Można go spełnić, ale równie dobrze nie trzeba, ewentualnie kiedyś tam w przyszłości.

Pytają się czasem obywatele, którzy natrafili gdzieś na lichwiarską pożyczkę, albo zostali oszukani przez jakiś drobnych cwaniaków, albo mieszkają w jakiejś kamienicy „czyścicieli kamienic”, kiedy Konstytucja ich ochroni i cytują mi art. 76
Władze publiczne chronią konsumentów, użytkowników i najemców przed działaniami zagrażającymi ich zdrowiu, prywatności i bezpieczeństwu oraz przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi. Zakres tej ochrony określa ustawa.

A ja im odpowiadam, że to znów postulat, który jest realizowany w ustawach. Pytają się wtedy, czy ustawy mogą być niezgodne z Konstytucją? Nie, nie mogą, bo niekonstytucyjną ustawę uchyla Trybunał. Wtedy odchodzą z nadzieją, że wkrótce Trybunał przywróci im te pieniądze, które zainwestowali w Amber Gold.

Młodsi obywatele pytają o pracę i umowy śmieciowe. Zaczytujemy się wraz z nimi w artykule 24

Praca znajduje się pod ochroną Rzeczypospolitej Polskiej. Państwo sprawuje nadzór nad warunkami wykonywania pracy.

I jesteśmy pełni nadziei, że lada chwila Nasz Trybunał wyda orzeczenie, w którym stwierdzi że wykonywanie pracy na podstawie umowy cywilnoprawnej jest niezgodne z Konstytucją, i że minimalna praca ma pozwalać człowiekowi na korzystanie z jego życia, a nie zmuszać go tylko do ciągłej kombinacji. I wierzymy, że nawet ta norma opisana w art. 66 ust. 1 się kiedyś, niebawem spełni, i pracodawca przestanie kazać pracować po 16h:

Każdy ma prawo do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Sposób realizacji tego prawa oraz obowiązki pracodawcy określa ustawa.

Pytają też, co to jest godło Państwowe. Odpowiadam im, że znakiem powagi i prestiżu, takim samym jak Toga Sędziów Trybunału Konstytucyjnego, ale dla Państwa najważniejszym i opisanym w art. 29 ust. 1:

Godłem Rzeczypospolitej Polskiej jest wizerunek orła białego w koronie w czerwonym polu.

Ale nie potrafię im odpowiedzieć, czy Godło Rzeczypospolitej ubabrane w Smoleńskim błocie jest jeszcze godłem i co ma oznaczać. A gdy są bardziej dociekliwi i wskazują art. 36, to profilaktycznie milczę:

Podczas pobytu za granicą obywatel polski ma prawo do opieki ze strony Rzeczypospolitej Polskiej.

Nie potrafię im też odpowiedzieć co znaczy art. 1

Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.

Kiedy mi opowiadają, że nigdy nie byli w Restauracji „Sowa i Przyjaciele”, a ich rodzice, dziadkowie przelewali krew za Polskę, a nie za „kupę kamienii”.

Tak samo nie umiem wyjaśnić, kiedy pytają o Posła Burego co znaczy art. 32 ust 1:

Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.

Nie umiem też powiedzieć co dokładnie znaczy ten artykuł Konstytucji, art. 67:

Obywatel ma prawo do zabezpieczenia społecznego w razie niezdolności do pracy ze względu na chorobę lub inwalidztwo oraz po osiągnięciu wieku emerytalnego. Zakres i formy zabezpieczenia społecznego określa ustawa.

W tym momencie, kiedy emeryt pokazuje mi odcinek Renty w wysokości 790 zł i kwotę czynszu na mieszkanie 580 zł.

Po uniwersalny tekst, że to jest tylko postulat, sięgam gdy spotykam się z dziadkami stojącymi w kolejce do lekarza, czytającym art. 68 ust 1, wszak to znów, nie obowiązek prawny Państwa, ale tylko postulat.

Każdy ma prawo do ochrony zdrowia.
 
Piękną mamy Konstytucję, ale znów jestem bezsilny gdy przychodzi mi definiować artykuł 2 Konstytucji i zasadę demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej i kiedy obywatele pytają mnie, dlaczego niektóre przepisy w Konstytucji są tylko postulatem, a niektóre są obowiązkiem. Nie umiem im wytłumaczyć dlaczego sprawiedliwe ma być, że Posłowie Platformy za napisanie niekonstytucyjnej ustawy ponoszą karę w postaci pokajania się przed kamerami TV, a Pan Prezydent Andrzej Duda jest straszony Trybunałem. Taką piękną i sprawiedliwą mamy Konstytucję.

Dzisiaj Konstytucja wzywa mnie do obrony. Jej zwolennicy mówią, że w Niedziele trzeba maszerować i manifestować w jej obronie. Krzyczeć. Konstytucja milczała, gdy pracowałem za 800 zł brutto. Milczała gdy nie mogłem znaleźć pracy, bo nie miałem odpowiedniej legitymacji partyjnej. Milczała gdy wiązałem się 30 letnim węzłem kredytowym. Milczała kiedy ciało Prezydenta Kaczyńskiego leżało w Smoleńskim błocie. Milczała gdy minister Sienkiewicz mówił o Rzeczypospolitej, że jest już kupą kamieni. Milczała gdy Poseł Sawicka mówiła o „lodach kręconych na służbie zdrowia”, do tej służby zdrowia do której każdy konstytucyjnie ma prawo. Milczała. Więc czemu śmie prosić o mój krzyk? W obronie czego? W imieniu Rzeczypospolitej, sprowadzonej do roli bezznaczeniowego frazesiku. Mój krzyk jest zbyt dla mnie cenny abym poświęcał go frazesowi.

Konstytucja Tarkwiniuszy Pysznych. Przekonanych o tym, że oto dokonali i skończyli swojego dzieła, dzieła doskonałego przed którym kolejne pokolenia będą słać hołdy i patrzeć z podziwem. Dumni z prawnych kruczków zawartych w Konstytucji, lecz równocześnie nie traktujący poważnie żadnego ze słów zawartych w tej Konstytucji. Nie nadający żadnemu ze słów należnego im znaczenia. Chcecie ode mnie powagi? Sami jej wymagajcie od siebie. W weekend jest kolejka Ekstraklasy piłkarskiej, to znacznie lepsze niż obrona tej Konstytucji. 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika mada

04-12-2015 [07:19] - mada | Link:

Można pęknąć ze śmiechu. Prezes TK Rzepliński pisze ustawę sprzeczną z Konstytucją. To są dopiero wybitni prawnicy. Ciekawym czy się nie spali ze wstydu. Chociaż - ich się wstyd nie ima.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

04-12-2015 [10:32] - NASZ_HENRY | Link:

Traci POwagę
POd rozwagę ;-)

Obrazek użytkownika szara_komórka

04-12-2015 [10:32] - szara_komórka | Link:

"W weekend jest kolejka Ekstraklasy piłkarskiej, to znacznie lepsze niż obrona tej Konstytucji."

Myślę, że tak naprawdę to Pan tak nie myśli.
Tak, trzeba bronić Konstytucji ale w naszej rzeczywistości o zgrozo przed Trybunałem Konstytucyjnym, i przed ludźmi dla których jest ona tylko parawanem, za którym dopuszczają się przestępstw przeciwko Państwu i obywatelom.
Trzeba ją także bronić przed nią samą przez napisanie jej od nowa, bo konstytucja to nie jest to co sobie napisze kilku panów TAK, aby "żyło im się lepiej".
Konstytucja powinna być dla Państwa, Państwo dla obywatela a obywatel dla Państwa.
Jeżeli pozbawiliśmy się monarchii i zafundowaliśmy sobie ustrój taki jaki mamy, to jedyne co nam pozostaje, żeby jako państwo nie zniknąć przy okazji następnego "przemeblowania", Konstytucja musi stać się najwyższym "organem" od którego zapisów rozumianych WPROST nie ma odwołania. Żeby tak się stało musi być napisana od nowa i tak aby nie stwarzać iluzji, że coś Państwo ma komuś załatwić, za to ma dać gwarancje obrony (nieodwołalnej) obywatela w przypadku krzywdzenia go przez urzędy czy współobywateli. Wtedy obywatele zaczną się utożsamiać z Państwem. (Niektórym Obywatelom taka Konstytucja jest niepotrzebna w formie pisanej bo noszą ja w sobie od pokoleń z dziada pradziada, niektórzy jej jednak potrzebują.)