Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
To my sami wywindowaliśmy to bydło na piedestał
Wysłane przez kokos26 w 02-10-2015 [12:32]
Ciekawy jestem czy Drodzy Czytelnicy orientują się ilu polskich repatriantów w ciągu minionego ćwierćwiecza sprowadziła do Polski III RP? Ilu potomków setek tysięcy naszych rodaków wywiezionych w głąb Związku Sowieckiego przez Stalina doczekało się powrotu do Polski? Jak Polska wywiązała się z tego dziejowego i historycznego obowiązku, który dla każdej czującej więź z narodem władzy powinien być obowiązkiem i punktem honoru?
Już informuję. Przez cały ten okres do Polski sprowadzono 7000, słownie - siedem tysięcy rodaków. Co nam mówi ta liczba? Otóż jest to dokładnie tyle, na ile rząd Kopaczowej zgodził się w Brukseli, jeżeli chodzi o tak zwane kwoty islamskich emigrantów zwanych uchodźcami. Zadeklarowana wcześniej gotowość przyjęcia 2 tys. plus przydział 5 tysięcy, jaki nakazał Berlin to dokładnie tyle na ile przez cały czas trwania III RP stać było tę okrągłostołową klikę, jeżeli chodzi o naszych rodaków z Syberii i Kazachstanu. Wielu z nich czeka na powrót już od kilkunastu lat.
Warto też wiedzieć, że te 7000 muzułmanów, których Polska przyjmie tylko w przyszłym roku to dopiero pierwsza część z kontyngentu, jaki trafi nad Wisłę. Brukselscy biurokraci, aby nie wywoływać paniki rozdzielili na razie między państwa członkowskie tylko 66 tysięcy imigrantów. Jednym słowem wszystko jeszcze przed nami. Teraz przypomnę o 120 naszych rodakach błagających o sprowadzenie ich do Polski z ogarniętego konfliktem ukrainsko-rosyjskim, Mariupola. Na ich błagania Kopaczowa wydaje się być głucha i nieczuła.
A teraz kolejny skandal. Rządząca Polską Platforma Obywatelska postanowiła właśnie, że z rezerwy celowej budżetu przeznaczonej dla polskich repatriantów kwotę 1 mln 266 tys. złotych przekaże na islamskich uchodźców. Po wywołanym tą decyzja skandalu rządzący szybko rakiem się z niej wycofali.
O czym świadczą te zaprezentowane fakty? Nikt nie powinien mieć już żadnych wątpliwości, że naszym krajem rządzi od lat jedna wielka antypolska sitwa, której celem oraz powierzonym przez lewacka międzynarodówkę geszefciarzy zadaniem jest zwijanie polskiego państwa i w efekcie jego likwidacja. Na własne życzenie i za własne pieniądze utrzymujemy u władzy współczesnych Targowiczan i zdrajców wysługujących się obcym w zamian za judaszowe srebrniki.
Niestety nie będzie na koniec znieczulenia, usprawiedliwiania i mówienia, jacy to jesteśmy biedni, pokrzywdzeni i zewsząd osaczeni przez wrogów i zdrajców. Stańmy przed lustrem i przyjrzyjmy się samym sobie. To my wszyscy jesteśmy temu winni. To my w imię pamięci i szacunku dla naszych dzielnych przodków oraz przeszło tysiącletniej historii państwa polskiego już dawno tę hołotę powinniśmy zmieść z powierzchni uciekając się nawet do przemocy. Są takie momenty w historii, kiedy także przemoc jest uzasadniona i przez potomnych w pełni usprawiedliwiona.
To do nas współczesnych zdaje się dzisiaj mówić Żorż Ponimirski w końcowym fragmencie „Kariery Nikodema Dyzmy”: To wy sami wwindowaliście to bydlę na piedestał! Wy! Ludzie pozbawieni wszelkich rozumnych kryteriów. Z was się śmieję, głuptasy! Z was! Motłoch!...
Tekst ukazał się w tygodniku Polska Niepodległa
Nowy numer Warszawskiej Gazety już w kioskach
Komentarze
02-10-2015 [22:59] - twardek | Link: Jest sporo na
Jest sporo na usprawiedliwienie, ale ważniejsze jest teraz by nie przerżnąć kolejnej okazji. Osobiście nie mam dobrego nastroju. Ze względu na kilka niefortunnych posunięć w kampanii, wygranie w stopniu umożliwiającym samodzielne rządy nie jest pewne.
Mogę sobie przy tym wyobrazić, że mając taką możliwość, całe to towarzystwo w kompozycji PO, PSL, Zl, Korwin i – jeśli perspektywa wejścia nie jest fajerwerkiem, to również ów bankowy Petru - zmontuje koalicję nie bacząc na różnice w kolorach krawatów i stan skarpetek. Gdyby do tego doszło, Polska już się nie podniesie.
Trzeba odwołać się do ludzi biednych. PiS niekoniecznie jest partią „ich”, ale ze wszystkich liczących się ugrupowań jest jedyną partią „dla” nich. Nie wahałbym się przed dramatycznym apelem do zwykłych ludzi pracy, właśnie do nich - o udział i poparcie w wyborach.
02-10-2015 [23:40] - mada | Link: Nie ma nic na
Nie ma nic na usprawiedliwienie. Nie kombinuj.
03-10-2015 [01:12] - twardek | Link: Nie bądź taka pryncypialna.
Nie bądź taka pryncypialna. Dla dominującego w kraju typu ludzi: po zawodówce lub coraz gorszej maturze, którzy w strachu idą do pracy i ze strachem myślą o następnym dniu - zjedzenie czegoś, sprzeczka z żoną o dziury w budżecie i wreszcie "relaks" przed telewizorem - to wszystko na co mogą sobie pozwolić. Nie znając języka, chodzi mi o wartościowe adresy w Internecie, nie mając pieniędzy na książki (choćby takie, o których pisze T. Bochwic) dostrzegają rzeczywistość w obrazach i opisach podsuwanych w telewizyjny okienku. No i jest tak, jak jest.
Jeżeli Ci mało, to zauważ, że ucieczka z kraju ponad 2 milionów ludzi o czymś świadczy. W jakiejś mierze reprezentatywnym i przerażającym jest usprawiedliwienie jakie nam przedłożyli - 7 tysięcy samobójstw w ubiegłym roku.