Okruchy Pisma: Cuda nad urną

Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. (Mt 10, 48)
Powiadają, że to milczenie jest złotem, nie mowa, która jest ledwie srebrem. Inny wniosek można wyciągnąć z lektury dzisiejszej perykopy ewangelijnej. Niewidomy żebrak Bartymeusz nie żałował gardła, by zwrócić uwagę Jezusa na swoje kalectwo. Im bardziej go uciszali, tym głośniej lamentował. I dopiął swego: Jezus zainteresował się jego nieszczęściem i uzdrowił go.

Czy aby naprawdę uzdrowił? Czytając uważniej, zobaczymy, że Rabbi mówi mu: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła. Nie pierwszy to i nie ostatni przypadek na kartach Ewangelii, gdy Jezus podkreśla znaczenie wiary. Gdy szedł po wodzie i Szymon ruszył ku niemu, lecz w pewnej chwili zwątpił - zaczął tonąć. Gdzie indziej Jezus mówi wprost: wiara góry przenosi. Albo: gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze!”, a byłaby wam posłuszna (Łk 17,6).

Zatem wierząc, jesteśmy współtwórcami cudów. Oby to jednak nie były cuda nad urną. :)