Subkultura czerska czy sekta.

Polecam artykuł prof. Andrzeja Waśko, trafnie moim zdaniem diagnozujący istotny aspekt dzisiejszej rzeczywistości:

Polska jak Czerska czyli subkultura „Gazety Wyborczej” (http://niezalezna.pl/73303-and...)

Wypełnia dotkliwą lukę w jej rozumieniu, jeśli się z nim zgodzimy... Czytamy tam:

"W książce „Kim są Polacy?” intelektualna frontmenka subkultury elit, Agata Bielik-Robson, twierdziła, że Polska jest passé, bo nie da się jej pogodzić z nowoczesnością. A ponieważ trzeba wybierać między Polską i nowoczesnością, to ona wybiera nowoczesność."

Autor szerzej charakteryzuje taką postawę, dostrzega w niej przejawy zachowań właśnie subkulturowych i omawia je po kolei.


Sam pisałem kiedyś o przebiciach mentalności plemiennej w tym kontekście, tkwiącej gdzieś głęboko w naturze człowieka. Okazuje się, że odrzucenie pewnych cywilizacyjnych zdobyczy, np. rozumienia i pogodzenia się z ograniczeniami poznawczymi, pokory, cnoty cofa nas do wygasłych form współistnienia. Subkultury mieszczą się w tym spojrzeniu. Nowością jest zarażenie tym elit...

Temat jest na pewno wart drążenia. Bywa, że chodzący z Gazetą Wyborczą pod pachą uważani są za coś w rodzaju sekty. Diagnoza jest ważna, gdyż inaczej należałoby rozłożyć akcenty w postępowaniu z subkulturą, a inaczej z sektą. Skłonny jestem zgodzić się z Autorem, że mamy do czynienia bardziej z subkulturą. W mówieniu o sekcie była pewna złośliwość, choć rzeczywiście świętych tego środowiska i obowiązujących w nim dogmatów trudno nie zauważyć.