Bezkompromisowy dowódca Powstania Warszawskiego (1)

Na wiosnę 1941 roku płk. Antoni Chruściel – późniejszy dowódca powstania – został komendantem warszawskiego okręgu ZWZ.

Kim był dowódca powstania warszawskiego?

     Antoni Chruściel urodził się 16 czerwca 1895 roku w Gniewczynie Łańcuckiej w rodzinie chłopskiej, jako syn Andrzeja i Katarzyny z domu Słycz.

     Po ukończeniu szkoły powszechnej został w 1908 roku uczniem gimnazjum w Jarosławiu, które ukończył jako prymus w 1914 roku. Jako uczeń gimnazjum został członkiem Polskiego Związku Wojskowego (przekształconego w 1910 roku w Armię Polską), utworzonego przez członków Zarzewia oraz Związku Młodzieży Polskiej „Zet”. Przyszły generał został w 1909 roku członkiem Oddziału Ćwiczebnego im. ks. Józefa Poniatowskiego, który po utworzeniu w Galicji w 1911 roku legalnego ruchu skautowego, przekształcił się w drużynę im. Dyonizego Czachowskiego.

    Po wybuchu wojny światowej Antoni Chruściel wstąpił do Legionu Wschodniego, a po jego rozwiązaniu został wcielony do armii austriackiej, gdzie ukończył szkołę podoficerską a następnie oficerską, zostając dowódcą kompanii w 90 pp. Przed samym rozpadem monarchii Austro-Węgierskiej został awansowany do stopnia porucznika.

    W końcu października 1918 roku 90 pp ogłosił się polską jednostką. Po powrocie z Ukrainy, gdzie stacjonował do Jarosławia, został przekształcony w 14 pp Wojska Polskiego i skierowany na front antyukraiński. Antoni Chruściel służył przez cały okres wojny 1919-1920 w „swoim” pułku, z wyjątkiem pierwszych trzech miesięcy 1920, kiedy przebywał na urlopie udzielonym mu na podjęcie studiów prawniczych na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie.

    W maju 1920 odznaczył się w walkach nad Berezyną i w uznaniu zasług – na wniosek dowódcy II bataliony 14 pp mjr Stanisława Dąbka – został awansowany do stopnia kapitana oraz otrzymał Order Virtuti Militari.

    Po zakończeniu wojny pozostał w 14 pp jako dowódca 5 kompanii, a od 1921 dowódca I batalionu. W następnym roku został przeniesiony do 41 pp w Białymstoku. Jednocześnie kontynuował zaoczne studia prawnicze we Lwowie, które ostatecznie skończył w 1923 roku, uzyskując absolutorium. W ślad za tym został w październiku 1923 roku przeniesiony do Korpusu Kadetów nr 1 we Lwowie, gdzie objął dowództwo kompanii. Cztery lata później został – już jako major – dowódcą batalionu w 6 pułku Strzelców Podhalańskich w Stryju.

   Po ukończeniu (z wynikiem bardzo dobrym) w 1931 roku Wyższej Szkoły Wojennej został przydzielony do Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie na stanowisko wykładowcy taktyki, po awansowaniu w 1931 roku do stopnia podpułkownika został kierownikiem kursu.

   Doskonałe oceny jego pracy sprawiły, iż w latach 1934-1936 był kierownikiem przedmiotu „taktyka piechoty” w Wyższej Szkole Wojennej. W opinii służbowej gen. Kutrzeba podkreślił: „Wybitny. Charakter prawy i szlachetny. Niezwykle obowiązkowy i pracowity. Zdolny, rozumuje logicznie, decyduje szybko i trafnie. Taktycznie wybitnie uzdolniony. Posiada duże doświadczenie bojowe. Samodzielny, bardzo dobry organizator i kierownik. Bardzo dobry wykładowca i kierownik kursu.”

   W 1937 roku został zastępcą dowódcą 40 pułku Strzelców Lwowskich we Lwowie, a rok później objął dowódcą 82 pp im Tadeusza Kościuszki, wchodzącego w skład 30 DP. Także tam był bardzo wysoko oceniany. Gen. Kazimierz Sosnkowski w opinii mu poświęconej napisał: „Poważny oficer, oddany służbie. Bardzo sumienny i dokładny w pracy. Zdolny, dużo umie. Charakter mocny, o cechach dowódcy bojowego. Umie wymagać; surowy, lecz sprawiedliwy. Lubiany i szanowany. (…) Dobry dowódca pułku. Oficer z przyszłością”.

   W marcu 1939 roku 30 DP została zmobilizowana i przesunięta nad granicę niemiecką. Ostatecznie weszła w skład Grupy Operacyjnej „Piotrków”, dowodzonej przez gen. Wiktora Thommee. We wrześniu 1939 roku ruszyło na nią natarcie dwóch niemieckich korpusów. Antoni Chruściel w dniu 5 września 1939 roku na czele swojego pułku sprawnie przeprowadził kontrnatarcie odrzucając niemieckie pododdziały 19 DP w rejonie Magdalenowa i Teofilowa.

   Po ucieczce gen. Juliusza Rómmla, dowódcy Armii „Łódź”, dowódcą rozproszonych oddziałów został gen. Thommee, który po ciężkich walkach zdecydował na odwrót do Modlina. 82 pp Chruściela obsadził pododcinek obrony „Kazuń”.

   Po kapitulacji twierdzy w dniu 29 września 1939 roku, Chruściel wraz z innymi oficerami został po krótkim internowaniu zwolniony do domu w Rembertowie. Na wiosnę 1940 roku Chruściel przystąpił do ZWZ, w czerwcu 1940 roku zostając szefem Wydziału III sztabu Komendy Okręgu Warszawa ZWZ. W cztery miesiące później został szefem sztabu Komendy Okręgu Warszawa-Miasto ZWZ. Po kolejnych sześciu miesiącach awansował do stopnia pułkownika i jednocześnie objął  stanowisko komendanta Okręgu Warszawa-Miasto ZWZ, na którym to pozostał aż do upadku powstania warszawskiego.

    W czasie służby na tym stanowisku „dał się poznać swoim podwładnym – napisał później płk Jan Rzepecki – jako zwierzchnik zawsze spokojny, opanowany, małomówny, nigdy nie podnoszący głosu, skromny, wymagający, ale sprawiedliwy, nie dokuczliwy, a wyrozumiały i uznający indywidualność podwładnego, wzorowy i rzeczowy organizator. (…) Cechował go optymizm co do przebiegu i wyniku wojny, i szerzył go wśród podwładnych”. To raczej laurka, a nie realna ocena działalności „Montera”.

   Zdaniem bowiem Józefa Rybickiego – szefa warszawskiego Kedywu, Monter był „typowym zupakiem austriackim, nierozumiejącym konspiracji, jej stylu… Zawsze nieufny w nieprzyjemny sposób, zawsze  podejrzliwy, gruboskórny… Często dochodziło do ostrych słów, które mnie, cywilowi, uchodziły, a co oficerom jego na pewno by nie uszły”.

   Wedle planów przygotowanych jeszcze przez gen. Roweckiego powstanie w Polsce miało rozpocząć się w momencie, gdy niemiecki okupant „będzie gonił ostatkiem sił”, w jego „administracji nastąpi chaos”, a „wojska alianckie będą w zwycięskim pochodzie ku sercu Rzeszy”. Po przyjęciu planu „Burza” podstawowym zadaniem dla warszawskiego okręgu było zapewnienie ochrony ludności cywilnej w wypadku zarządzonej ewakuacji, przy czym część sił, dobrze uzbrojona, miała zostać oddana do dyspozycji dowódcy podokręgu Skierniewice.

   Utrzymano jednak dwie możliwości operacyjne (powstanie lub akcje dywersyjne), co pozwalało elastycznie reagować na ewentualne zmiany na froncie wschodnim. Oceniano przy tym, iż przy ówczesnym stanie sił niemieckich na ziemiach polskich powstanie powszechne „nie ma widoków powodzenia”.

CDN.