Władza i jej media dezinformują i manipulują ws migrantów

    Fakty, jakie są, każdy widzi. Od początku roku kilkaset tysięcy migrantów, przeważnie młodych mężczyzn, przekroczyło nielegalnie granice Unii Europejskiej. Ilu z nich to faktycznie uchodźcy? Jak to sprawdzić, skoro ludzie ci najczęściej odmawiają rejestracji? A co z osobami, którzy np. po przekroczeniu granicy Niemiec, zamiast zgłosić się do odpowiednich służb, po prostu się upłynniły? Ilu wśród nich może być terrorystów? W propagandowym „informatorze o uchodźcach”, rozpowszechnianym właśnie w „40 najpoważniejszych mediach”, nie przeczytamy na ten temat nic. Nic dziwnego, skoro deklarowanym celem ma być „mniej strachu”.
    Przeczytamy za to wybiórcze dane statystyczne (nieaktualne) a także zapoznamy się z formalnościami i procedurami, jakie stosowano w ubiegłych latach. Na przykład o tym jak to 90% „uchodźców” dobrowolnie zgłasza się w Polsce do służb granicznych. Przeczytamy o pobieraniu od każdego odcisków palców, o dokładnym sprawdzaniu przybyszów przez służby specjalne. A także o tym, jak to uchodźcy nie mogą opuszczać krajów, w których otrzymali schronienie. Prawda, że piękne? Przeczytamy też o różnicy pomiędzy uchodźcami a migrantami ekonomicznych, których podobno przyjmować nie musimy (nie przeczytamy, w jaki sposób Unia Europejska ma zamiar wydalić tych drugich). Można tu zresztą znaleźć prawdziwe perełki. Na przykład to, że potencjalnego terrorystę mogą skutecznie zweryfikować… internauci. I że jest to bardzo proste! Przy wnikliwszym przestudiowaniu okazuje się, że przekazywane informacje po prostu… nie trzymają się kupy.

    Inicjatorem akcji pt.  "Więcej wiedzy - mniej strachu - uchodźcy w Polsce" jest "Gazeta Wyborcza". Media, które przyłączyły się do inicjatywy "GW": portal PolskieRadio.pl, Trójka - PR3, Radio dla Ciebie, "Fakt", Gazeta.pl, "Dziennik Gazeta Prawna", Interia, "Krytyka Polityczna", "Nasze Miasto", Natemat.pl, "Newsweek", "Metrocafe.pl", Onet, Polityka.pl, Polsat, Polska Press Grupa (22 regionalne dzienniki), Radio Eska, "Rzeczpospolita", "Super Express", Telewizja Polska, TOK FM, "Tygodnik Powszechny", Wirtualna Polska.
    Poniżej wybór fragmentów informatora z krótkim komentarzem:

1.    Z jednej strony autorzy przeprowadzają rozróżnienie pomiędzy uchodźcami a migrantami ekonomicznymi, stwierdzając, że tych drugich podobno przyjmować nie musimy. Ale zarazem znajdujemy tu nową kategorię „uciekających” oraz następujące pytanie i odpowiedź, z której wynika, że imigrantów ekonomicznych przyjmujemy także:
„CZY POLSKA PRZYJMIE WSZYSTKICH UCIEKAJĄCYCH?
Przyjmujemy zarówno uchodźców, jak i imigrantów ekonomicznych. Osoby spełniające kryteria przyznania statusu uchodźcy przyjmujemy niezależnie od tego, czy mają wizę czy nielegalnie przekroczyły granicę.”

2.    W informatorze, którego autorzy deklarowali podawanie „suchych faktów, definicji, liczb” „bez argumentów za i przeciw” napotykamy także na niedwuznaczny szantaż:
„CZY MOŻEMY ODMÓWIĆ RELOKOWANIA LUB PRZESIEDLENIA CUDZOZIEMCÓW?
To pytanie do polityków. Na razie nie mamy takiego obowiązku. Na poziomie unijnym decyzja zapadnie pewnie w październiku, ale zasada dobrowolności raczej zostanie utrzymana. Zawsze będziemy mogli odmówić przyjęcia konkretnego cudzoziemca, o ile uznamy, że stanowi on zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Decyzji nie trzeba szczególnie uzasadniać. Konsekwencje takiego postępowania są trudne do przewidzenia. Jeśli zaczniemy wetować relokację uchodźców do Polski, możemy zrazić do siebie inne kraje UE. Stawką może być dostęp do funduszy unijnych – pojawiają się wypowiedzi zachodnich polityków, by je ograniczyć krajom, które nie zgodzą się na przyjęcie uchodźców. Straszy się również ograniczeniem dostępu do rynku pracy w innych krajach UE oraz prawa do podróżowania bez kontroli na granicach w ramach strefy Schengen. W niedzielę 13 września Niemcy już przywróciły kontrolę na wybranych granicach, w tym z Polską.”

3.    Kolejne pytanie jest pytaniem z gatunku anegdot o Jasiu w komunistycznej szkole, którego pani zapytała na lekcji „Kto jest twoim ulubionym bohaterem i dlaczego jest nim Lenin”? A więc, nie chodzi już wcale o to „czy” przyjąć migrantów, ale „dlaczego” ich przyjąć.
„DLACZEGO POWINNIŚMY PRZYJĄĆ RELOKOWANYCH I PRZESIEDLONYCH?” - zapytują autorzy informatora. Z odpowiedzią samym sobie nie maja oczywiście żadnych problemów.

4.    Niektóre informacje wydają się po prostu nieaktualne, jak ta, że Węgry mają w przyszłości uszczelnić swoją granicę (jet to już przecież fakt):
„CZY GROZI NAM FALA UCHODŹCÓW TAKA JAK NA WĘGRZECH?
Na razie nie. Ale przybywających do Polski może być więcej, jeśli Węgry zbudują mur na swojej granicy.”

5.    Według informatora „uchodźcy” to społeczność niezwykle zdyscyplinowana, w 90% grzecznie dobrowolnie zgłaszająca się na przejściach granicznych do odpowiednich służb (być może było tak w latach ubiegłych np. na strzeżonej polskiej granicy wschodniej).
„W JAKI SPOSÓB UCHODŹCY PRZYBYWAJĄ DO POLSKI?
Pociągiem, samolotem, samochodem, ale 90 proc. staje na przejściu granicznym i mówi: „Azyl, refugee”.(…).”

6.    Jedna z informacji dotyczy osób, których pochodzenia nie można ustalić. Co wtedy?:
„CO SIĘ DZIEJE, GDY NIE MOŻNA USTALIĆ, KIM JEST CUDZOZIEMIEC, Z JAKIEGO KRAJU POCHODZI?
Może dostać zgodę na pobyt tolerowany (…).”

Czy nie jest to doprawdy interesujące w kontekście permanentnego niszczenia dokumentów przez migrantów oraz powszechnego procederu fałszowania paszportów syryjskich?

7.    Jedno z pytań dotyczy weryfikacji przybyszów pod kątem obecności wśród nich terrorystów.
„JAK SŁUŻBY SPRAWDZAJĄ, CZY WŚRÓD OSÓB, KTÓRE CHCĄ ZOSTAĆ W POLSCE, NIE MA TERRORYSTÓW, ZBRODNIARZY?”
W odpowiedzi czytamy między innymi, że to uwaga! bardzo proste i że mogą to zrobić sami internauci!
„Jeśli UDSC stwierdzi, że uchodźca mówi prawdę i spełnia kryteria przyznania statusu, prosi ABW o jego sprawdzenie, np. czy jest zbrodniarzem wojennym, terrorystą. ABW ma własne sposoby uzyskiwania informacji. Może też porównywać profile uchodźców ze zdjęciami w internecie. To proste – już robią to sami internauci.”

8.    Wygląda na to, że równocześnie autorzy "informatora" przy okazji chlapnęli aż za dużo. Okazuje się, że musimy przyjąć nie tylko uchodźców, ale na przykład zwyrodniałego mordercę, tylko dlatego, że w kraju, z którego pochodzi, należała by mu się kara śmierci. Wot takaja jewropejska politpoprawność.
„Niektórych ludzi nie można odesłać do domu, choć nie zasługują na ochronę. Przykład: cudzoziemiec pochodzi z kraju, w którym funkcjonuje np. kara śmierci za zabójstwo. Jest winny tego zabójstwa, nie możemy go jednak odesłać do tego kraju, ale nie zasługuje też na zgodę na pobyt ze względów humanitarnych. Dostanie więc zgodę na pobyt tolerowany.”

I jeszcze na deser dwie inne perełki z informatora:
„Co drugi uchodźca to dziecko, a nie – jak się powszechnie sądzi na podstawie relacji w telewizji – że to młodzi, zdrowi mężczyźni.”
„Dane UNHCR obalają też kolejny mit, że uchodźcy zalewają Europę.”

*  *  *

Tekst ukazał się na portalu Fronda.pl pt. Dez-Informator o uchodźcach