Okruchy Pisma: Kicz religijny

Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji. (Mk 7,8)
 
Żydzi, a zwłaszcza faryzeusze mocno trzymali się tradycji. Skrupulatnie przestrzegali nakazów i zakazów Tory. Niektóre z nich dotyczyły, jak dziś powiedzielibyśmy, zasad higieny. Nie jedli, jeśli sobie nie obmyli rąk. Starannie myli naczynia. Spożywali wyłącznie  posiłki koszerne – to znaczy przyrządzone wedle ściśle określonych „procedur”.
Niż więc dziwnego, że gdy zobaczyli, jak niektórzy uczniowie Jezusa biorą posiłek nie umytymi rękami, zgorszeni, podnieśli krzyk.
Gorliwość? Wątpliwe. Po prostu nadarzyła się okazja, by skompromitować nielubianego Mistrza.

Może się zdziwisz, że Jezus karci ich, powołując się na Izajasza: „Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode mnie.” (Mk 7,6).
Dlaczego nie skarcił uczniów? Przecież trzeba przestrzegać zasad higieny!
Owszem, lecz w rytuałach Tory nie o zasady higieny chodzi tylko o przestrzeganie praw Boskich. Jezus chce uświadomić tylko jedno: nie wolno stawiać ludzkiej tradycji nad Boże przykazania. Nie wolno z niej tworzyć istoty religii.

Taka postawa nazywa się religijnym kiczem. Rozwija się on kwitnąco i za naszych czasów. Objawia się wszędzie tam, gdzie tradycje i obyczaje które powstawały przez wieki trwania Kościoła biorą górę nad istotą, dla której powstały.
W chrzcinach zastępujących Sakrament Chrztu Św.
W „przyjęciach” ważniejszych od Pierwszej Komunii Św.
W weselach przytłaczających Sakrament Małżeństwa.
W wyświęceniach konkurujących z Sakramentem Kapłaństwa.
W stypach rozmieniających głębię sensu śmierci na bezsens pijackich nierzadko biesiad.
W taśmowych masówkach spowiedzi świątecznych rozcieńczających intymność Sakramentu Pokuty i Pojednania.

Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji.
Te słowa skierowane także do nas.