W obronie skompromitowanego premiera (1)

W rządzie Sikorskiego wiceministrem spraw wojskowych został przyjaciel premiera gen. Marian Kukiel.

    Urodzony w dniu 15 maja 1885 roku w Dąbrowie Tarnowskiej Marian Kukiel był jednym z założycieli Związku Walki Czynnej. Pomimo obietnic Władysław Sikorski nie wziął udziału w spotkaniu założycielskim organizacji, stąd też po zakończeniu spotkania jego uczestnicy z Kazimierzem Sosnkowski, Marianem Kukielem i Mieczysławem Dąbkowskim na czele udali się nocą pod dom Sikorskiego, gdzie wygwizdali przyszłego generała.

     Po wybuchu wojny światowej i utworzeniu Legionów Polskich Marian Kukiel został oddelegowany do Departamentu Wojskowego Naczelnego Komitetu Narodowego, kierowanego przez Władysława Sikorskiego, stając się wkrótce bliskim współpracownikiem, a potem przyjacielem przyszłego Naczelnego Wodza.  Nici sympatii pomiędzy oboma oficerami przetrwały przez okres istnienia II Rzeczypospolitej. Po przewrocie majowym Sikorski został pozbawiony dowództwa DOK we Lwowie i do 1939 roku pozostawał w dyspozycji ministra spraw wojskowych. Marian Kukiel natomiast opuścił szeregi Wojska Polskiego, poświęcając się pracy naukowej jako historyk i wykładowca historii wojskowej w Uniwersytecie Jagiellońskim.   

    W połowie października 1939 roku generał brygady w stanie spoczynku Marian Kukiel przekroczył w Kutach granicę polsko-rumuńską, by dotrzeć następnie do polskiego ataszatu w Bukareszcie, którym kierował ppłk Tadeusz Zakrzewski.

    Przebywający trzy tygodnie wcześniej w Bukareszcie w drodze do Paryża gen. Sikorski pozostawił Zakrzewskiemu wytyczne, zgodnie z którymi miał do Paryża kierować w pierwszej kolejności wszystkich politycznych przyjaciół przyszłego premiera. Na czołowym miejscu tej listy – obok gen. Józefa Hallera, znalazł się Marian Kukiel.

    Ostatecznie Kukiel dotarł do Paryża w dniu 29 października, by natychmiast zameldować się u Sikorskiego, który powierzył mu – swemu niezwykle lojalnemu i oddanemu przyjacielowi – stanowisko zastępcy ministra spraw wojskowych. W myśl tymczasowej organizacji MSWojsk. z 24 listopada 1939 roku gen. Kukiel został I zastępcą ministra. Drugim został inny sojusznik Sikorskiego gen. Izydor Modelski.

    Jakkolwiek Sikorski zapowiedział, iż w szeregach armii nie będzie miejsca na działalność polityczną i zwrócił się do swych współpracowników z prośbą, aby zapomnieli o tym, co ich dotąd dzieliło, a zwrócili się ku temu, co ich łączyło, wkrótce zaczęto usuwać z wojska wszystkich, którzy pełnili w przedwrześniowej Polsce ważne funkcje w wojsku oraz administracji państwowej. Główną rolę w przeprowadzeniu tej czystki odgrywał niesławnej pamięci gen. Modelski i podległe mu Biuro Rejestracji MSWojsk. Na podstawie niejednokrotnie fałszywych informacji, bezpodstawnych oskarżeń i plotek postawiono wielu wartościowych oficerom ciężkie zarzuty, które wyrządziły armii niepowetowane szkody.

   Gen. Kukiel nie godził się z takimi działaniami, słusznie uważając, iż zrażały one wielu ludzi do Naczelnego Wodza. Jednoznacznie opowiedział się za powierzeniem gen. Stanisławowi Burhardt-Bukackiemu stanowiska szefa sztabu MSWojsk., jednak Sikorski uległ namowom Modelskiego i mianował na to stanowisko ppłk. Kędziora, pozostawiając Burhardt-Bukackiego do swej dyspozycji.

    W kilku przypadkach Kukiel starał się bronić oficerów przed oszczerczymi pomówieniami hunwejbinów Modelskiego. Jeden z nich dotyczył płk. Jerzego Łunkiewicza. W liście do Sikorskiego Kukiel napisał: „Mówiłeś Generale, że Lunkiewicz zawiódł. Uwierzyłeś kłamliwej relacji. Postępowanie Łunkiewicza było pod każdym względem poprawne, postąpił jak żołnierz zdyscyplinowany i poważny, stary oficer.  Cierpię bardzo nad tym, że stracił Twe zaufanie, zanim zdążyłeś go poznać i nad tym, że jest niezasłużenie traktowany tak, jak jest”.

    Nic więc dziwnego, iż doszło wkrótce do ostrego konfliktu pomiędzy nim a Modelskim, o którego ponurej działalności wyrażał się bardzo krytycznie, oceniając ją wręcz jako niezwykle szkodliwą dla odbudowującego się wojska polskiego.

    Niestety Sikorski – łasy na wszelkie pochlebstwa, którymi „obdarowywał” go Modelski, bardziej mu ufał niż Kukielowi, który jakkolwiek całkowicie mu lojalny, nie bał się wyrażać swojej opinii w wielu kwestiach, nawet wówczas, gdy wiedział, iż Sikorski ma inną. Modelski był gorliwym „wyznawcą geniuszu” Naczelnego Wodza, który w zamian polegał na jego opiniach w sprawach personalnych. Modelski, którego intelekt nie kwalifikował do zajmowania jakiegokolwiek eksponowanego stanowiska, wykorzystywał to dla mszczenia się na wielu oficerach za urojone krzywdy, poniesione po 1926 roku.

    Konflikt pomiędzy Kukielem a Modelski stał się na tyle ostry, iż w marcu 1940 roku Kukiel złożył na ręce Sikorskiego dymisję z zajmowanego stanowiska. Dymisja ta nie została przez szefa MSWojsk. przyjęta, szczególnie, iż od momentu agresji niemieckiej na Norwegię Sikorski niemal całą swoją aktywność skierował na tę kwestię, spychając na Kukiela bezpośredni nadzór nad armią jako całością.  Kukiel natomiast, pozostając przez wiele lat poza armią,  nie dysponował wiedzą o najnowszych wojskowych rozwiązaniach operacyjnych i organizacyjnych. 

    Po ataku Niemiec na Francję, Sikorski, bezkrytycznie wierząc o „potęgę” francuskiego oręża, z niezwykłą gwałtownością tępił wszelkie krytyczne wypowiedzi na temat możliwości obronnych Paryża.

   Nic więc dziwnego, iż błyskawiczne sukcesy Niemców w starciu z Francuzami były dla polskich władz wojskowych niemal szokiem. W Ministerstwie Spraw Wojskowych nikt nie był w stanie pojąć tego, co zaszło, nikt nie potrafił też opracować jakichkolwiek planów na przyszłość.

   Sikorski wyjeżdżając na front do walczących polskich oddziałów, powierzył Kukuielowi dowodzenie wszystkimi jednostkami i ośrodkami na tyłach, tj. w Bretanii, w okolicach Angers i za Loarą. Jednocześnie w rozmowie ze swym zastępcą był pełen optymizmu, nie dopuszczając myśli o możliwej kapitulacji francuskiego sojusznika. „W jego przekonaniu – zapisał Kukiel – bitwa o Francję nie była jeszcze rozegrana. Liczył na przewidywane istotnie przed jego wyjazdem, a już przekreślone przez bieg wydarzeń zwroty zaczepne. Żądał od wszystkich, by nie dopuszczać myśli o klęsce, zwalczać nastroje defetystyczne”.

    Z frontu informował swego zastępcę o doskonałej formie polskich oddziałów i podkreślał, iż „osobiście stwierdziłem bardzo dobrą postawę wojsk francuskich i wzorowy porządek na tyłach. Przeciwnatarcie pod Rethel było bardzo skuteczne. Przeciwdziałać defetyzmowi i plotkom o głębokim zagonie na zachodnim odcinku frontu”. Optymizm Sikorskiego nie miał najmniejszego uzasadnienia, gdyż już 11 czerwca gen. Weygand przedstawił sytuację na froncie jako katastrofalną, a następnego dnia na posiedzeniu francuskiego rządu mówił o konieczności zawieszenia broni.

    Wszystko to w olbrzymim stopniu zaważyło na spóźnionej decyzji o ewakuacji polskich jednostek do Wielkiej Brytanii. Wobec stale pogarszającej się sytuacji gen. Kukiel, obawiając się podjąć samemu decyzję o ewakuacji, czynił zabiegi w celu nawiązania kontaktu z Naczelnym Wodzem i nakłonienia go do natychmiastowego powrotu z frontu. Wobec otrzymania w dniu 16 czerwca poufnych informacji o wszczęciu rokowań rozejmowych, Kukiel zadecydował o skierowaniu wszystkich polskich jednostek, nie zaangażowanych w walkach na froncie, na południe w pobliże portów, skąd miały być ewakuowane do Wielkiej Brytanii.

   Tego samego dnia na posiedzeniu rządu minister spraw zagranicznych August Zaleski postawił wniosek o zwrócenie się do Londynu o azyl dla rządu i wojska oraz pomoc w przeprowadzeniu ewakuacji. Do podjęcia decyzji nie doszło z powodu gwałtownego protestu gen. Modelskiego, który uważał, iż nie można jej podejmować wobec nieobecności premiera.

    O fatalnym w skutkach wstrzymaniu działań ewakuacyjnych Kukiel dowiedział się następnego dnia, po przybyciu do siedziby rządu w Libourne. Na szczęście nie czekając na Sikorskiego, gen. Sosnkowski – minister i przewodniczący Komitetu do Spraw Kraju, zarządził natychmiastowe opracowanie planu ewakuacji armii z Francji. Wytyczne do planu okazały się zbieżne, z dotychczasowymi postanowieniami Kukiela.

    Tego samego dnia do Libourne przybył długo oczekiwany Sikorski i polecił Kukielowi opracowanie szczegółowego planu ewakuacji tych polskich oddziałów, które znajdowały się na zachodnim terenie Francji. Sam zdecydował się w dniu 18 czerwca polecieć do Londynu.

CDN.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

06-07-2015 [09:04] - NASZ_HENRY | Link:

Po Kukielu pozostały teki, po Sikorskim teczki ;-)