Szwab – diabłu brat

W tym roku doszło już w Niemczech do 336 ataków na ośrodki, w których przebywają uchodźcy. Jest to kolejny smutny rekord. W całym ubiegłym roku takich ataków odnotowano „zaledwie” 175. Jak grzyby po deszczu wyrastają radykalne organizacje sprzeciwiające się islamizacji Niemiec. W lipcu świat obiegła relacja ze spotkania Angeli Merkel z młodzieżą w jednej ze szkół w Rostocku, podczas którego kanclerz Niemiec do płaczu doprowadziła 13-letnią palestyńską dziewczynkę mówiąc, że jej kraj nie jest już w stanie przyjmować kolejnych uchodźców. W lewackich i poprawnych politycznie światowych mediach ruszyła lawina krytyki, więc ratując swój nadszarpnięty wizerunek Merkel kolejnymi wypowiedziami tak naprawdę zaprosiła grzecznie Syryjczyków do siebie. Na efekty nie trzeba było czekać. Tysiące uchodźców próbujących dotrzeć do Niemiec zaczęło masowo deklarować swoje syryjskie pochodzenie. Większość z nich nie posiada żadnych dokumentów poświadczających tożsamość, a 70 procent z nich to młode jurne byczki.
 
Winni łże-chrześcijanie z Polski
 
Tymczasem nad Wisłą lewactwo postanowiło o ksenofobię, rasizm i nietolerancję oskarżyć nie Niemców, ale Polaków ze szczególnym uwzględnieniem katolików. Oto trzy próbki plucia nam w twarz.
Jarosław Kurski w „Gazecie Wyborczej”: Byłem głodny, byłem spragniony, byłem przybyszem... Kościół przypomina, że pod postacią uchodźcy sam Chrystus puka do naszych drzwi. Do kraju - jak się szczycimy - "tolerancji i bez stosów", w którym na wigilii podczas Bożego Narodzenia stawia się na stole talerz dla nieznanego przybysza. Tyle teoria. Praktyka jest bolesna. 
Agnieszka Holland w Newsweeku: Nasuwają mi się skojarzenia z II wojną światową i stosunkiem znacznej części polskiego społeczeństwa do Holokaustu. Nie myślę o tych, którzy wydawali Żydów, ale o obojętnych, którzy zamykali drzwi. Gdy przez taki pryzmat spojrzy się na sprawę uchodźców, to dzisiejszy egoizm przestaje dziwić. Wtedy chodziło o sąsiadów, ludzi znanych, z którymi żyło się przez lata na jednej ulicy, w jednej wsi. Dziś – o zupełnie obcych, przybywających z daleka, których obecność oznacza konieczność podzielenia się z nimi. Po co więc przejmować się ich losem? […] To, że polski katolicyzm jest totalnie wsobny, wiemy nie od dziś. To łże-chrześcijaństwo rozgrzeszające narodowy egoizm wybuchający zawsze wtedy, gdy trzeba się z kimś dzielić. Mentalność Kalego mamy we krwi.
Publicysta „Gazety Wyborczej”, Konstanty Gebert na łamach „New York Times” bezpardonowo atakuje Polaków oskarżając nas o wrogie nastawienie do uchodźców, islamofobię oraz bredzi o jakimś wielkim długu jaki mamy do spłacenia Europie.
 
Pusty talerz dla nieznanego przybysza, zamykane z obojętnością drzwi, dług wdzięczności do spłacenia – czyż nie chwyta to za serce? Idę, więc do tych drzwi, spoglądam przez judasza…i nikogo nie widzę. Uchylam je ostrożnie, a za nimi też nikogo nie ma. Pytam, więc Kurskiego, Geberta i Holland gdzie są te tysiące chętnych do osiedlenie się w Polsce? Pokażcie, choć jednego uchodźcę, który z pełną świadomością oświadcza, że jego marzeniem jest dotarcie do Polski i układanie sobie życia nad Wisłą. Czy już nie czas, aby Jakub Sobieniowski z TVN24 ruszył na Węgry i tam przeprowadził wstrząsający wywiad z przebraną w łachmany Omeną Mensach, która wykrzyczy przez łzy: Chcę do Polski - kraju Kurskich, Michników, Gebertów, Śród, Żakowskich i Lisów!
 
Prawda jest taka, że celem uchodźców są Niemcy i to one starym wypróbowanym w czasie drugiej wojny światowej zwyczajem próbują niechciane już nacje przetransportować na wschód pozbywając się kłopotu, jaki sami sobie sprokurowali. Rasa panów postanowiła kiedyś sprowadzić przedstawicieli „mniej wartościowych narodów” do tak zwanej brudnej roboty, której nie godzi się wykonywać prawdziwemu Niemcowi. Ilość imigrantów urosła do kilkunastu milionów, więc dzisiaj pod szczytnym hasłem europejskiej solidarności próbują oni przesadzić zaproszonych do stołu gości i zaprowiantować ich w Polsce oraz innych państwach Europy Środkowo-Wschodniej, które takich problemów jeszcze nie mają.
I jeszcze dwa słowa do Kurskiego, Geberta i Holland. Cóż stoi na przeszkodzie abyście zaprosili do swoich domów po jednej muzułmańskiej rodzinie? Wykażcie się empatią i tolerancją. Stać was na to -  dajcie dobry przykład. Przekonajcie ich, że będzie im tu lepiej niż w Niemczech. Jeżeli już dostaną azyl to będą mogli skorzystać z prawa do łączenia rodzin i jak dopisze wam szczęście to w krótkim czasie pomnożycie swoich gości razy dziesięć. Na znak solidarności z Jarosławem Kurskim, Konstantym Gebertem i Agnieszką Holland deklaruję dostarczyć im trzy śpiwory i trzy karimaty, które akurat mam wolne. I jeszcze jedno szanowni Holland, Gebert i Kurski. W średniowieczu państwo Polskie było największym skupiskiem Żydów w Europie. Przybywali tu masowo z powodu prześladowań, jakich doznawali w Zachodniej Europie. To u polskich „łże-chrześcijan” znaleźli schronienie i niezwykle tolerancyjnych sąsiadów. To w okupowanej przez Niemców Polsce - jedynym kraju gdzie okupant karał śmiercią za jakąkolwiek pomoc Żydom - znalazły się tysiące polskich rodzin, które ryzykując życie swoje i bliskich ratowały żydowskich sąsiadów. Najwyższy czas na słowo dziękuję, które jednak nigdy z ust perfidnych kłamców, manipulatorów i nienawidzących Polaków faryzeuszy nie padnie. Czas na słowo dziękuję i spłacenie długu wdzięczności, zwłaszcza, że nieznane są przypadki, aby na terenach zajętych w 1939 roku przez sowiety, choć jedna polska rodzina została uratowana przez żydowskich sąsiadów przed wywózką na nieludzką ziemię. Było raczej na odwrót. Znanych jest mnóstwo przypadków denuncjowania Polaków do NKWD. Dodam, że za pomoc Polakom obligatoryjna kara śmierci nie groziła. To nie przypadek, że dzisiaj idąc w ślady swego ojca, sowieckiego agenta, Bolesława Geberta, Konstanty Gebert podobnie jak on pluje na Polskę w USA. 
 
Solidarność
 
To słowo, które kompletnie się w Europie zdewaluowało i każdy wyciera sobie nim gębę by załatwić własne interesy. Niemcy chcą dyktować innym państwom politykę imigracyjną, choć nie mają do tego żadnego prawa i nie mówi o tym żaden traktat. Polityka imigracyjna jest w rękach suwerennych państw i wara od niej szwabom. Tak, także mentalnym szwabom – takim jak wysługujący się Angeli Merkel szef Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker, który oświadczył w europarlamencie: Europa jest kontynentem, gdzie prawie wszyscy kiedyś byli uchodźcami. Miliony Europejczyków uciekały przed prześladowaniami, wojną, dyktaturą i opresją. […] 20 mln potomków Polaków mieszka poza Polską w wyniku emigracji politycznej i ekonomicznej, po wysiedleniach, przesiedleniach podczas bolesnej historii Polski.
Służący Niemcom bezrefleksyjny niedouczony cham akurat Polaków mógłby sobie darować, bo spora część z tych 20 milionów uciekła przed niemieckimi zaborcami, okupantami i zbrodniarzami. O solidarności UE z Polską przekonaliśmy się, kiedy Rosja nałożyła sankcje na polską żywność. O niemieckiej solidarności przekonaliśmy się, kiedy w cieniu dramatu z uchodźcami Niemcy i Rosja podpisały kilkanaście dni temu we Władywostoku umowę na budowę kolejnego uderzającego w polskie interesy rurociągu Nord Stream II. O europejskiej solidarności przekonaliśmy się, kiedy do Polski dotarła przed laty kilkudziesięciu tysięczna fala czeczeńskich uchodźców uciekających przed działaniami zbrodniarza Putina. Wtedy częściej słyszeliśmy o niedrażnieniu cara niż o empatii, tolerancji, współczuciu i konieczności wspólnej skoordynowanej pomocy państw UE. Tak, więc żryjcie szwaby sami tę żabę i nie konstruujcie kolejnej masowej deportacji przedstawicieli innych narodów. To są wasi goście, których sami zaprosiliście, a krwawą czkawką odbije to się całej Europie. Jeżeli już ktoś ma wam pomóc w rozwiązaniu problemu to podpowiadam. Bez trudu nawet milion muzułmańskich uchodźców mogą przyjąć ich bogaci kuzyni z Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
 
Do muzułmanów mieszkających w Polsce
 
Na internetowych forach pod wpływem lewackiej antypolskiej propagandy i nagonki, której przykłady przytoczyłem powyżej pojawiły się tak dramatyczne jak i absurdalne, a nawet idiotyczne wpisy typu: ISIS to nie tylko Bliski Wschód, od paru dni mam wrażenie że żyję wśród ISIS w wersji PL.
Arabskie oraz mieszane polsko-arabskie rodziny piszą, że czują się zagrożone i jednocześnie domagają się przyjęcia przez nasz kraj uchodźców. Pisanie o „ISIS w wersji PL” to Himalaje głupoty i woda na młyn obłudników z Czerskiej. Czy wierzycie, że intencją środowisk żydowskich jest przychylenie muzułmanom nieba? Ja twierdzę, że bardziej zależy im na skłócaniu z Polakami każdego, kto tylko da się urobić tym zawodowym faryzeuszom.   
Czy ktoś tu w Polsce masowo morduje muzułmanów ścinając im głowy? Czy ktoś ich zabija tylko za posiadania Koranu? Arabowie, Kurdowie oraz wszyscy ci, którzy świadomie wybrali sobie Polskę, jako kraj zamieszkania, założyli tu rodziny i uczuciowo związali się z Polską są naszymi dobrymi sąsiadami. To smutne, że nie rozumieją, iż wśród tysięcy uchodźców nie ma jednej osoby, której celem wymuszonej wojną czy biedą wędrówki ludów jest Warszawa. Oni wszyscy idą na Berlin, bo to stamtąd wystosowano zaproszenie. Czyżbyście byli za przymusowym przemieszczaniem, czyli relokacją ludzi wbrew ich własnej woli? Przecież to jest polityka żywcem ściągnięta z państwa Izrael i stosowana wobec Palestyńczyków. Jesteście za sprowadzeniem tu ludzi, dla których Polska nie jest, nigdy nie była i nie będzie ziemią obiecaną? Nie da się okazać gościnności komuś, kto się z gościną do nas nigdy nie wybierał. To, co proponują Niemcy to jest przymusowe wywiezienie muzułmańskich uchodźców jak najdalej od żyjących w dobrobycie obywateli własnego państwa. Czy wyobrażacie sobie, czym może zaowocować rozczarowanie tych, którzy wbrew swojej woli przewiezieni zostaną do Polski? Czy możecie wziąć odpowiedzialność za ludzi, którzy poczują się tu więźniami?
 
Proponuje choćby pobieżne przestudiowanie polskiej historii. Trudno szukać na świecie bardziej tolerancyjnej i gościnnej dla obcych przybyszów nacji. To właśnie pod skrzydłami chrześcijańskiej Rzeczpospolitej przez wieki chronili się wszyscy prześladowani za wyznawaną religię czy politycznie poglądy. Różnica z dzisiejszą sytuacją polegała na tym, że wtedy dla nich wybór Polski był od początku do końca świadomy oraz przemyślany i nikt nie transportował ich tu siłą.
 
Unia Europejska stała się dzisiaj tylko przykrywką i kamuflażem, zza których coraz głośniej rozbrzmiewa pieśń: Deutschland, Deutschland über alles. Europa nie rozkłada się i nie gnije z powodu inwazji islamu. Przyczyną jest programowa ateizacja oraz laicyzacja odcinająca Europejczyków od chrześcijańskich korzeni. To zorganizowana klika złożona ze środowisk, których reprezentantem w Polsce jest „Gazeta Wyborcza” i Fundacja Batorego doprowadza stary kontynent do coraz szybciej nadciągającej tragedii i agonii. I na koniec apel. Nie płaćmy za głupią i szkodliwą politykę Niemiec. Powtarzam -  niech Niemcy sami teraz żrą tę żabę.
To nie nasz cyrk i nie nasze małpy.       
    
Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie
Nowy numer tygodnika Polska Niepodległa od jutra w kioskach