Jak Platfusy chcą złupić Polaków?

Jak Platfusy chcą złupić Polaków?

 

Platfusy mają kolejny pomysł jak dobrać się do portfeli Polaków. Jak wszystko co robią, tak i ten pomysł, ma ładne opakowanie i strasznie brzydką zawartość. Nazywa się to „podatek ekologiczny”. Brzmi ładnie. Problem jest tylko taki, że z ekologią nie ma on nic wspólnego. Bo przecież w ramach dbania o ekologię mamy opłatę recyklingową!

 

Pomysł jest prostu. Masz stary samochód musisz zapłacić „podatek ekologiczny”. W moim przypadku (mam Nissana Almerę 1.5 z 2001 r.) będzie to jakieś 500 zł. Ale za to na starsze auta będzie on coraz większy. Jak ktoś ma np. „mercedesa beczkę” gdzieś z początku lat 90-tych XX w. to przyjdzie mu zapłacić nawet 3 tys. zł. A żeby było nam lżej będzie go się płaciło co roku!

 

Super pomysł. Kto ma takie stare samochody? Zwykle ludzie mniej zamożni. Skromnie zarabiająca rodzina nauczycieli (mój kolega Wojtek, który jest adiunktem na Uniwersytecie, a jego żona Magda pracuje jako nauczycielka w szkole), dorabiające się młode małżeństwa (Krzysiu, który po politologii znalazł pracę w biurze, a jego żona pracującą w pośrednictwie nieruchomości), czy studenci, którzy dzięki pracy w wakacje mają własne auto (jak Paweł z III roku studiów, który w wakacje zarobił parę groszy w Niemczech na budowie i kupił samochód, żeby na przysłowiową „kawalerkę” z Inowrocławia wyskoczyć do dziewczyny z Bydgoszczy). To są głownie ofiary nowego podatku, który od listopada ma podobno wprowadzić rząd Donalda Tuska. Zdaniem Platfusów wszyscy oni mają za dużo kasy, wiec „wyskoczą” co roku z 3 tys. zł., żeby wszystkim „misiom i misikom” żyło się lepiej.

 

Kupiło sobie małżeństwo nauczycieli autko za 13-stki płacone w lutym żeby dziecko wozić do szkoły. 3 tys. rocznie podatku! W budżecie państwa przydadzą się jak znalazł te pieniądze np. na szkolenia prowadzone dla zwalnianych stoczniowców!

 

Kupił sobie student samochód za pieniądze zarobione w wakacje. Będzie co roku odpalał do budżetu 3 tys. zł. Pani Gronkiewicz-Waltz już zaciera ręce będzie na nagrody dla swoich współpracowników, a jak coś jeszcze zostanie to pobuduje w Warszawie kolejny stadion! Monachium ma dwa klasowe kluby i jeden stadion (grają na zmianę) w Mediolanie jest podobnie. My w Warszawie kluby mamy dwa, jak grają każdy wie, za to stadiony będziemy mieli trzy!

 

Chcieliście moi drodzy cudu to go macie!

 

Z głosowaniem na Platfusów jest jak z chodzeniem w białych skarpetkach do ciemnego garnituru. To, że kiedyś sporo ludzi tak robiło bo im się wydawało, że to modne, nie znaczy, że kiedyś nie zmądrzeją i nie przejrzą na oczy. Prędzej czy później przejrzą.

 

Ale póki co będzie nas rząd największych próżniaków w historii III RP łupił po kieszeni podatkami i oszukiwał na każdym kroku. A żeby od tego odwrócić uwagę, co jakiś czas będzie robił zasłonę dymną pewien nadworny pajac (bo nawet na określenie błazen sobie nie zasłużył) na dworze miłościwie nam panującego Donalda Tusk, który być może ze względu na swoją politykę fiskalną z czasem zyska przydomek Donald I Łupieżca.

 

Jeżeli kiedykolwiek rząd kierował się „polityka miłości”, to była to jedynie „miłość” do naszych pieniędzy.