PIŁKARZYK (z suplementem)...

Żył sobie nad morzem piłkarzyk,
ambicje miał bryzą rozdęte –
-        on już na studiach wymarzył:
premierem być czy – prezydentem?..
Ameba – to coś z polityki…
(pokrętną kiwkę miał w genach)
i aby zostać libero,         
faulował już jako - liberał.
Na transfer do „ligi różowych”...
Zachachmęcić?.. Ba! Ale jak?..!
„Polskość to nienormalność!”
Cyrograf... słał pismu „Znak”.
Walkower…(down)& game over
i dostał extra podanie
by sędzia mógł zmienić drużynę
- karnym - na „nocnej zmianie”.
Chłopczyka z kędziorkami
począł usilnie trenować
ten co obalił komunę,
a stoczni nie chciał ratować.
Aby mieć mir u kiboli
chwyty pojmował migiem;
nie mając ni klasy ni kasy -
- postawił na -Bundesligę.
Lud głupi i każdy kit kupi
- chce igrzysk – reszta - ułuda -
tak zaczął chodzić po wodzie…
We własne jął wierzyć cuda.
W rząd zmienił gabinet cieni
(Salonie! – miej je w opiece)
jak każą –tak pionki tańczą
-„ iluminuję ja – świecę…!”
……………………………….
Władza pochodzi od BogaJ
- reszta to PR i „słupki”
tu każdy mecz da się kupić
- bo kibicują POgłupki!
Lecz kiedy z Wyborami
W lewościek Poszła komuna
piłkarzyk musi rozważyć
że czeka na niego Trybunał…