Kopaczowe przejęzyczenia i co Lis na to?

Każdy mówca może popełnić błąd językowy. W naszym kraju media wytykają jednak takie pomyłki tylko politykom wywodzącym się z opozycji. Rządowe potknięcia oratorskie nie są nagłaśniane. Dlatego też, w imię równowagi, należy uwypuklić ostatnią niezauważoną przez nikogo wpadkę PEK. Gdyby pani Kopacz była w opozycji do PO, redaktor Lis zastosowałby wobec niej któryś z wariantów newsweekowej chamówy. Do rzeczy... Wczoraj premier Ewa wzięła udział w akcji "HejtStop". Podczas konferencji prasowej skomentowała m.in. informację na temat planowanego na nią zamachu podczas wizyty na Ukrainie. - Mieliśmy te informacje, kiedy zawrócono nas z trasy. Premier Jaceniuk poinformował nas o tym na lotnisku. Odpowiedziałam premierowi: taka jest nasza robota - powiedziała. Ładnie, prawda? Czego tu się czepiać? Ano tego, że PEK powiedziała trochę więcej, niż napisano w większości portali informacyjnych. Filmik ze spotkania -> . Fragment wystąpienia, o którym piszę powyżej, zarejestrowany jest na filmiku od 20 sekundy. W oryginale brzmi tak: - Odpowiedziałam premierowi jednym słowem: taka jest nasza robota. Czyż nie jest to powód do złośliwych komentarzy typu:?  - Odpowiedziałam premierowi jednym słowem: takajestnaszarobota. lub Premier rządu nie potrafi liczyć słów we własnych wypowiedziach. Jak więc można jej powierzyć budżet kraju? albo Czy PEK rozumie sens własnych wypowiedzi? a może złośliwe Chodzi mi o to, aby język giętki POwiedział wszystko, co POmyśli głowa itp., itd.  I można tak jechać po nieszczęsnej kobiecinie jak po łysej kobyle, ale to żadna frajda. Każdy się może pomylić. Jednak nie do końca. Pani Premier nawet jak się pomyli, to szybko zostanie poprawiona przez systemowych korektorów, a treść jej przekazu trafi formie "po liftingu" do odbiorcy. Prezydent nie ma takich możliwości, a raczej tak oddanych weryfikatorów. I tak to działa. Wszystkie media ocenzurowały wspomnianą wypowiedź, aby brzmiała poprawnie. Tymczasem każdy najmniejszy błąd, ba nawet błędne akcentowanie wyrazu, wypomina się Andrzejowi Dudzie czy Jarosławowi Kaczyńskiemu. Panie Lis, pan się nie boi. Każde wystąpienie Ewy Kopacz "przed liftingiem"  to kopalnia błędów logicznych, merytorycznych i wszelakich innych. Wystarczy na artykuł przewodni do nowego numeru pana tygodnika. Jak to się mówi: temat leży na ulicy. https://vimeo.com/eniknochal