Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Przyszłość ma na imię ŚLĄSKIE ...
Wysłane przez eska w 10-07-2015 [18:57]
Otóż zgodnie z definicją (μητρόπολις - metrópolis „miasto macierzyste, stolica”, od μήτηρ méter „matka” + πόλις pólis „miasto”) metropolia to duże miasto, które stanowi centrum gospodarcze i kulturalne większego obszaru. Pasuje do Silesii? Nie pasuje! Ale mamy jeszcze obszar metropolitalny - według Bohdana Jałowieckiego** stanowi jednostkę terytorialną, posiadającą takie cechy, jak:
** wg. > W. Marchleski, Ekspertyza. Analizy w zakresie przeglądu koncepcji oraz stanu wiedzy w Polsce na temat metropolizacji (w tym specjalnych rozwiązań dla wielkomiejskich aglomeracji – katowickiej, trójmiejskiej, warszawskiej) oraz kategoryzacji powiatów i gmin pod kątem modyfikacji modelu terytorialnej organizacji kraju
***https://pl.wikipedia.org/wiki/Fernand_Braudel
To tytuł jednego z paneli z konwencji programowej PiS w Katowicach. Tego, z którego wyszłam, bo mnie zaczęła, mówiąc brzydko, brać cholera. A dokładnie wyszłam pod koniec pierwszej części, poświęconej metropolii Silesia, z udziałem członków Górnośląskiego Związku Metropolitalnego (GZM), czyli prezydentów Katowic, Zabrza i bodajże Mysłowic.
Tu, tytułem wyjaśnienia, trzeba koniecznie dodać, że prezydent Katowic i prezydent Zabrza to osoby, które, dzięki inicjatywie ustawodawczej Tuska sprzed lat, tworzą wraz z podobnymi sobie (np Dutkiewicz we Wrocławiu) coś w rodzaju grupy politycznej trwale trzymającej władzę w miastach i miasteczkach, rekordzista to Frankiewicz z Gliwic – 22 lata na stołku. Co prawda prezydent Katowic jest „nowy”, ale obsadzony na tym stanowisku przez poprzedniego, wieloletniego władcę miasta.
Wyszłam, kiedy usłyszałam z ust prezydenta Katowic, że potrzebny jest kolejny szczebel samorządu, pomiędzy gminą/powiatem a województwem, szczebel metropolitalny właśnie. Gdybym została, dyskusja skończyła by się pewnie wściekłą awanturą, ponieważ obecne tam osoby (łącznie z niektórymi członkami PiS) dostają białej gorączki na mój widok od ćwierćwiecza :)))
Wróćmy „ad remu” – najpierw kilka informacji o województwie śląskim > składa się ono z trzech zupełnie odrębnych części, mających inną tradycję historyczną i inne obyczaje – to dawne województwa katowickie, częstochowskie i bielskie.
Bielskie to Beskidy, które do tego dzielą się na Beskid Żywiecki, związany z Małopolską, Beskid Śląski i Ziemię Cieszyńską, w dużej części o tradycji ewangelickiej. Częstochowskie to wiadomo, a w ramach dawnego województwa katowickiego mamy dodatkowo podział na gminy polskie przed II wojną i te, które pozostały wówczas (po plebiscycie w 1921) po stronie niemieckiej oraz tzw. GOP, czyli Górnośląski Okręg Przemysłowy, konurbację* złożoną pierwotnie z miast i osiedli położonych wzdłuż linii kolejowej jeszcze z XIX wieku, od Gliwic do Sosnowca, z dodatkiem Bytomia. Tu mamy współczesną mapkę tej tzw. konurbacji śląskiej wg GUS (moim zdaniem numery 14 i 15 nie leżą w bezpośrednim związku urbanistycznym z resztą miast, a więc wg definicji nie przynależą do konurbacji).
Do GZM należy obecnie 14 miast/gmin i wygląda to na mapie tak:
Trzeba tu zaznaczyć, że powyższa mapa co nieco fałszuje rzeczywistość, bo nie odzwierciedla faktycznych obszarów zurbanizowanych, tylko powierzchnie administracyjne miast/gmin. Gdyby na to spojrzeć inaczej, to obszar byłby znacznie mniejszy.
Teraz spójrzmy na stronę z PKW, gdzie mamy okręgi wyborcze i jednocześnie pokazane wyniki z ostatnich wyborów prezydenckich (niestety, trzeba kliknąć, bo nie umiem "wyjąć" obrazka ze strony) > http://prezydent2015.pkw.gov.pl/325_Ponowne_glosowanie/24
Jak widać > dół województwa jest podzielony na część katolicką i ewangelicką, wyżej raciborskie (Śląsk poniemiecki) i reszta "nasza", czyli PiS, najbardziej pomarańczowe w środku to owa metropolia Silesia, góra znowu nasza, z wyłączeniem dawnych miast wojewódzkich, gdzie wygrywa jeszcze PO.
Co z tego wszystkiego wynika?
Ano to, że jeśli, zgodnie z tytułem panelu, przyszłość Śląska to problem metropolii Silesia, to ja bardzo proszę o łaskawe zerkniecie na mapę województwa, to po pierwsze. A po drugie to radziłabym zajrzeć do pracy doktorskiej pani Bogumiły Krystek-Kucewicz pt.” Przestrzeń publiczna zdegradowanych dzielnic poprzemysłowych na przykładzie wybranych miast Aglomeracji Górnośląskiej”, tam jest przepiękna absolutnie mapka, gdzie widać, ze około 30% procent powierzchni zurbanizowanej tej naszej przyszłej Silesii stanowią dzielnice wykluczenia społecznego, czyli mówiąc po ludzku biedy i bezrobocia – a jak to wygląda faktycznie, to można sobie obejrzeć na początku filmu TUTAJ > https://youtu.be/eoWYU_f2gfU
Otóż zgodnie z definicją (μητρόπολις - metrópolis „miasto macierzyste, stolica”, od μήτηρ méter „matka” + πόλις pólis „miasto”) metropolia to duże miasto, które stanowi centrum gospodarcze i kulturalne większego obszaru. Pasuje do Silesii? Nie pasuje! Ale mamy jeszcze obszar metropolitalny - według Bohdana Jałowieckiego** stanowi jednostkę terytorialną, posiadającą takie cechy, jak:
- zdolność do międzynarodowej współpracy, zgodnie z którą może współpracować z zagranicą w zakresie przyjmowania czynników produkcji, usług, towarów i siły roboczej,
- kreatywność na arenie międzynarodowej, co oznacza umożliwienia funkcjonowania na jej terytorium zagranicznych firm, organizacji, placówek dyplomatycznych itd.,
- zdolności do eksportu przedsiębiorstw, banków, instytucji,
- rozwinięta komunikacja lądowa i powietrzna,
- dostępność telekomunikacyjna poprzez sprawne działanie poczty, telefonów, Internetu i ruchu turystycznego,
- rozwinięty sektor usług, zdolny do sprawnej obsługi biznesu,
- medialność i posiadanie ośrodków masowego przekazu o znaczeniu ogólnokrajowym,
- obecność na terenie metropolii instytucji krajowych i regionalnych organizacji o uznanej na arenie międzynarodowej marce,
- paradyplomacja, realizowana za pośrednictwem przedstawicieli metropolii w innych miastach bądź za granicą,
- zdolność do organizowania imprez i spotkań w skali międzynarodowej.
A teraz popatrzmy na klasyfikację metropolii i obszarów metropolitalnych, tu jest podział i powiązania wg GaWC > http://www.lboro.ac.uk/gawc/visual/globalcities2010.pdf
To naprawdę ciekawa mapa, aczkolwiek lekko spóźniona, bo z 2010 roku. Radzę kliknąć, powiększyć i dokładnie sobie postudiować. Można tam prześledzić wagę i powiązania największych miast całego naszego świata.
I tu muszę wrócić do starej definicji Fernanda Braudela*** czyli do MIASTA-ŚWIATA. Wg tego, nieżyjącego już badacza zwanego „papieżem historii”, miasto-świat to takie miasto, które w danym czasie i zasięgu cywilizacyjnym decyduje o kierunku rozwoju danej cywilizacji.
W Średniowieczu dla Europy była to np. Florencja, potem, kiedy ruszono na morza i oceany – Amsterdam. Kiedy nad Imperium Brytyjskim nie zachodziło słońce, miastem światem stał się Londyn i utrzymał tę pozycję do dziś, mimo rozpadu imperium. W czasach wspólczesnych doszedł New York i obecnie to te dwa miasta decydują o przyszłości cywilizacji, aczkolwiek gonią je miasta azjatyckie. Są to metropolie typu „a++”.
Warszawa została zaliczona do metropolii typu „a- ”, a Berlin do „β+”.
Pisałam wielokrotnie, że Niemcy robią wszystko, żeby Berlin znalazł swoje miejsce znacznie wyżej, przynajmniej w randze Paryża. Że przy ich zamierzeniach utrzymanie pozycji Warszawy przy polityce zagranicznej PO/PSL jest niemożliwe, ale to temat na inna notkę – dzisiaj mówimy o Śląsku.
Sami chyba, Szanowni PT Czytelnicy, przyznacie, że wobec faktów, a więc rzeczywistego stanu przestrzeni, likwidacji przemysłu i dodatkowo podziałów historyczno-kulturowych na Śląsku, a jednocześnie wobec poważnych rozważań o metropoliach i ich roli na świecie i w globalnej gospodarce/cywilizacji itp. dyskusja o metropolii śląskiej jest po prostu śmieszna.
Powiem więcej, jest żałosna > małe żuczki, na wzór Boniego „Polska 2030”, zamówiły sobie marzenie pod nazwą „Silesia 2050” i - plącząc się wśród rozpadających się familoków, po rozwałce kolei regionalnych, totalnym okradaniu górnictwa itp. - marzą o wyjęciu z województwa 14 miast i stworzenia dla nich czegoś na kształt potworka ustawowego, jaki obowiązuje w Warszawie. To naprawdę jest jakiś koszmarny sen krasnoludka, nie wiem jak to inaczej nazwać wobec otaczających nas wyzwań.
W moim głębokim przekonaniu kierunek myślenia powinien być akurat odwrotny - nie tworzenie dodatkowych szczebli samorządowych, tylko likwidacja części istniejących – ale o tym w następnej notce, bo i tak zrobiłam cały wykład, do tego pewnie za trudny dla laików....
** wg. > W. Marchleski, Ekspertyza. Analizy w zakresie przeglądu koncepcji oraz stanu wiedzy w Polsce na temat metropolizacji (w tym specjalnych rozwiązań dla wielkomiejskich aglomeracji – katowickiej, trójmiejskiej, warszawskiej) oraz kategoryzacji powiatów i gmin pod kątem modyfikacji modelu terytorialnej organizacji kraju
***https://pl.wikipedia.org/wiki/Fernand_Braudel
Komentarze
10-07-2015 [23:45] - eska | Link: Uzupełnienie > Chwalą się,
Uzupełnienie >
Chwalą się, ile ich jest w tym GZM - niech napiszą, ile było w 1990.
Przykłady ze spisów powszechnych 1988/2011:
Gliwice - 223 403 / 186 868 - minus 36,5 tys.
Bytom - 227 917 / 176 106 - minus 51,8 tys.
Chorzów - 134 138 / 111 536 - minus 22,6 tys.
Katowice - 366 793 / 309 304 - minus 57,5 tys.
Tylko z tych czterech dużych miast znikło 168,4 tys ludzi. Czyli więcej niż miał cały Chorzów. To w 2011, dzisiaj Katowice spadły już poniżej 300 tys., metropolia się rozwija jak burza :)))
11-07-2015 [09:06] - NASZ_HENRY | Link: Zgoda tylko Florencję bym
Zgoda tylko Florencję bym zastapił Genuą i Wenecją. Ten PiS to jest wkurzający ;-)
11-07-2015 [14:15] - eska | Link: Wenecja to inny temat,
Wenecja to inny temat, działała jako osobny twór polityczny. Genua owszem, ważne miejsce, ale to Florencja finansowała wojny miedzy cesarstwem a papiestwem. Potem giełda w Amsterdamie decydowała o podboju świata.
Kasa, misiu, kasa :)))
Dzisiaj największą kasę kontroluje City i NY. Teraz własnie gonią ich Chiny.
11-07-2015 [14:47] - Obywatel | Link: Znakomity wpis, jak zwykle. Z
Znakomity wpis, jak zwykle.
Z grubsza przypomina to "koncepcję polaryzacyjno-dyfuzyjną"... Dzisiejsza "polityka" regionalna to właśnie wypadkowa rozmaitych "metropolitalnych" dziwów i prób utrzymywania pozycji gierkowskich stolic wojewódzkich... Ośrodki subregionalne z dużym potencjałem ale bez dawnych siedzib KW PZPR są bez szans.
11-07-2015 [16:45] - eska | Link: Ma Pan absolutna słuszność,
Ma Pan absolutna słuszność, to nadal ta "koncepcja polaryzacyjno-dyfuzyjna", czyli >
rwiemy, co się da, postawimy jeszcze ze dwa teatry, kilka aquaparków i całe kilometry ścieżek rowerowych, koniecznie z barierkami, a reszta niech się rozpada.