SMOLEŃSK

Platformerscy „pijarowcy” z Misiem Kamińskim na czele sądzili, że uporczywe, szydercze operowanie słowami kluczowymi: „Smoleńsk”, „Macierewicz”, „Kaczyński” - pozwolą drużynie Ewy Kopacz wygrać w cuglach każde wybory. Wszak mnóstwo sił i środków włożonych w zohydzanie „pisowskiego oszołomstwa” i ustawiczne stygmatyzowanie ww. w mainstreamowych mediach powinno zaowocować wzrostem słupków poparcia dla rządzącej partii.

Pierwsza porażka PO – wybory prezydenckie – utwierdziła Prawo i Sprawiedliwość w słuszności strategii wycofania się pp. Antoniego i Jarosława na czas wyborczych szranek; przy takiej przewadze medialnej kopanie się z koniem nie miało sensu.

Na szczęście dla Polski platformersi nie wyciągnęli z tej klęski żadnych wniosków. I do końca, w samobójczym pędzie straszą społeczeństwo wyznaniowym PiS-em, talibem-Macierewiczem i strasznymi rządami rewanżysty i fundamentalisty Kaczyńskiego. I nieważne, że w swych propagandowych zapędach przekroczyli już wszystkie etapy śmieszności! Brak innych, racjonalnych argumentów, pozwalających im skutecznie zwalczać opozycję dobitnie świadczy o ich intelektualnej i moralnej pustce.

Tymczasem rzeczywistość nie jest tak infantylnie prosta. Ostatnie pięć lat wielu rodakom otworzyło oczy na prawdziwe zagrożenia pojawiające się w zamożnej i bezpiecznej zdawałoby się Europie. Konflikt zbrojny na Ukrainie, nieustanne rosyjskie manewry i lotnicze prowokacje na granicach UE burzą nasz sielski spokój. Wojen wcale nie zresetowano, ludzie naprawdę ginęli na Krymie, a krew przelewana codziennie w Donbasie również jest jak najbardziej prawdziwa...

Klasyczne wyjście dla lemingów – ucieczka od problemów zagrożonego działaniami wojennymi „tego” kraju na bezpieczny Zachód – w świetle najazdu hord islamskich imigrantów zdaje się wędrówką z deszczu pod rynnę. Masowego powrotu polskich uchodźców z emigracji spodziewać się możemy w każdej chwili. I nie dlatego, że u nas aż tak się polepszyło, ale z obawy o bezpieczeństwo własne i swoich najbliższych. Albowiem trzecia wojna światowa w Anglii, Francji, Niemczech i innych docelowych dla dżihadu krajach zacznie się już niebawem. I nie będzie to otwarta walka frontowa, lecz pełzający, codzienny konflikt na styku białych dzielnic i muzułmańskich gett – na kamienie, kije, noże, maczety... Nie jest zatem przypadkiem, że najwięcej mieszkań w Polsce kupują ostatnio Ukraińcy i … Holendrzy...

W świetle faktów bombardujących nas ostatnio z mediów – wyjaśnienie tragedii smoleńskiej ma dziś kluczowe znaczenie dla naszego bezpieczeństwa i naszej przyszłości. Być może wkrótce okaże się, że haniebnie niszczony i opluwany przez grupę aktualnie trzymającą władzę „Antoni o strasznych oczach” okaże się wyjątkowo przenikliwym, uczciwym i odważnym politykiem...

PS Z tomiku „Ja tu zostaję” polecam stosowny wiersz.

GDY STANIE SIĘ PRAWDA...

Kiedy nastąpi przełom (a finał jest bliski),
Znajdą twarde dowody... I pobudki niskie...
Gdy świeży wiatr rozwieje mgły smoleńskiej obłok,
Zdrada znów wyjdzie z cienia, stanie w świetle, o krok,
Nasunie się pytanie (zwykłe w takiej chwili):
Jak się będą tłumaczyć ci, co mataczyli?

Skąd taka podłość u nich? Skąd łajdactwo takie,
Że ten, kto wyżej siędzie, nie chce być Polakiem?

Co powiedzą lemingi, które wierzyć chciały?
Nawet wbrew rozsądkowi... Wbrew logice całej...

Dlaczego w tym teatrze zaprzaństwa, przewiny,
Ten, kto oglądał skutek, nie szuka przyczyny?

                               ***

Pierwsi rzekną: „Znaliśmy od początku wszystko...
Wojny chcieliście? Z Rosją? Wybraliśmy przyszłość!”

Lemingi zaś skwitują: „Jednak ktoś ich ubił?
Trudno... Stało się... Oj tam... Nikt ich tu nie lubił...”

Z cyklu znalezione w sieci – polecam wiersz „Smoleńsk” w znakomitej interpretacji Jerzego Zelnika.
https://www.youtube.com/watch?v=HAsbd29942Q

I balladę „Błogosławiony płynie czas”, nagraną po 10 kwietnia 2010r.
https://www.youtube.com/watch?v=vqE6hoDM1jc
 

YouTube: