Brzeżany - Mykoła Konrad

  Przestrzeń internetu zaczyna być mniej abstrakcyjna, wirtualna i w sensie psychologicznym staje się czymś „konkretnym”, jak gazeta lub szkoła. Przewaga w obszerności i prędkości dostarczania informacji powoduje, że znaczenie tego medium może tylko rosnąć. Na stronach Wikipedii obserwujemy nie jakieś tam zabiegi propagandowe, ale coraz bardziej ewidentną „walkę” o prawdę. Rozbieżności w różnych wersjach językowych, dotyczące jednego hasła mogą być kolosalne. Dosyć łatwo je obserwować. Dają pojęcie  o strategii i celach poszczególnych nacji. Widać sojusze i zasadnicze sprzeczności pomiędzy stronami posługującymi się danym językiem. Odbywa się to na poziomie państw i społeczeństw. W żadnym wypadku nie można tego zjawiska lekceważyć i traktować jako zabawy w układanie haseł encyklopedycznych. Zwłaszcza gdy dotyczą one takiego hasła, jak „Brzeżany”, gdzie stosy trupów i rzeki krwi.
  Podstawowym orężem w intelektualnej i emocjonalnej grze (wojnie) na stronach internetu jest przemilczanie. Ignorowanie faktów, zdawałoby się w żaden sposób nie do ominięcia,  ich wybór wedle własnego uznania wydaje się być prymitywnym zabiegiem, ale działa - ludzie wolą poruszać się z prądem.
  W Wikipedii zestaw nazwisk osób związanych z Brzeżanami jest istotnie odmienny dla każdego z języków, przy pomocy których opisano historię miasta – dla polskiego, ukraińskiego, hebrajskiego, rosyjskiego, niemieckiego, angielskiego. Każde wyróżnienie, w sensie historycznym, lub jego brak o czymś mówi i jest podstawą do dyskusji.
 
  Ukraiński ksiądz  grekokatolicki  Mikołaj (Mykoła) Konrad został zamordowany przez NKWD w 1941. Był w swoim czasie nauczycielem szkoły średniej w Brzeżanach. W roku 2001 Jan Paweł  II dokonał jego beatyfikacji. W polskojęzycznej redakcji hasła dotyczącego Brzeżan osoba katolickiego męczennika została pominięta.
  O czym to „niedopatrzenie” mówi? Przede wszystkim o słabnięciu polskiej wiary, o tym, że sprawy dla innych  ważne ze względów politycznych i emocjonalnych, w Polsce nie są już w centrum widzenia. Ten drobiazg, w istocie, jest sygnałem potwierdzającym, że coś ważnego się sypie. Sprawy religijne w coraz mniejszym stopniu absorbują młodego Polaka. Kościół polski nie radzi sobie z nawałą neopogaństwa i szerzącym się zgorszeniem.