Czy klęska żywiołowa jest zdarzeniem marketingowym?

Bardzo mi się podoba wypowiedź dr hab. Norberta Maliszewskiego o rozterkach Rządu Rzeczypospolitej Ewy Kopacz w temacie konieczności wprowadzenia stanu klęski z powodu suszy. Otóż Pan dr hab. Norbert Maliszewski, który jest psychologiem i specjalistą od marketingu politycznego głosi, że Rząd nie może wprowadzić stanu klęski, gdyż byłoby zagraniem va banque, ryzykowanym pod względem marketingu politycznego.

Dotychczas zdawało mi się, że stan klęski żywiołowej, opisany w art. 228 Konstytucji jest instytucją prawną, służącą zachowaniu porządku publicznego w przypadku nieoczekiwanych i niespodziewanych nadzwyczajnych zdarzeń. A tu okazuje się, że psycholog, specjalista od marketingu widzi przede wszystkim środek służący do przedłużenia sprawowania mandatu o kilka miesięcy. Szukałem jeszcze w Konstytucji, gdzie jest zapisane że jest to środek va banque, ale tego niestety nie znalazłem.

Drogi Panie Doktorze, pragnąłbym więc zauważyć, że klęska żywiołowa nie jest zjawiskiem marketingowym, stan klęski zaś jest ściśle określoną instytucją prawną. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że można klęskę żywiołową opisywać w zależności od potrzeb, albo jako prawdziwą plagę zesłaną na Państwo, albo jakieś tam drobne problemy w jakimś prowincjonalnym powiecie. Tak jednak bawić się można było w krajach totalitarnych, propagandowych. W Państwie demokratycznym, w państwie prawnym klęska żywiołowa jest niczym innym jak klęską żywiołową.

Dodam, że za złamanie Konstytucji grozi w Rzeczypospolitej odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu. Gdyby zatem Rząd stwierdził, że przydałaby się jakaś klęska, co by sobie przedłużyć „zakańczanie pewnych spraw” o kilka miesięcy, a klęski faktycznie nie byłoby, to powątpiewam aby członkowie takiego Rządu mogli się przed Trybunałem Stanu bronić argumentem, że dr nauk humanistycznych w zakresie psychologii stwierdził, że taka „klęska” to byłoby dobre zagranie marketingowe, chociaż va banque. Może miast rozbijać va banque zagadnienie klęski, pan doktor byłby uprzejmy zobaczyć sobie także Dziennik Ustaw z roku 2002, nr 233, poz. 1955. Kryje się tam ustawa z dnia 22 listopada 2002 r. o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela. Z jej treści już wynika, że taki stan wyjątkowy to całkiem droga impreza, a po jej wprowadzeniu Skarb Państwa mógłby nie nadążyć z wypłacaniem przewidzianych tam odszkodowań. Z pewnością zaś do wojewodów i Sądów napłynęłaby masa odpowiednich wniosków, a później zwolnionych z opłaty sądowej pozwów. Ale jak to bezpieczniej patrzeć na zjawisko przez pryzmat marketingowy.

W gruncie rzeczy nie ma się jednak co Panu doktorowi dziwić. Myśleniem marketingowym wszak kieruje się chociażby pani Premier Rządu Rzeczypospolitej Ewa Kopacz. Otóż, znów wbrew Konstytucji, głosi ona potrzebę zwołania Rady Gabinetowej z uwagi na to, że gdzieś w doniesieniach prasowych napisano, że oto na granicy rosyjsko-ukraińskiej budowane są mosty. Sięgnąć należy do art. 141 ust. 1, który na temat Rady Gabinetowej mówi tak: W sprawach szczególnej wagi Prezydent Rzeczypospolitej może zwołać Radę Gabinetową. Radę Gabinetową tworzy Rada Ministrów obradująca pod przewodnictwem Prezydenta Rzeczypospolitej. Nie ma tu nic o tym, że Radę Gabinetową zwołuje się wtedy kiedy Prasa napiszę, że coś tam gdzieś tam. Gdyby taką logikę przyjąć Rada Gabinetowa musiałaby być zwoływana po każdej publikacji tygodnika „Nie” opisującego kolejny przejaw agresji Watykanu na nasze świeckie Państwo.

Aż chce się wyć, że od kiedy Premier Rządu, mający pod sobą służby specjalne, służbę dyplomatyczną wiedzę o świecie czerpie z prasówek? Od kiedy to wycinki prasowe, a nie raporty wywiadowcze, notatki po rozmowach z głowami obcych państw, rozmowy z naszymi dyplomatami, stanowią podstawę do podejmowania decyzji politycznych obecnej Pani Premier? I to panie doktorze, będzie jednak moje oskarżenie względem Pana, że z polityków Pan żeś stworzył kukły marketingowe, a nie żywych psychologów. Że pierwszą rzeczą jaką politycy robią to nie jest otworzenie Konstytucji, ale pójście do psychologa na kozetkę.

Może jednak i ja się udam na taką kozetkę, z jednym pytaniem: proszę mi wytłumaczyć, dlaczego i po kiego tak niewyrobiona politycznie, toporna marketingowo kobieta – Ewa Kopacz, dąży do Rady Gabinetowej z Andrzejem Dudą? Czy ona naprawdę uważa, że jak Polacy zobaczą na wspólnej konferencji obok siebie Ewę Kopacz i Andrzeja Dudę, to po jednej stronie zobaczą przejętego losami Państwa i kompetentnego polityka niezwykle uczciwej politycznie Platformy Obywatelskiej, po drugiej zaś zobaczą wyłaniającą się złośliwą i złowrogą twarz Jarosława Kaczyńskiego i czym prędzej zapłaczą nad swoim losem, nad majowym błędem i do referendum każą dopisać jeszcze jedno pytanie, czy jesteś za unieważnieniem majowych wyborów prezydenckich i stwierdzeniem, że Bronisław Komorowski bez konieczności ponownych wyborów zostaje Prezydentem RP do 2020 roku? Czy Ewa Kopacz naprawdę uważa, że tak wielką karierę polityczną zrobiła dzięki swoim ogromnym talentom politycznym, a Andrzeja Dudę unieszkodliwi tak, jak unieszkodliwiała działaczy PO z sąsiedniego do Szydłowieckiego powiatu Lipskiego? To jest zasadne pytanie z psychologii politycznej. Tematy związane ze stanem klęski odpuściłbym sobie.

http://fakty.interia.pl/tylko-...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika eska

26-08-2015 [23:40] - eska | Link:

Znakomity tekst!

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

27-08-2015 [08:07] - NASZ_HENRY | Link:

Tonący żywiołu się chwyta ;-)

Obrazek użytkownika Maxidriver

27-08-2015 [11:09] - Maxidriver | Link:

Good trip to TIPPERARY.Poza tym 100/100.Maliszewskiemu należało się to dawno.