„Podatek” bankowy

Pan Krzysztof Pietraszkiewicz / ciekawe czy jest to krewny Kazimierza Pietraszkiewicza, mego przyjaciela, zmarłego przed paru laty członka komendy Okręgu Wileńskiego AK i więźnia UB, piszę o tym bo był to wspaniały człowiek/ ogłosił że w Polsce „nie ma przestrzeni dla podatku bankowego”.
Szczerze mówiąc to nie wiem o jaką tu „przestrzeń” chodzi, ale jak sądzę chodzi o to żeby banki takiego podatku nie płaciły.
Przypomina to wypowiedź w sprawie oczywistego oszustwa jakim są i ciągle prosperują kredyty „denominowane” we frankach szwajcarskich.
Wówczas prezes Pietraszkiewicz również bronił banki przeciwko oszukanym klientom.
 
Do tego że broni się sprawcę krzywdy nawet kiedy jest ona wynikiem przestępstwa przeciwko ofierze jesteśmy przyzwyczajeni jeszcze za czasów PRL, a obecnie stanowi to jedno z licznych dziedzictw po komunie kultywowanych w „III Rzeczpospolitej”.
Argumentacja „obrońców” banków jest w każdym przypadku ta sama:
- grozi się konsekwencjami w postaci podrożenia kredytów, ograniczenia możliwości kredytowania i zapaścią gospodarczą.
Wszyscy bowiem powinni wiedzieć że cała gospodarka, a nawet więcej nasza egzystencja istnieją zawdzięczając hojności banków, które robią wszystko co możliwe dla naszego dobra.
Cała ta propaganda czyniona w duchu najordynarniejszych reklam nie zawiera choćby najskromniejszej informacji o stanie sektora finansowego w Polsce.
Tymczasem wystarczy spojrzeć na najświeższy ranking oprocentowania lokat i kredytów.
Zacząć trzeba od tego że konta osobiste mają z reguły oprocentowania zerowe, a przecież banki udzielając kredytów korzystają z tych pieniędzy zarabiając na czysto całe oprocentowanie kredytu.
Oprocentowanie lokat to średnio obecnie nie wyżej niż 3 % w skali rocznej, zaś oprocentowanie kredytów to średnio powyżej 10 %.
Różnica wynosi zatem przynajmniej 7 %.
Według informacji ze źródeł bankowych banki w Polsce dysponują około 850 mld depozytów i mają udzielonych około 1.150 mld kredytów /różnicę zapewne uzyskały z zagranicy?/
Zarabiają zatem około 80 mld na samej różnicy odsetek nie licząc wpływów z tytułu bezprocentowych kont i opłat za usługi bankowe.
Te ostatnie są niekiedy humorystycznie wysokie, nawet jakiś uczciwy urzędnik bankowy poradził mi żebym nie dokonywał przelewu na konto innego banku bo koszt tej usługi jest tak wysoki że bardziej opłaca się pobrać gotówkę i osobiście wpłacić.
Z rozrzewnieniem muszę wspomnieć jak w 1957 roku w Barclay banku w Londynie kazano mi, przepraszam uprzejmie poproszono, o zapłacenie za przelew sumę 1 penny / słownie jeden/.    
 
Może warto porównać zarówno z tym co dzieje się w tym zakresie w innych krajach UE ze szczególnym uwzględnieniem rodzimych krajów banków prosperujących w Polsce, a także jak to wyglądało w Polsce przedwojennej kiedy to w odróżnieniu od stanu obecnego większość banków była w polskich rękach.
Warto również przyjrzeć się kosztom, przynajmniej tym oficjalnie wykazywanym w sprawozdawczości finansowej, a także apanażom aparatu kierowniczego sektora bankowego.
Stawiam „dolary przeciw orzechom” że w tym sektorze szczególnie kwitnie kreatywna księgowość, a od różnych „consulting fees”, „know how” i temu podobnych obciążeń aż się roi.
O tym jednak się nie mówi podnosząc wrzask jakie to nieszczęścia nas czekają jak nie damy się bezkarnie obłupywać banksterom.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika gorylisko

08-10-2015 [12:54] - gorylisko | Link:

ma pan rację...strach ma wielkie oczy, zaś bezczelność banksterów w Polsce przerasta lisa...tego co gada...
zdaje się, że widzą iż dobre czasy mają sie ku końcowi więc wrzeszczą, tupią...
najsmutniejsze jest to, ze cała masa ludzi skąinąd rozsądnych wierzy w te banialuki...

Obrazek użytkownika Marek1taki

08-10-2015 [14:08] - Marek1taki | Link:

@autor
Jeżeli ktoś używa takich słów jak „nie ma przestrzeni dla podatku bankowego” to tym samym dewaluuje wartość własnej wypowiedzi obnażając brak argumentacji.
Banki są działalnością gospodarczą jak każda inna, jak np. transport czy górnictwo.
Bez obsługi finansowej, usług transportowych i dostaw energii wszelka działalność będzie mniej sprawna.
Nie wynikają z tego przywileje podatkowe. Wynika konieczność dostępu do świadczenia tych usług. Nie będzie wówczas problemu, że komuś się coś nie opłaca, nie umie albo zwyczajnie nie chce i próbuje wmówić, że jest niezastąpiony bo strategiczny. Jak jest strategiczny to czym prędzej trzeba stworzyć alternatywy dla takich "szpeców". Banki, kompanie węglowe albo linie kolejowe i lotnicze żerują na możliwości paraliżu gospodarki. Nie wolno się uzależniać od takich. Wtedy żaden bankier nic nie wylobbuje, ani ustawiony przez nie wiadomo czyje służby strajk nie zadziała.
Moim zdaniem dla bankierów najgroźniejszym wrogiem nie jest drugi bankier w sytuacji przeregulowania systemu bankowego, który pozwala na zmowę. Jest tym wrogiem armia kasjerek (chociażby z przysłowiowej Biedronki), przez ręce których przechodzi ta realna część PKB. Ta groźba działa tylko w wypadku uwolnienia rynku usług bankowych.

Obrazek użytkownika Jabe

08-10-2015 [14:58] - Jabe | Link:

Jeśli banki są tak dochodowe, to dlaczego nie ma ich w Polsce więcej? Dlaczego banki z całego świata nie zakładają u nas filii, skoro to takie zyskowne? Jeśli rynek usług bankowych jest wolny, to należy uznać, że ceny są odpowiednie do kosztów. Jeśli zaś nie jest wolny, to trzeba go poprostu uwolnić. Wówczas będziemy mieli setkę banków, powiedzmy, chińskich, które będą musiały się zadowolić mniejszym zarobkiem, by przyciągnąć do siebie klientów. Nasz zysk. To chyba oczywiste.

Nie Panu oceniać, czy banki i ich prezesi zarabiają za dużo, czy nie. Jeśli uznają, że zarabiają za mało, podniosą ceny, chyba że konkurencja im na to nie pozwoli.

Wystarczy spojżeć na Pańską wcześniejszą notkę, by zdać sobie sprawę, że w pańskim emocjonalnym wołaniu o sprawiedliwość, tak naprawdę chodzi o poszukiwanie pieniędzy, dzięki którym państwo będzie mogło znowu budować wiodącą gospodarką, jak za złotej dekady Gierka. Banki są bogate, więc są złe, więc trzeba je ukarać – tak to dziedzictwo PRL-u. Bogatego rozkułaczyć, bo żeruje na krzywdzie ludu. Pan się ma za prawicowca?

Na koniec. Może choć Pan mi wytłumaczy, dlaczego dawanie kredytu w obcej walucie jest oczywistym oszustwem. A może chodzi o co innego i nazywanie tej afery „frankową” jest nie na miejscu, bo nie dotyczy franków?

Pacta sunt servanda.

Obrazek użytkownika Zunrin

08-10-2015 [15:51] - Zunrin | Link:

Co do tego mitycznego "know-how" to do łez rozbawiły mnie lamenty banków po uznaniu BTE za niekonstytucyjne. Niby wyprzedawaliśmy banki zagranicy mamieni wyjaśnieniami o ich wiedzy i doświadczeniu. A tu taki problem, bo likwidują narzędzie nieznane na zachodzie...

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

08-10-2015 [16:42] - NASZ_HENRY | Link:

POdatek barankowy łatwiej ściągnąć ;-)