Dobry Niemiec

We wrześniu 1939 roku w niemieckich sferach rządowych trwały gorączkowe narady poświęcone przyszłej organizacji pokonanego państwa polskiego.
 
    Jednym z promotorów porozumienia z Polakami był ambasador  Niemiec w Warszawie w latach 1931-1939 - Hans Adolf von Moltke. Poseł od 1931, a po ambasador od 1934 roku był gorącym zwolennikiem normalizacji stosunków polsko-niemieckich, co zaowocowało podpisaniem w dni 26 stycznia 1934 roku deklaracji o niestosowaniu przemocy. W 1939 roku von Moltke do końca próbował zapobiec wybuchowi wojny polsko-niemieckiej, aż Joachim von Ribbentrop nakazał mu opuścić w dniu 10 sierpnia 1939 roku Warszawę, aby nie dopuścić do kontynuowania jego wysiłków na rzecz zachowania pokoju w Europie.
 
    W specjalnym memoriale z 25 września 1939 roku b. ambasador Niemiec w Warszawie Hans von Moltke przedstawił projekt utworzenia nowej polskiej struktury państwowej.
 
    Warunkiem – jego zdaniem – utworzenia rządu polskiego na zajętych przez Niemców terenach było dołączenie do tego terytorium obszarów na wschód od tymczasowej linii demarkacyjnej, „ograniczając udział Rosji Sowieckiej i Ukraińskiej części kraju – mniej więcej wzdłuż linii Grodno-Przemyśl”.
 
   W takim wypadku „rozsądni Polacy powinni przecież zdawać sobie sprawę, że mogą odzyskać terytoria zajęte przez Armię Czerwoną tylko jeżeli my im w tym dopomożemy, w innym wypadku rejony te stracone są na zawsze dla Polski”.
 
   Zdaniem niemieckiego dyplomaty zrozumienie tego warunku winno usunąć zastrzeżenia przeciwko zaakceptowaniu rządu zależnego od Niemców. Tak rząd posiadałby wystarczający autorytet, by „przekreślić istnienie rządu, który zbiegł do Rumunii”. Dodatkowym zyskiem dla Niemiec byłoby zwolnienie tym samym mocarstw zachodnich „z Traktatu Gwarancyjnego zawartego z tym rządem (przedwrześniowym – Godziemba)”. To zaś umożliwiłoby – zdaniem von Moltke – przywrócenie pokoju w Europie.
 
    Takie przyszłe, podporządkowane Niemcom państwo polskie, liczące od 12 do 15 milionów mieszkańców, „zapobiegłoby powstaniu wspólnej granicy (Niemiec) z Rosją Sowiecką i stwarzało dostatecznie silną jednostkę jako państwo buforowe”.
 
    O ile powyższe rozważania można uznać za częściowo uzasadnione, to wysunięcie przez von Moltkego kandydatury gen. Kazimierza Sosnkowskiego jako potencjalnego szefa nowego polskiego rządu, było dowodem na całkowite niezrozumienie drogi życiowej Generała.  Jakkolwiek prawdziwa była opinia von Moltkego, iż gen. Sosnkowski „z uwagi na osobiste zadrażnienia i niepowodzenia, reprezentuje do pewnego stopnia opozycję w stosunku do Marszałka Rydza-Śmigłego i do Prezydenta Rzeczpospolitej”, to nigdy nie zgodziłby się na wejście do marionetkowego rządu polskiego. Ponadto w tym czasie przekradał się przez Karpaty na Węgry, aby wkrótce dotrzeć do Francji.
 
   Kontynuując swoje rozważania von Molke podkreślał, iż w przypadku, gdyby wschodnia granica przyszłego państwa polskiego miała przebiegać na linii Wisła-San, „zabrakłoby elementu, stanowiącego ostatnią szansę uratowania terytoriów wschodnich”, co uniemożliwiłoby powstanie rządu polskiego, cieszącego się poparciem Polaków.
 
    W takim wypadku „Polacy – wedle b. ambasadora – woleliby raczej czekać, że może ostateczne zwycięstwo przypadnie ewentualnie mocarstwom zachodnim” niż zgodzić się na istnienie takiego szczątkowego państwa. Nawet gdyby znaleźli się chętni do utworzenia rządu polskiego, to „byłby to jedynie rząd marionetkowy”, nie posiadający „dostatecznego autorytetu ani w domu ani zagranicą i nie miałby żadnych szans, by zostać uznany za spadkobiercę dawnego rządu”.
 
    W tym wariancie „nie można by oczekiwać od niego żadnych poczynań w dziedzinie polityki zagranicznej, które mogłoby stworzyć podstawę dla rokowań pokojowych z mocarstwami zachodnimi”.
 
    W niemieckim MSZ rozważano wówczas różne scenariusze przyszłej organizacji państwa polskiego. Informacje o tym błyskawicznie dotarły do Moskwy. W efekcie czego, w dniu 25 września 1939 roku w godzinach wieczornych niemiecki ambasador w stolicy Związku Sowieckiego Schulenburg został wezwany na Kreml, gdzie Stalin oświadczył mu, iż „w ostatecznym regulowaniu sprawy polskiej konieczne jest by unikać wszystkiego, co mogłoby w przyszłości wywołać tarcia pomiędzy Niemcami i Rosją Sowiecką. Wychodząc z tego założenia, uważa za błąd pozostawienie niepodległej resztówki polskiej”.
 
   Stalin doskonale orientował się, iż utworzenie takiego państwa polskiego może być wstępem do rozpoczęcia rozmów pokojowych pomiędzy Niemcami a państwami zachodnimi. Rozmów, do których namawiał gorąco Hitlera, jego włoski sojusznik Benito Mussolini. Zawarcie pokoju w Europie przekreśliłoby plany Stalina, podboju Europy, po jej długoletnim wykrwawieniu w wojnie Niemiec z państwami zachodnimi.
 
    Hitler uległ tej presji Stalina i nie zgodził się odtworzenie państwa polskiego. Trzy dni później Niemcy podpisały w Moskwie traktat o granicach i przyjaźni, na mocy którego połowa terytorium Rzeczypospolitej dostała się w sowieckie łapy.
 
   W rozmowie z włoskim ministrem spraw zagranicznych hr. Ciano w dniu 2 października 1939 roku Hitler tłumaczył, iż „Rosja i Niemcy pragnęły wyeliminować jakikolwiek moment intrygi, które zmierzałyby do siania niezgody między Niemcami i Rosją”. Fuhrer oświadczył także, iż „Rzesza chce być jak najmniej obarczona odpowiedzialnością za istnienie polskiego państwa resztówkowego”.
 
   Na pytanie Ciano o los ziem polskich zajętych przez Niemcy, Hitler uznał, iż „polskie państwo resztówkowe musi być tak zorganizowane, by nie mogło więcej stanowić niebezpieczeństwa wojskowego dla Niemiec, by nie mogło prowadzić intryg politycznych pomiędzy Niemcami i Rosją i by dawało gwarancję zapewnienia bezpieczeństwa niemieckich interesów gospodarczych i politycznych”.
 
   Ostatecznie Niemcy zdecydowały z utworzenia w jakiejkolwiek formie państwa polskiego, powołując w dniu 12 października 1939 roku na części zagarniętych ziem polskich Generalne Gubernatorstwo.
 
    Helmut von Moltke pozostał jednak zwolennikiem porozumienia polsko-niemieckiego. Na początku 1940 roku pomógł – jako szef Wydziału Propagandy MSZ - doprowadzić do przyjazdu do Berlina prof. Władysława Studnickiego, który w swoim memoriale gorąco przekonywał o konieczności zmiany niemieckiej polityki wobec Polski, zmiany korzystnej dla obu stron, w obliczu nieuchronnego konfliktu Niemiec z Rosją Sowiecką.
 
      Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej von Moltke został szefem nieoficjalnej placówki niemieckiego MSZ w Warszawie, w której zajmował się opracowywaniem ekspertyz w sprawie polskiej. W jednej z nich postulował natychmiastowe zamknięcie obozu w Auschwitz, ograniczenie samowoli Gestapo oraz rezygnację z masowego terroru. Kolejnym krokiem była zmiana statusu Generalnego Gubernatorstwa na wzór Protektoratu Czech i Moraw oraz przywrócenie polskich szkół średnich i wyższych z Uniwersytetem Warszawskim na czele. Jego analizy nie zyskały jednak wsparcia
 
    Po ucieczce w listopadzie 1941 roku Leona Kozłowskiego z Rosji i oddaniu się w ręce Niemców, von Molke był jednym z jego opiekunów z ramienia niemieckiego MSZ, broniących go przed Gestapo.
 
    W połowie lutego 1943 roku von Molke został niemieckim ambasadorem w Madrycie, gdzie nawiązał kontakt z pułkownikiem Janem Kowalewskim oraz byłym polskim wiceministrem spraw zagranicznych Janem Szembekiem, mieszkającymi wówczas w Lizbonie.
 
    Niemieckie służby specjalne wpadły na trop tych nieformalnych kontaktów, a Hans von Molke zmarł w podejrzanych okolicznościach w Madrycie w dniu 22 marca 1943 roku.
 
    Hans von Molke był bliskim krewnym Helmuta von Moltkego Krzyżowej, jednego z n przywódców Kręgu w Krzyżowej, straconego w 1944 roku. Jego żoną była hrabianka Davida Yorck von Wartenburg, siostra innego członka wspomnianego kręgu antyhitlerowskiej opozycji – Petera Yorck von Wartenburg.
 
 
Wybrana literatura:
 
 
J. Weinstein – Władysław Studnicki w świetle dokumentów hitlerowskich II wojny „Zeszyty Historyczne” nr 11 z 1967 roku
 
M. Kornat – Polska wobec Paktu Ribbentrop-Mołotow

S. Żerko – Stosunki polsko-niemieckie 1938-1939
 
J. Sobczak – Polska w propagandzie i polityce III Rzeszy 1939-1945