Sprawa Aleksandra Orłowa

Statutowym celem Fundacji Otwarty Dialog, która powstała w Polsce w 2009 roku z inicjatywy Lyudmyly Kozlovskiej - obecnie  Prezesa Fundacji, jest obrona praw człowieka, demokracji i praworządności na obszarze postradzieckim, szczególnie w największych krajach regionu: Kazachstanie, Rosji i Ukrainie. Realizacja celów statutowych odbywa się poprzez organizację misji obserwacyjnych, w tym obserwacji wyborów i  monitorowania stanu przestrzegania praw człowieka na tych obszarach. Świadectwem obserwacji są liczne analizy, raporty i sprawozdania, które przekazywane są wielu  instytucjom UE, OBWE i innym organizacjom międzynarodowym, resortom spraw zagranicznych i parlamentom krajów UE, ośrodkom analitycznym i mediom. Dopełnieniem tej działalności jest współpraca z parlamentarzystami zaangażowanymi w sprawy zagraniczne, prawa człowieka oraz pomoc krajom postradzieckim we wsparciu procesów demokratyzacji i liberalizacji ich polityki wewnętrznej. Jednocześnie Fundacja, która posiada swoje stałe przedstawicielstwa w Warszawie, Kijowie i Brukseli, tworzy programy wsparcia więźniów i uchodźców politycznych.

19 sierpnia, w sądzie odeskim przy ulicy Bałkowskiej 33 odbyło się posiedzenie sądu w sprawie Aleksandra Orłowa, polskiego obywatela i dziennikarza. Orłow przebywa od czterech lat bez wyroku w więzieniu w potwornych warunkach (jest m.in. torturowany). Oskarżony jest o rzekome morderstwo, co jest drugim oskarżeniem. Pierwsze o narkotyki upadło, a europejski sąd nakazał odszkodowanie. Prześladowania Orłowa związane są z demaskowaniem korupcji odeskich oligarchów (na stronie Nabat), m.in. oligarchę Serhija Kiwałowa. Jest on dzisiaj posłem do Wierchownej Rady. Sprawa jest wielką próbą sił między państwem prawa a dawnym systemem oligarchicznym na Ukrainie. Proces ponownie odroczono, z uwagi na brak obrońcy kryminalisty, którego dołączono do sprawy Orłowa i który wyraźnie współpracuje z mszczącym się oligarchą. To rozstrzygnięcie spowodowało protest zgromadzonej w sali sądowej publiczności (ukraińskich działaczy praw człowieka). Obecni są też polscy posłowie oraz przedstawiciele konsulatu RP. Protestujący rozpoczęli okupację sali sądowej. Aleksandra Orłowa w pewnym momencie wyprowadziła z sali specjalna jednostka policji. Publiczność postała w sali.

Na stronie Fundacji  Otwarty Dialog opublikowano ostatnio tekst Jędrzeja Czerepa, Lidiyi Levitskoy i Andriya Osavoliyka na temat sprawy Aleksandra Orłowa. W 1998 r. na prośbę przyjaciół Aleksander Orłow wyjechał z Polski (gdzie mieszkał przez wiele lat i uzyskał polskie obywatelstwo) do Odessy, aby pomóc w założeniu organizacji obrony praw człowieka “Rutenia-Mir”. Został w tym okresie redaktorem naczelnym portalu internetowego „Nabat”, który stał się poczytnym medium obnażającym nadużycia władzy. Orłow opisywał m.in. sprawę zaginięcia dziennikarza Georgiy’a Gongadze, która – po ujawnieniu jego śmierci na zlecenie otoczenia prezydenta Kuczmy – stała się międzynarodowym skandalem obciążającym ówczesne ukraińskie władze. Demaskował liczne oszustwa przy przetargach i praktyki eksportu broni z Ukrainy do objętych embargiem Liberii i Sierra Leone. Opisywał sprawę przestępczego schematu bankructwa Państwowej Kompanii Żeglugi Morskiej w Odessie, nieprawidłowości przy przekazaniu w ajencję portu naftowego w Odessie, korupcję w MSZ i prokuraturze obwodu odeskiego, a także praktyki współpracy funkcjonariuszy milicji z międzynarodowymi grupami przestępczymi i udział milicjantów w zabójstwach na zlecenie. W 2003 r. opisywał kłopotliwe szczegóły życiorysu ówczesnego nowego premiera Wiktora Janukowycza i historię „klanu donieckiego”. Jego artykuły ukazywały się m.in. w serwisach „Ukraina Kryminalnaya”, „Maidan”, „Svoboda”. Według relacji Orłowa, w czasie gdy pracował jako dziennikarz, śledziła go Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), a władze tratowały go jako persona non grata: na 2 lata dostał zakaz wjazdu na teren Ukrainy.

Aleksander Orłow opisywał też czyny przestępcze lidera organizacji gangsterskiej Aleksandra Argenta (pseudonim „Anioł”) i jego współpracę z organami ścigania Odessy. Całokształt prac dziennikarskich Orłowa obejmuje również artykuły-dochodzenia dotyczące mera Odessy Gennadiusza Truchanova, jak również Deputowanego Ludowego Ukrainy (członka parlamentu) Sergeya Kivalova, który jest w dalszym ciągu bardzo wpływową postacią w Odessie,  w powszechnej opinii należy do jednych z symboli korupcji w tym kraju (Kivalov jest obecnie Przewodniczącym Komisji Sprawiedliwości Rady Najwyższej; Kivalov jest także reprezentantem Ukrainy w Komisji Weneckiej, opiniującej planowane reformy konstytucyjne w Ukrainie; jako Przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej odpowiedzialny za masowe fałszowanie wyników wyborów prezydenckich w 2004 r., które bezpośrednio doprowadziło do wybuchu Pomarańczowej Rewolucji; ponadto Kivalov pełni funkcję rektora Odeskiej Akademii Prawniczej).
Bezprawne ściganie karne Aleksandra Orłowa, obywatela Polski, członka Związku Dziennikarzy Ukrainy, obrońcy praw człowieka i ojca trojga dzieci, trwa na Ukrainie od 15 lat. W ciągu ostatnich 4 lat, mimo złego stanu zdrowia i zaawansowanego wieku, przetrzymywany jest  w areszcie śledczym w Odessie, gdzie oczekuje na wyrok sądu: w toku postępowania odbyło się już niemal 100 rozpraw sądowych i wszystko wskazuje na to, że jest ono celowo przeciągane. Faktycznym powodem prześladowania Aleksandra Orłowa jest jego aktywna działalność dziennikarska i społeczna - m. in. na polu walki z korupcją.

Sprawa karna przeciwko Aleksandrowi Orłowowi składa się z dwóch epizodów. Pierwszy sięga 2000 roku i jest związany z zarzutem nielegalnego posiadania narkotyków. W dniu 13.04.2000 r. Aleksander Orłow został zatrzymany przez milicję w Odessie z powodu podejrzenia o posiadanie narkotyków. Podczas zatrzymania nie został sporządzony protokół zatrzymania ani protokół przeszukania, a po pewnym czasie w kieszeni Orłowa „znaleziono” heroinę, co spowodowało wszczęcie przeciwko niemu postępowania karnego. W dniu 19.04.2000 r. Orłow został zwolniony z aresztu. Podczas dalszego postępowania karnego pozostawał na wolności, otrzymawszy dozór policyjny. W dniu 01.09.2000 r., po zakończeniu wstępnego dochodzenia, sprawa została przekazana do Oktiabrskiego Sądu Rejonowego m. Odessy. W dniu 31.01.2003 r. Aleksander Orłow został uniewinniony przez sąd z braku dowodów winy popełnienia przestępstwa. Sprawa była wielokrotnie wznawiana, ponownie rozpatrywana, a Sąd Apelacyjny trzy razy unieważniał wyrok uniewinniający, przekazując sprawę do ponownego rozpatrzenia. W dniu 15.12.2011 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka zakończył rozpatrywanie sprawy „Orłow przeciwko Ukrainie”. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że w sprawie Orłowa czas trwania postępowania był zbyt długi i nie spełniał wymogów „rozsądnego terminu”, co stanowi naruszenie ust. 1, art. 6 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Poza tym Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że należy zapłacić Orłowowi 3000 euro odszkodowania za straty moralne. Mimo orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, sprawa przeciwko Aleksandrowi Orłowowi, oskarżonemu o nielegalne posiadanie narkotyków, nie została umorzona.

Drugi zarzut to zarzut o zlecenie i współudział w zabójstwie. W dniu 11.09.2007 r. w Odessie został zamordowany inspektor Inspekcji Transportu Samochodowego Sergiusz Mrochko. Sprawców zbrodni odnaleziono dopiero po 4 latach. Okazało się, że są to Aleksander Arutynov i Boris Veretskiy - członkowie gangu przestępczego Georgiya Stoyanova (zmarł w 2010 roku). Zatrzymani oświadczyli, że zleceniodawcą morderstwa jest Stoyanov. Zgodnie z wersją śledztwa i pierwszymi zeznaniami oskarżonych, to Aleksander Orłow miał poprosić Stoyanova o zamordowanie Mrochki. Na rozprawie w dniu 24.06.2015 r. Veretskiy zmienił jednak zeznania – przekonuje, że nie wykonywali zamówienia Orłowa, lecz wyłącznie rozkazy samego Stoyanova, który zlecił im „nastraszenie” Sergeya Mrochko.
Sam Orłow kategorycznie zaprzecza współudziałowi w zabójstwie. Powody wszczęcia postępowania karnego przeciwko niemu wyjaśnia w następujący sposób: „Zawarłszy zmowę przestępczą, Vasyliy Kalishchuk, Shalit oraz inni funkcjonariusze Departamentu do Spraw Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej Głównego Departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy (UBOZ) w Obwodzie Odeskim zrobili ze mnie organizatora morderstwa popełnionego w 2007 roku, kiedy pracowałem na stanowisku zastępcy dyrektora Centralnego Dworca Autobusowego Odessy. Innymi słowy, tylko dlatego, że byłem zatrudniony na tym stanowisku, a oni mieli dużo beznadziejnych pod względem rozstrzygnięcia spraw karnych [Orłow ma na myśli liczne sprawy karne dotyczące nieprawidłowości i praktyk korupcyjnych z przeszłości prowadzone przez ww. oficerów UBOZ, których najprawdopodobniej nie potrafili oni bądź nie chcieli wyjaśnić w oparciu o stan faktyczny], postanowili zrzucić tę sprawę na mnie [przypisując mu tym samym niepopełnione przez niego przestępstwo]. To była zemsta”. Należy także zauważyć, że Kalischuk miał osobisty motyw do zemsty na Orłowie – był winien dziennikarzowi sporą kwotę pieniędzy. Według Orłowa, V.G. Kalishchuk i A.V. Shalit ściśle współdziałają z grupą przestępczą „Stoyana”. W czasie jednej z rozpraw Shalit miał nagrywać na telefon komórkowy twarz adwokata Orłowa, aby nagranie przekazać bandytom, którzy go zastraszali. Rodzinę dotykały groźby, śledzenie i próby szantażu. Według jego relacji, podczas jednego z konwojów, podpułkownik Shalit straszył go, że na jego polecenie będą się nad nim znęcać współwięźniowie, nad którymi sprawuje kontrolę.

Aleksander Orłow, Aleksander Arutynov i Borys Veretskiy zostali zatrzymani we wrześniu 2011 roku. Po zatrzymaniu, w stosunku do Aleksandra Orłowa stosowano tortury, a także wywierano presję psychiczną na jego krewnych. W dniu 15.09.2011 r. w trakcie przesłuchania, Orłowa brutalnie pobił major UBOZ Schelkonogov w obecności śledczej Guzunovej, adwokata i tłumaczki – uszkodzono mu kręgi szyjne. Bez udzielenia  pomocy odwieziono go prywatnym samochodem do aresztu izolacyjnego, gdzie z powodu obrażeń personel nie chciał go przyjąć – ostatecznie został przyjęty po telefonie z UBOZ. Adwokat poinformował Orłowa, że śledczy żądają 500 tys. dolarów za załatwienie sprawy – jako Polak, który był w USA, został uznany za bogatego człowieka, który może się wykupić. W rzeczywistości zadłużony Orłow nie miał pieniędzy. Podczas brutalnych przeszukań u żony Orłowa, prowadzonych przez Shalita, funkcjonariusze domagali się złota, biżuterii i pieniędzy. Małe córeczki Orłowa były świadkami agresywnego i wulgarnego zachowania wobec matki – podczas rewizji milicjanci krzyczeli m.in. „Z twoim mężem już koniec!”, „Szukaj sobie kochanka!”. W dniu 28.04.2012 r. sprawa Orłowa została skierowana do rozpatrzenia przez sąd. Zgodnie z materiałami sprawy karnej Orłow oskarżany jest o zlecenie oraz popełnienie zabójstwa jako członek grupy zorganizowanej (art. 28, art. 115 Kodeksu Karnego Ukrainy), a także o nielegalne posiadanie środków odurzających (art. 229-6 Kodeksu Karnego Ukrainy).

Sprawę sztucznie przeciągano zarówno na etapie dochodzenia, jak i po skierowaniu jej do sądu. W ciągu 10 miesięcy ustalano, do którego sądu należy skierować sprawę do rozpatrzenia oraz skład kolegium sądowego. Dopiero w dniu 18.02.2013 r. w Primorskim Sądzie Rejonowym m. Odessy odbyła się pierwsza rozprawa sądowa w tej sprawie.

Do dzisiaj Aleksander Orłow przebywa w Areszcie Śledczym nr 21 w Odessie. Zgodnie z relacją oskarżonego warunki przetrzymywania w Areszcie Śledczym nr 21 są fatalne. „Naruszenie wszystkich rozsądnych terminów bezprawnego aresztowania, tortury, tortury, tortury w każdej chwili... W sądzie siedzę na podłodze, dokumenty i materiały sprawy leżą na ławce. Od sześciu do ośmiu godzin w karcerze piwnicznym sądu bez jedzenia, w dymie, bez wody!!! Bez okien, świeżego powietrza... Tak samo w celi aresztu śledczego – w dymie, w otoczeniu palaczy. Chociaż starają się palić do podajnika... to niewiele daje” – odtwarza w pamięci sam Aleksander. Warunki sanitarne w celi są fatalne – charakteryzuje ją brud, robactwo, przegniłe materace, zepsute prycze. W zakładzie na porządku dziennym są AIDS oraz gruźlica. Orłow jest praktycznie uzależniony od paczek żywnościowych przywożonych przez żonę – posiłki w areszcie nie nadają się do spożycia. Nie otrzymuje nabiału ani mięsa, wyłącznie kaszę oraz stęchłe buraki, ogórki, pomidory. Konsekwentnie odmawia płacenia łapówek, dzięki którym inni więźniowie uzyskują pozwolenie na dostarczanie pełnowartościowego pożywienia zza krat.

Urągające wszelkim standardom warunki przetrzymywania w areszcie śledczym, wymuszanie biciem zeznań i wyjaśnień dotyczących zbrodni, której nie popełnił, jak również podeszły wiek (60 lat) – to wszystko spowodowało istotne pogorszenie zdrowia Aleksandra Orłowa. Orzeczenie ekspertyzy sądowo-lekarskiej nr 44 z dnia 05.03.2015 r. jest dowodem tego faktu. Odnotowano w nim, że w czasie badania lekarskiego Aleksandra Orłowa przez komisję ekspertów medycznych stwierdzono, że ma następujące schorzenia: chorobę niedokrwienną serca; miażdżycową sklerozę serca; nadciśnienie 2 stopnia; niewydolność serca; wrzód dwunastnicy, w stadium remisji; przewlekłe zapalenie pęcherzyka żółciowego; przewlekłe zapalenie trzustki, osteochondrozę i inne choroby. Podczas pobytu na oddziale zabiegowym pod koniec lipca 2015 r. Orłowa stale pilnowało trzech uzbrojonych strażników (jeden stale przykuty do niego kajdankami), a na noc był przykuwany do łóżka. Warto zauważyć, że podczas licznych sesji sądowych Aleksander Orłow już 7 razy składał do sądu wnioski o zmianę środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na lżejszy, powołując się na zły stan zdrowia. Ani jeden raz ten wniosek nie został wzięty pod uwagę przez sędziów Primorskiego Sądu Rejonowego m. Odessy (w czasie trwania procesu sądowego zmieniono 5 kolegiów sądowych), którzy uważali, że stan zdrowia Aleksandra jest dobry (chociaż zdarzały się incydenty utraty przez niego przytomności podczas rozpraw sądowych).

W areszcie Orłow stara się pomagać innym zatrzymanym – pisze w ich imieniu pisma, zażalenia, opisuje przypadki łamania praw osadzonych. Z tego powodu często stosuje się wobec niego rewizje, podczas których personel konfiskuje jego notatki.

Historia ścigania karnego Aleksandra Orłowa przez prokuraturę jest jaskrawym przykładem samowoli, korupcji i upolitycznienia ukraińskiego systemu organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości – pisze na swej stronie Fundacja Otwarty Dialog. - W przypadku braku niezbitych dowodów winy oskarżonego celowo przeciąga się postępowanie sądowe. Przez cały ten czas, Aleksander Orłow, mimo zaawansowanego wieku i ciężkiego stanu zdrowia, przetrzymywany jest w areszcie. Fundacja Otwarty Dialog domaga się natychmiastowej zmiany środka zapobiegawczego dla Aleksandra Orłowa z przetrzymywania w areszcie na dozór policyjny, gdyż istnieją do tego uzasadnione przesłanki prawne (art. 150 oraz art. 274 Kodeksu Postępowania Karnego Ukrainy) – ciężki stan zdrowia (potwierdzony przez opinię ekspertyzy sądowo-lekarskiej) oraz podeszły wiek oskarżonego. Zgodnie z Orzeczeniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (sprawa „Orłow przeciwko Ukrainie”), Aleksander Orłow musi być oczyszczony z zarzutu nielegalnego posiadania narkotyków. Uważamy również, że postępowanie sądowe w sprawie Aleksandra Orłowa jest sztucznie przeciągane i należy je przyspieszyć. Fundacja Otwarty Dialog wzywa społeczność ukraińską i międzynarodową do pilnego obserwowania sprawy Aleksandra Orłowa oraz żądania od właściwych władz Ukrainy jego natychmiastowego uwolnienia i zakończenia ścigania karnego.

Dwoje posłów - Małgorzata Gosiewska z PiS oraz Marcin Święcicki z PO - odwiedziło w Odessie więzionego ukraińskiego dziennikarza, obywatela Polski Aleksandra Orłowa, oskarżonego o zlecenie zabójstwa. Gosiewska i Święcicki byli w Odessie jako delegaci marszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Spotkali się m.in. z samym Orłowem, jego obrońcą i naczelnikiem więzienia. - Byliśmy też obecni na rozprawie sądowej.