Klęska urodzaju w warszawskich podstawówkach

Mamy niż demograficzny, coraz mniej dzieci idzie do szkół, zwalniani są nauczyciele, zamykane szkoły. Tymczasem w Warszawie, skutkiem zblokowania dwóch roczników (w tym baby boomu z 2008) w jeden w szkołach podstawowych brakuje miejsc. Część z nich musi pracować na dwie zmiany, niektóre na trzy, wynajmowane są dodatkowe pomieszczenia. Poniżej artykuł z portalu wawlove.pl przedrukowany przez wp.pl i garść komentarzy:

http://wawalove.pl/Oblezenie-w...
http://wiadomosci.wp.pl/kat,13...

W niektórych dzielnicach Warszawy obłożenie miejsc w szkołach jest tak duże, że dyrektorzy muszą tworzyć po kilkanaście klas pierwszego rocznika. Oprócz tego, że uczniowie muszą uczyć się na dwie zmiany, problemem są także kwestie infrastrukturalne - nie ma wystarczającej ilości klas.

- Mam świadomość, że w Warszawie niełatwo dostać się do przedszkola czy położonej w pobliżu podstawówki. Ale trochę się martwię, gdy moje dziecko jest zmęczone i wraca późnym wieczorem do domu. Wolałabym, by zajęcia zaczynały się wcześniej - mówi Pani Agnieszka, mieszkanka Woli.

W niektórych szkołach najmłodsze dzieci kończą naukę o godz.17, co stanowi istotne utrudnienie. Szczególnie w okresie jesienno-zimowym, kiedy szybko robi się ciemno. 

Brakuje też klas - dyrektorzy rozpaczliwie poszukują pomieszczeń, mogących wpłynąć na poprawę sytuacji. Na przykład na Bemowie, do celów edukacyjnych zostały udostępnione sale centrum Art.Bem. Sytuacja z roku na rok staje się coraz trudniejsza. Konieczne staje się zatrudnianie kolejnych nauczycieli, którzy opiekują się najmłodszymi rocznikami uczniów. A budżety szkół nie są z gumy.

Wystarczy wspomnieć, iż roczne środki finansowe muszą być zabezpieczone m. in. na wynagrodzenia nauczycieli, stypendia najzdolniejszych uczniów, pomoce dydaktyczne czy też bieżące remonty. 

Władze miasta uważają, że radzą sobie z tą sytuacją. - Oczywiście w niektórych dzielnicach np. w Wilanowie czy na Białołęce ten problem rzeczywiście istnieje. Natomiast jako miasto przygotowaliśmy 1500 miejsc dla dzieci w poszczególnych obwodach i dodatkowe 2000 dla tych z rejonu. Na bieżąco monitorujemy sytuację i reagujemy na sygnały z poszczególnych dzielnic - powiedziała WawaLove.pl Katarzyna Pieńkowska naczelnik Wydziału Prasowego stołecznego Ratusza.

komentarze:

tomeck 18.05.2015, 16:58Mamy podobni niż demograficzny i: brakuje miejsc w żłobkach, przedszkolach, szkołach, u pediatry kolejki niemiłosiernie długie, do specjalisty trzeba chodzić prywatnie itd. Aż strach pomyśleć co by było gdyby dzieci rodziło się znacznie więcej. A ci w urzędzie miasta zaklinają rzeczywistość i wmawiają że mają wszystko pod kontrolą. Paranoja.

Wściekły 11 godzin i 47 minut temuJest strasznie źle. Niech nie opowiadają bzdur, że nad tym panują. Jedyne co robią to dopychanie dzieci kolanem w kolejnych rozdętych rocznikach. W naszej szkole w zeszłym roku było 5 pierwszych klas i to było i tak dużo za dużo na taką małą szkołę. Wf na korytarzach, jedzenie obiadu w 5 min., brak klas itd. Teraz ma być 8 pierwszych klas. W szkole obok - 12. Czy władze Warszawy przez te wszystkie lata wcześniej nie umiały tego przewidzieć i przeciwdziałać? Chyba łatwo sobie wyobrazić co się dzieje w szkołach, gdzie na miejsce 2 klas w roczniku wchodzi 8 i tak co roku. Jedyna odpowiedź władz Warszawy i dzielnic: nic się nie dzieje, jest dobrze. Dziecko w rejonie i tak muszą przyjąć do szkoły. Tylko co ma powiedzieć dyrektor tej szkoły? Co mają powiedzieć rodzice? Co mają powiedzieć te dzieci uczące się na popołudniową zmianę, tłoczące wcześniej w przeludnionych świetlicach, ćwiczące na korytarzach, nie mające gdzie usiąść na stołówce? Brawo dla rządzących! takie bogate miasto, a warunki edukacyjne jak w kraju trzeciego świata.

dyskutant obywatelski 10 godzin i 40 minut temuZastanawia mnie jakie są główne powody rodziców że decydują sie wysyłać dzieci do takich szkół, przecież wiadomo z czym może wiązać sie takie przeludnienie, co głównie kieruje tymi ludzmi, bliskość placówek? poziom nauczania? ktos coś o tym wie. Słyszałem ze nawet na terenie miasta ludzie dowożą swoje dzieci po 15-30km do szkół. Jak to sie ma w konfrontacji ze szkołami wiejskimi, powiatowymi? gdzie jest wyższy poziom i wyposażanie szkół? Czy są gdzies dane dotyczące późniejszego rozwoju dzieci po miejskiej szkole podstawowej czy gimnazjum czy jak to sie tam teraz nazywa, zdawalność, zaradność na rynku pracy itd ?

Jolka 8 godzin i 48 minut temudoskonale wyposarzone i z odpowiednią ilościa przestrzeni - szkoły wiejskie zostały już w 99% polikwidowane, bo ludzie którzy mieszkali w ich rejonie woleli swoje dzieci odwozić po kilkanaście - kilkadziesiąt km do miasta, bo żekomo poziom wyższy bo w szkole co roku jest ktoś, kto ma sukces w jakiejś olimadzie - a tymczase z samego rachunku prawdopodobieństwa wyniak że w skole w której jest kilka tys uczniów łatwiej znaleźć kogoś ponadprzeciętnie kumatego niż w szkole w której jest setka czy stokilkadziesiąt dzieci. Dlatego moje dziecko jest w przepełnionej klasie w jedynej szkole na całą gminę gdzie w ubiegłym roku było 4 kasy pierwsze a od września będzie ich 8 i zamiast spędzać w szkole i w drodze do niej max 6 godzin dziennie spędza tam regularnie 9 godzin a od września będzie jeszcze ciekawiej - zacznie sie nauka na 3 zmiany i czas w szkole urośnie do11-12 godzin. Wskaż mi alternatywę - chętnie skorzystam

ten od kukiza 23 godzin i 36 minut temuW tym roku to chyba szczyt bezczelności kuratoriów i magistratu. Władze nie wiedzą jak się bronić. Zgłosiłem dziecko do trzech szkół w żadnej się nie dostało nawet do obwodowej. We wszystkich tłumaczenie jest jedno - nie ma miejsc nawet dzieci z dwojgiem rodzeństwa (wg warszawskiej punktacji). To paranoja. Ci ludzie nie wiedzą co mówią.

Marta 10 godzin i 20 minut temuU mojej córki w szkole, klas 0 do której uczęszcza jest do literki N (to nie pomyłka N jak Natalia) do klas pierwszych od września jest przyjętych 395 uczniów!!! Czyli średnio będzie 16 klas po 25 osób. Reforme zrobili a nasze dzieci przez to cierpią! Bo ile osób będzie na miejsce do gimnazjum liceum czy na studia? O tym to s pomyślał??? Chory kraj i chore działania!!!

ziutkaziutka 1 godzinę i 8 minut temu15 pierwszych klas- Warszawa Praga -Południe. 3 zmiany nauki!!! BRAWO. Absolutnie nie ma problemu.

rodzic 6 godzin i 4 minuty temuWina jest durnego zarządzenia, że wszystkie 6-latki muszą iść do pierwszej klasy, 7-latki też będą w klasie pierwszej stąd takie zagęszczenie w tym roku.Prezydent i rząd mają w nosie miliony zdesperowanych podpisów rodziców, które powędrowały do kosza. Kto w takim razie weźmie odpowiedzialność za złe przygotowanie szkół? Dlaczego małe dzieci skazane są na stres już w wieku 6 lat? Rodzice to sa Wasze dzieci nie pozwólcie aby uczyły się w urągających warunkach. W tym tłoku mowy nie ma o dobrej świetlicy, bo te zamienią się w sale lekcyjne.

Aga 10 godzin i 8 minut temuMoje dziecko też nie dostało się do pierwszej klasy na warszawskim Ursynowie. Mądry system napisał, że kandydat nie dostał się do żadnej placówki wskazanej na liście priorytetów. Czy to oznacza, że dziecko nie musi iść do szkoły. Jak to ma się do obowiązku szkolnego. Po co się pisze takie bzdury, a następnie daje się sprostowanie, ze do szkoły obwodowej i tak muszą przyjąć. Moje starsze dziecko nie chodzi do szkoły rejonowej i teraz dwoje dzieci mam prowadzać do rożnych szkół. Nadmienię, że jestem mieszkanką Ursynowa od zawsze tam zameldowaną oczywiście razem z dziećmi i nikt nie przewidział, że w 2015 roku pójdzie do szkół 1,5 rocznika, i że miejsc będzie za mało. Po co kolorowe podręczniki i inne cuda, jak w XXI wieku dzieci chodzą na 2 zmiany do przepełnionych szkół, jak za moich czasów 30 lat mówiło się młode nowe osiedla i infrastruktura nie nadąża. Ta sama wymówka teraz, bo przecież miasto nie wie gdzie i ile się buduje, i jakie będą potrzeby mieszkańców Warszawy. Tylko współczuć sobie i własnym dzieciom.

hard 9 godzin i 4 minuty temuZapraszam do SP nr 5 w Piasecznie - aktualnie jest tam 1 klas od A do O Od wrzesnia zabraknie alfabetu.

arek 11 godzin i 15 minut temuTo przejściowe trudności. Najważniejsze że bezrobocie wzrośnie, jak 2 roczniki naraz wejdą na rynek pracy. Czego nie zrobi się dla zadowolenia wyborców - POparcie wysokie.

beeb 10 godzin i 54 minut temuRoczniki z wyżu demograficznego mają teraz dzieci i te dzieci idą do szkoły. Jest to przejściowe ale boom jest. Oczywiście nikt nie pomyślał o tym, bo po co...

heniek 15 minut temuSzkola podstawowa nr 52 Warszawa nie przyjete 140 dzieci,szkola 114 Warszawa nie przyjete ok 100 dzieci i pewnie inne w okolicy to samo a przy ul Trockiej stoi puste gimnazjum szkola 2 pietra w kwadracie duza ilosc sal brawo wladze Warszawy i dzielnicy brawo jest ok !

Jack 23 godzin i 56 minut temuOpinia specjalistów mówiła, że po 2009 roku nie można przeprowadzić tej pseudo reformy!!! Ale jajmako uważa, że się MUSI!

Zuzanna 16 minut temuNo to jeszcze raz. No to pomyślcie, że teraz w klasie pracuje jeden nauczyciel, może dwóch, no i katecheta. Za 3 lata te roczniki będą uczyć poloniści, matematycy, przyrodnicy, językowcy z łapanki. Ktoś, kto ma w perspektywie tylko trzyletni kontrakt, nie będzie się starał, bo i po co? No to już można Komorowskiemu pogratulować sukcesów edukacyjnych, tyle, że to są Wasze dzieci. Jedyna nadzieja w Dudzie. Nie jestem przeciwnikiem sześciolatka w szkole. 48 lat temu sama byłam takim szkolniaczkiem, ale to inna bajka. Wasze dzieci w znakomitej większości przegrały swój los. Tłumy w pierwszych klasach, to tłumy w gimnazjach, liceach i na studiach. Gdyby nie ten szalony pomysł, Wasze dzieci miałyby szanse studiować na dobrych uczelniach, a tak, szanse mają naprawdę wybrani. Młodsi uczniowie gorzej napisali trzecioteścik niż ich starsi koledzy. Największa rozpiętość wiekowa to półtora roku. W tym najważniejszym wieku ma to znaczenie.

jana 22 godzin i 10 minut temuale szacowne władze przez ostatnie lata masowo zamykały szkoły w celach oszczędnościowych, a budynki często budowane w latach 70-tych społecznie oddano w prywatne ręce

kkk 23 godzin i 3 minuty temuPruszków 2-a w przyszłym roku 12 klas I ale jest OK reforma przygotowana. POandia rzygać się chce.

Bat-21 13 godzin i 28 minut temuNiestety wychodzi wspaniała reforma systemu oświaty i szkolnictwa, czemu nie powróci się do systemy który był wcześniej i doskonale się sprawdzał. Wtedy dzieci nie były zmęczone, chętnie chodziły do szkoły i nie dostarczano im tyle stresu co obecnie sprawdzianami typu 4,5 czy szóstoklasisty.Nauczyciele potrafili uczniowi wytłumaczyć przerabiany materiał a nie jak teraz że w większości szkół z matematyki dzieci sobie nie radzą. Czemu popsuto to co było dobre i się sprawdzało?

Mój komentarz:
Mówiono kiedyś: jeżeli socjaliści rządziliby na Saharze, to wkrótce zabrakłoby tam piasku.
Władze Warszawy wiedziały od kilku lat ile dzieci będzie chodziło do podstawówek, potem do gimnazjów, szkół średnich. No i co? No i likwidowały szkoły.
Władze państwa znały liczebność dzieci. Wiedziały o boomie z 2008. I co? Wprowadzono ustawę o sześciolatkach w szkole tak by właśnie zblokowały się roczniki boomu. 
Po prostu rządzi PO i wszystko jasne.

Stawiałbym na to, że zarząd HGW rozwiąże sprawę w następujący sposób:
a. przed wyborami samorządowymi wybuduje kilka nowych szkół za duże pieniądze
b. po wyborach budynki szkolne zostaną sprzedane lub wynajęte za małe pieniądze znajomym, bo jest przecież niż demograficzny.