Jak dozbroić polską armię?

W obliczu zmian w otoczeniu geostrategicznym Polska zaczęła zwiększać wydatki wojskowe. Lepiej późno niż wcale – można powiedzieć. Tempo tego wzrostu powinno być znacznie przyspieszone. Sam jednak wzrost ilości posiadanych środków nie przekłada się automatycznie na wzrost potencjału bojowego sił zbrojnych. Zakupy uzbrojenia trzeba prowadzić mądrze, perspektywicznie, uwzględniając zagrożenia i własny potencjał przemysłowy.

Zasadnicze problemy, które należy rozwiązać, to:

1) określenie optymalnego profilu uzbrojenia Wojska Polskiego, a więc docelowych klas i kategorii uzbrojenia, które powinno ono posiadać;
2) wyznaczenie priorytetów dotyczących zakupów uzbrojenia, czyli obszarów, gdzie należy inwestować w jego najnowocześniejsze typy oraz tych, gdzie z przyczyn ekonomicznych musimy zadowolić się uzbrojeniem przyzwoitej jakości (choć oczywiście należy dążyć do stopniowego pozyskania sprzętu najwyższej jakości i w tych kategoriach);
3) zdefiniowanie preferowanych źródeł pozyskiwania uzbrojenia, a więc przede wszystkim określenie, które jego kategorie powinny być bezwzględnie produkowane w kraju, a w przypadku których dostawcy zewnętrzni mogą być brani pod uwagę.

Polska – atrakcyjny rynek zbrojeniowy

Prowadząc te rozważania musimy pamiętać, że z obecnymi wydatkami inwestycyjnymi rzędu 2 miliardów euro rocznie i pożądaną perspektywą znacznego ich powiększenia, Polska staje się rynkiem atrakcyjnym nawet dla największych koncernów międzynarodowych, ale jednocześnie nadal nie będzie w stanie modernizować całości uzbrojenia w jednakowym tempie i w pożądanym zakresie. Wyznaczenie priorytetów ma więc absolutnie kluczowe znaczenie.

Zacznijmy od docelowego profilu uzbrojenia Wojska Polskiego. Nasze położenie oraz obecne i możliwe zagrożenia militarne powodują, że musimy liczyć się z możliwością prowadzenia klasycznych działań regularnych, ale też udziału w konfliktach „poniżej granicy wojny”. Nasze siły zbrojne powinny zatem posiadać wszystkie podstawowe typy uzbrojenia konwencjonalnego. Rezygnacja z niektórych zdolności (i typów uzbrojenia) wzorem choćby Holandii, która w praktyce pozbyła się wojsk pancernych (i czołgów) jest w warunkach polskich zupełnie nieuzasadniona. Czołgi, systemy artyleryjskie (w tym z amunicją precyzyjną), środki naziemnej OPL, cała gama środków przeciwpancernych, samoloty i śmigłowce bojowe, a także nawodne okręty uderzeniowe i okręty podwodne powinny pozostać w uzbrojeniu Wojska Polskiego w proporcji umożliwiającej wypełnianie przyjętych zdolności obronnych. Przy wyborze parametrów taktyczno-technicznych nowo nabywanego sprzętu, jego dostosowanie do operowania na europejskim teatrze działań powinno mieć podstawowe znaczenie.

Jednocześnie należy pozyskać typy uzbrojenia umożliwiające stworzenie minimalnego, wiarygodnego potencjału odstraszającego – a więc przede wszystkim pociski manewrujące wystrzeliwane z samolotów i okrętów podwodnych, być może także pociski operacyjne bazowania lądowego. Uzbrojenie to powinno pozwolić na skuteczne zwalczanie celów o znaczeniu operacyjnym i strategicznym (centra dowodzenia, węzły komunikacyjne, infrastruktura krytyczna) na odległość nawet do 1000 km.

Na co nas stać?

Oczywiście nie stać Polski na szybki zakup setek nowych czołgów czy samolotów bojowych. Biorąc pod uwagę nasze możliwości i scenariusze potencjalnych konfliktów, musimy wyznaczyć priorytety odnośnie do zakupów uzbrojenia. I tak, bez wątpienia należy jak najszybciej przeprowadzić modernizację systemu naziemnej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, jak najszybciej doprowadzając do końca otwarte już postępowania przetargowe. Przyspieszeniu muszą ulec programy produkcji nowych systemów artyleryjskich. Spośród szeregu projektów ujmowanych razem jako „program pancerny”, oprócz szybkiego uruchomienia modernizacji czołgów Leopard 2, najważniejsze jest, aby wojska lądowe otrzymały jak najszybciej nowy bojowy wóz piechoty. Ten projekt winien stać się absolutnym priorytetem. Konieczne jest też masowe wprowadzenie do uzbrojenia nowego typu indywidualnej broni przeciwpancernej (granatników). Na skandal zakrawa fakt, że polscy żołnierze nadal posługują się mocno podstarzałymi granatnikami RPG-7, nie mając nawet do nich nowoczesnej amunicji.

Należy kontynuować prace nad następcą przenośnych zestawów przeciwlotniczych GROM, które udaje nam się z sukcesem eksportować. W przypadku znacznego zwiększenia środków na zakupy uzbrojenia, należy wrócić też do koncepcji dalszego powiększenia sił powietrznych o kolejne jedną, dwie eskadry samolotów bojowych, jednak nowszej niż F-16 generacji.

Oddzielnym wyzwaniem jest modernizacja Marynarki Wojennej. Zakładany zakup nowych okrętów podwodnych oraz trzech typów małych i średnich okrętów nawodnych musimy traktować jako niezbędne minimum. W wypadku dostępności zwiększonych środków trzeba pomyśleć co najmniej o czwartym okręcie podwodnym. Projektowane obecnie okręty patrolowe i obrony wybrzeża winny być budowane z założeniem możliwości zwiększenia ich możliwości bojowych poprzez wyposażenie w nowe typy uzbrojenia.

Snując ambitne plany zbrojeniowe winniśmy jednocześnie jak najszybciej zniwelować narosłe przez ostatnie lata zaniedbania w kwestii bieżącego zaopatrzenia wojska w nowoczesne środki bojowe. Brak amunicji artyleryjskiej i czołgowej nowej generacji stawia pod znakiem zapytania możliwości bojowe wojsk lądowych. Uzupełnienie ich zapasów musi być traktowane jako priorytet równoległy do zakupów nowych typów broni.

Import broni – tak, ale jaki?

Jeśli chodzi o źródła dostaw uzbrojenia musimy mieć świadomość, że dużo, nawet bardzo dużo, możemy opracować i wyprodukować w kraju – ale jednak nie wszystko. Broń importują nawet państwa znacznie lepiej wyposażone militarnie od Polski. Chodzi jednak o to, aby zakupy zagraniczne prowadzić w sposób, który przyniesie nie tylko korzyści ekonomiczne (polonizacja importowanego uzbrojenia), ale też zapewni nam jak największą niezależność w wypadku konieczności użycia takiej broni w warunkach konfliktu zbrojnego. Oznacza to, że wszelkie wymagania dotyczące polonizacji broni kupowanej za granicą powinny, jako warunek konieczny, obejmować ustanowienie zdolności do prowadzenia na terytorium Polski jak najpełniejszej jej obsługi i napraw, w tym lokalnej produkcji przynajmniej części podzespołów i większości części zamiennych. Absolutnie podstawowym wymogiem jest zapewnienie możliwości produkowania w Polsce wszystkich podstawowych typów uzbrojenia, w tym całości uzbrojenia lekkiego (broń strzelecka), przenośnego przeciwpancernego i przeciwlotniczego (granatniki i wyrzutnie rakiet), systemów dowodzenia i łączności oraz podstawowych typów amunicji wszystkich kalibrów.

W przypadku decyzji o konstruowaniu i produkcji nowych typów uzbrojenia w Polsce, oprócz wskazanych wyżej przesłanek decydować powinny: istniejący potencjał przemysłowy (należy szczególnie inwestować w te dziedziny, w których kompetencje polskiej zbrojeniówki są najwyższe, np. radiolokacja czy optronika), efekt skali (warto pokusić się o samodzielną budowę nowej broni tam, gdzie krajowy popyt będzie duży) oraz potencjalne możliwości eksportu. Prowadzone w kraju prace badawczo-rozwojowe muszą zostać bardziej skoncentrowane. Trzeba skupić się na kilku wybranych, strategicznych programach, dofinansowując je znacznie powyżej obecnego poziomu. Czy nie będzie to czasem lepsze od obecnego rozpraszania inwestycji? Ministerstwo Obrony Narodowej powinno przy tym kontrolować wszystkie programy badawczo-rozwojowe mające na celu opracowanie konkretnego typu uzbrojenia kosztem NCBiR, które winno się skupić na prowadzeniu badań o charakterze bardziej podstawowym, opracowując technologie dla zastosowań w przemyśle zbrojeniowym. Oczywiście powinny podążyć za tym odpowiednie korekty stosownych regulacji prawnych i budżetowych.

To bardzo konkretny, jak sądzę, głos w debacie o strategii unowocześnienia i powiększenia uzbrojenia Wojska Polskiego. Jesienią tego roku mogą powstać warunki do realizacji takiej właśnie strategii.

*artykuł ukazał się w "Rzeczpospolitej" (10.07.2015)

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Miazio

10-07-2015 [12:35] - Miazio | Link:

Panie Pośle jeśli dobrze rozumiem, zaleca Pan po prostu kontynuacje i przyśpieszenie obecnie realizowanych planów modernizacyjnych. Proszę wybaczyć ale w tym kontekście artykuł w niewielkim stopniu jest "konkretnym głosem w debacie". Chętnie poznałbym Pana stosunek do następujących istotnych dylematów modernizacji WP:

1. Skoro planowana jest znaczna rozbudowa armii (mówi się nawet o 36 brygadach?!) to skąd będzie pochodziło ich uzbrojenie (potrzebne by było choćby kilka tysięcy (!) wozów bojowych)?
2. Czy w tej powiększonej armii cały sprzęt ma być nowoczesny czy też będzie konieczność/potrzeba wykorzystania posiadanych obecnie RPG-7, BWP-1 i innych starszych typów uzbrojenia?
3. Skoro wnioskuje Pan przyśpieszenie modernizacji wojska to czy jest jakiś pomysł na zachowanie odpowiedniego udziału polskiego przemysłu (wszak skrócenie czasu na opracowanie własnych konstrukcji będzie promowało dostawców zagranicznych)?
4. Czy polski przemysł zbrojeniowy ma pozostać polski czy ma się integrować z przemysłem europejskim (mówi się o włączeniu PGZ do Airbusa)?

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Marek1876

10-07-2015 [16:12] - Marek1876 | Link:

Proponowałbym pilne rozważenie uruchomienia rezerw dewizowych NBP, na pilny import różnych rodzajów broni (samolotów wielozadaniowych, śmigłowców bojowych, broni przeciwrakietowej, broni przeciwlotniczej). Nie mamy pojęcia jak rusek zareaguje na przejęcie przez Patriotów większości konstytucyjnej w Polsce, więc to jest PILNE. Rezerwy wynoszą około 110 mld dol. Dalsze 20 mld dol, a nawet 50 mld dol quasirezerw (gdybyśmy chcieli) mamy w postaci otwartej linii kredytowej MFW. A więc ile moglibyśmy z dnia na dzień uszczknąć z tych 110 mld dol na PILNY IMPORT różnych systemów uzbrojenia? 50 mld dol? 70 mld dol? 90 mld dol? Nawet przy 100 mld dol wydanych PILNIE na broń, pozostaje nam 10 mld dol rezerw NBP plus 50 mld dol otwartej linii kredytowej MFW. Wg mnie naruszenie rezerw dewizowych NBP jest LEGISLACYJNIE możliwe. Mało tego, legislacyjnie jest też możliwe położenie łapy na bieżącej rencie menniczej (na zasadzie podobnej do rozwiązań amerykańskich), a jest to niebagatelna kwota, bo podaż pieniądza M3 zwiększa się o około kilkadziesiąt do nawet stu mld PLN rocznie. Niby prawo UE tego zabrania, podobnie jak zabrania finansowania deficytu przez bank centralny, ale twierdzę że taki zakaz da się legislacyjnie obejść. PS: z praktycznego punktu widzenia - po co w ogóle jakiekolwiek rezerwy dewizowe państwu, które zostałoby podbite i zajęte przez ruska?

Obrazek użytkownika twardek

10-07-2015 [20:19] - twardek | Link:

Panie Pośle,
Jeżeli zabiera się Pan za program rozwojowy tego typu, to wpierw trzeba zadać sobie pytanie z kim (potencjalnie) przyjdzie nam rozegrać wojnę. Jak już Pan sobie odpowie na to pytanie (chyba Niemcy i/lub Rosja), to ze zdumieniem Pan stwierdzi, że cała strategia wojenna powinna polegać na takim ustrukturowaniu naszych sił zbrojnych by przeciwnik został niejako zmuszony do „rozproszonej” wojny konwencjonalnej, gdyż wobec tego rodzaju przeciwników tylko taka strategia wojenna (obronna) ma dla nas sens. Inaczej mówiąc, agresor nie będzie miał potrzeby wymierzenia nam ataku jądrowego, gdyż nie będzie obiektów stwarzających dla niego strategicznego zagrożenia (odstraszania, jak Pan to ujął). Tym samym, przed szybkim uśmierceniem uchronimy ludność cywilną, a to – w warunkach już rozpoczętego konfliktu - powinien być cel nadrzędny Z drugiej strony nie przyjmujemy taktyki tworzenia linii frontu, co z kolei uchroni przed szybkim zniszczeniem nasze siły zbrojne – powinny wręcz zezwolić agresorowi wejść w nasze terytorium a następnie walczyć z nim w wielkim rozproszeniu. Taką wojnę można sobie wyobrazić jako równoczesne prowadzenie kilkuset bitew. Można opracować taką „scenografię”, że tu, u nas, agresor właściwie wygrać tych bitew nie powinien. Nie może bowiem użyć tych rodzajów broni a więc i takiej taktyki, w których nie jesteśmy mu w stanie sprostać. My będziemy u siebie, z naszą infrastrukturą (i np. wsparciem kilkuset tysiący narodowych gwardzistów).
Oczywiście, wielokrotna przewaga potencjału (wojskowego, ludnościowego, gospodarczego) i przy takiej strategii skazuje nas ostatecznie na porażkę. Tyle, że naród przetrwa a infrastruktura kraju będzie podziurawiona, ale będzie. Trochę jak bywa u Czechów.
Jeśli w tym rozumowaniu jest sens (jeżeli nie, to proszę to wykazać), to wypisuje Pan straszne głupstewka : „... przede wszystkim pociski manewrujące wystrzeliwane z samolotów i okrętów podwodnych, być może także pociski operacyjne bazowania lądowego...”.
--- Nie wiem, czy pisze Pan tak z miłości do ojczyzny i intelektualnego przymusu, czy też z inspiracji. Jeżeli to ostatnie nie jest prawdziwe, to zawsze może Pan ściągnąć do komentarzy tego rodzaju właśnie delikwentów-idiotów, co już jest chyba na rzeczy.

Obrazek użytkownika 3rdOf9

10-07-2015 [23:01] - 3rdOf9 | Link:

1. Zdefiniowanie głównego przeciwnika jako Federacji Rosyjskiej.
2. Inwestowanie w Obronę Terytorialną oraz praktyczne szkolenia dla ochotniczych oddziałów paramilitarnych.
3. Zorganizowanie sieci informacyjnej, której jedynym albo najważniejszym zadaniem będzie zbieranie informacji o Cierpieniach Ludności Cywilnej podczas wojny i rozpowszechnianie ich w Europie i USA.
4. Doktryna obronna w walce powietrznej oparta o ścisłe współdziałanie wojsk lotniczych i przeciwlotniczych w ramach której nastąpi:
- dofinansowanie wojsk przeciwlotniczych
- wyposażenie oddziałów Obrony Terytorialnej w przenośne wyrzutnie rakiet ziemia - powietrze i przeszkolenie do ich użycia
- zakup (albo samodzielna produkcja) dużej ilości wyrzutni inteligentnych pocisków ziemia - powietrze (chodzi o wyrzutnie mobilne albo stacjonarne) i utworzenie na terenie kraju gęstej sieci stanowisk przeciwlotniczych
- zdefiniowanie jako jednego z podstawowych zadań myśliwców przewagi powietrznej (czyli np. F-16) obrony tychże stanowisk przed zniszczeniem z powietrza

to tak na szybko

Obrazek użytkownika Marek1876

11-07-2015 [11:23] - Marek1876 | Link:

OT, partyzanci, paramilitarni, etc. zostaną eksterminowani jak szczury przez zawodowców. Szkoda krwi. Zastanawiam się jak wielu internautów ma pojęcie, że większość dzisiejszych ruskich "środków bojowych" ma termowizję czułą do tego stopnia, że są w stanie namierzyć ślad cieplny człowieka nawet w przypadku, gdy ten człowiek stoi za drzewem. Proszę zatem pomyśleć nad sensem użycia oddziałów złożonych z partyzantów do jakieś strategii walki asymetrycznej. I tu dochodzimy do wniosku, że sens ma tylko walka równych "środków bojowych" albo uzyskanie przewagi na "wyższym piętrze" - zatem obrona przeciwlotnicza i lotnictwo, w tym lotnictwo szturmowe, jako parasol który ochroni nas przed lotnictwem wroga i będzie stanowił przeciwwagę dla ruskiego walca pancerno-zmech. Tylko widzę problem, nawet jeśli zainwestujemy, żeby uzyskać choćby równowagę (a tym bardziej przewagę) w lotnictwie, to ruskie po prostu użyją w momencie rozpoczęcia inwazji małych taktycznych ładunków jądrowych w miejscach, gdzie będą stacjonować nasze samoloty. I PO STRATEGII. Wniosek? I tak potrzebujemy jakiegoś rodzaju jądrowego odstraszania i to opartego również o będące stale w morzu okręty podwodne z pociskami z głowicami średniego zasięgu. Jeżeli policzymy skrupulatnie to okaże się, że ruska gospodarka jest tylko DWUKROTNIE większa od polskiej - ruskie to żadne mocarstwo. Dlatego nie będzie żadnego problemu z uzyskaniem takiej liczby polskich "środków bojowych", żeby ich ilość nie mogła sprostać sowieciarzom. OT miałoby sens do użycia przeciwko np. wojnie hybrydowej, ale nawet do takiej wojny, jeszcze większy sens będą miały oddziały zawodowców.

Obrazek użytkownika twardek

11-07-2015 [11:55] - twardek | Link:

Wygląda na to, że jesteśmy zgodni, z wyjątkiem ostatniej sugestii:
„- zdefiniowanie jako jednego z podstawowych zadań myśliwców przewagi powietrznej (czyli np. F-16) obrony tychże stanowisk przed zniszczeniem z powietrza”
--- te stanowiska powinny bronić się same (!!!). Próba ich osłony powietrznymi bitwami z bojowymi samolotami wroga jest troche nielogiczna a poza tym – nich mi Pan wybaczy – przejawem pewnej romantyki: Rosjanie mają ok. 1500 samolotów bojowych (myśliwskich i szturmowych) oraz prawie 1000 śmigłowców szturmowych.... Chce Pan wejść w rywalizację ?

---@ NASZ_HENRY – Izrael jest regionalną potęgą. Wśród potęg w naszym regionie są tylko dwie: Rosja i Niemcy.
Co do Grecji – może jakieś szczegóły ?

Obrazek użytkownika Marek1876

11-07-2015 [12:26] - Marek1876 | Link:

Nie byłoby większych problemów w rywalizacji z ruskiem. Ruskie mają ogromne stany samolotów, śmigłowców, czołgów, transporterów, ale to w grubej większości sprzęt pamiętający jeszcze lata 80te i 70te. Po 1991 roku ruska gospodarka skurczyła się na tyle, że np. gdy rokrocznie trzeba było wymieniać (amortyzować) 1000 czołgów, żeby utrzymać dotychczasową sprawność bojową, to ruska było stać na zakup np. 20-30 pojazdów. Odsetek ruskiego sprzętu, który jest dzisiaj sprawny bojowo, to w zależności od rodzaju 10-30% Proszę pamiętać, że ruskie mają tylko DWUKROTNIE większą gospodarkę niż Polska (jeśli policzymy skrupulatnie, bez machlojek w ruskiej statystyce) więc nie będzie żadnego problemu w uzyskaniu niezłej pozycji względem ruskiej armii, jeśli tą siłę gospodarek przełożymy na sprzęt sprawny bojowo. Proszę też pamiętać o MEGAkorupcji wokół ruskich wydatków na uzbrojenie i o tym, że my z tą korupcją "ruskiego" korpusu "oficerskiego" w Polskiej Armii, moglibyśmy zrobić porządek w kwadrans. Po przejęciu władzy oczywiście :-) Proszę także pamiętać, że w sytuacji geopolitycznego Rosji, ruskie nigdy nie skoncentrują na odcinku "Polska" więcej niż np. 1/4-1/3 armii. Czemu? A na mapę proszę spojrzeć.

Obrazek użytkownika 3rdOf9

11-07-2015 [23:23] - 3rdOf9 | Link:

Całkiem możliwe, że stanowiska te mogłyby bronić się same. Rosjanie - o ile mi wiadomo - nie posiadają odpowiednika amerykańskich "dzikich łasic".

Niemniej jednak - zazwyczaj - współdziałanie kilku rodzajów sił zbrojnych przynosi lepsze efekty niż ich osobne użycie: stąd też właśnie pomysł, by zadanie obrony przestrzeni powietrznej myśliwce realizowały wspólnie z PZR-ami.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

11-07-2015 [09:06] - NASZ_HENRY | Link:

Z Grecji i Izraela trzeba brać przykład ;-)

Obrazek użytkownika twardek

11-07-2015 [16:36] - twardek | Link:

Jak by nie było adwersarze mnie też sie trafiają, o co zresztą mam trochę pretensje do Autora - przecież ostrzegałem.

Obrazek użytkownika Obywatel

13-07-2015 [15:45] - Obywatel | Link:

Bez dekretu, bez komentarza
http://bezdekretu.blogspot.com...
Chyba wszystko się zgadza, bo:
http://www.defence24.pl/237834...