Gender prowincjonalna / 2 /

SCENA 3
  Nadal korytarz ważnego urzędu.
Pani Nadsprzątająca, Pani Sprzątająca, Interesant, Dyrektor, Pani Księgowa

 
PNs :
 / prostując się  z ulgą /
Nono… to tyle na dzisiaj. Blisko ósma… Zaraz zacznie sie zaświnianie… Bez sensu to wszystko, no nie ?

PS : 
Czy ja wiem…Praca sama w sobie dobrą jest, albowiem,  jak rzecz ujmuje „Traktat o dobrej robocie” jest ona powinnością  ludzką , przyczyniającą człowiekowi godności, gdyż…

PNs :
Jadziunia się migiem  przymknie, bo nie ręcze kuźwa za siebie.

PS :
Ale przecież…

PNs :
Cicho ! Nie było pytania. Jasne?!
 Jadziunia to sie tymi mądrościami kiedy w chorobe wpędzi. A mnie to już na pewno.
 / po chwili /

PS :
 Pani Zosiu…

PNs :
No

PS :
Tak sobie myślę, że…

PNs:
Ale mi sie dzień zaczął…

/ wchodzi ewidentnie pijany interesant /

Interesant :
/ widząc panie sprzątające /
Rąci całuje, nózie wycieram…

PNs :
 O żesz w morde…Skądżeś ty się człowieku przywlókł?

Interesant:
 / wskazując na drzwi /
Z ss..stamtąd.

PNs :
Ale tak uperfumowany ?!

Interesant :
A bo z ss..z…wesela prosto. Była przyjemność…został się obowiązek, że tak powiem…i dlatego…
/ z ukłonem usiłując ucałować rękę Pani Nadsprzątającej /
 
Panie takie piękne, że mam przszyjemność…

PS : / z przekąsem /
Ma Zosia dziś wzięcie.

PNs :
/ prycha pogardliwie /
Ten palant...

PS :
Weselant.

Interesant :

Drużba!

PNs :
Panie idź pan w cholere. Dobrze radze. Dyrekcja nie zna się dziś na żartach. Zobaczy i w celu wyciszenia przywoła niebieskiego misia. Jak bedzie trzeba to i dwóch.

Interesant :
All…Alleż ja przecież…Przyszedłem do Józia, bo wiecie panie, jak jest…Zdzisiek z Romanem wzięli ślub…Hej siup! / śpiewa / „Ach co to był za ślub…” No… i teraz nie mają gdzie mieszkać…Więc jest odpowiedzialność za los młodzieży, czy nie jest ?…Żeby nam rosła w siłę i żyła dostatnio…O właśnie ! Dlatego jestem…No.

PS:
Boże mój!

Interesant:
Ooo…o…Ale pp…po zzo?... Po zo zaraz mieszać…? Zaprawde powiadam wam…nie trzszeba…Różne to sprawy są, nie…/ śpiewa/ „Niech nam gwiazdka pomyślności nigdy nie zagaśnie!” Tak jest. Do przodu, nie do tyłu tszrzeba…Z Józiem myśmy do… tego tam…chodzili…Ten sam ksiądz nas molestował psz...pszsz..przy ministrowaniu, albo i ministranturze ! Dokładnie już nie ppamiętam...Drogie ppanie…Tak, tak…/ gwałtownie / Gdzie…gdzie…tu jeszst ubbb - ikacja ? Szszybko!

PNs :
Tam!
A niech deske podniesie przy rzyganiu, bo nie daruje!
/ po chwili /
I spłukać mi to. Spłukać !
/ wychodzący już Interesant cofa się i spłukuje /

PS :
Choć rozum awangardowo nowożytny, świnia wyraźnie starożytna…

Dyrektor
/ wychylając głowę zza drzwi /
Co tu się dzieje pani Zosiu ?

PS: / słodko /
Kolega do dyrekcji przyszedł w odwiedziny. Z radosną nowiną.

Interesant / wypadając z klozetu / :
 Józik! Juzeczek! No daj pyska stary!

Dyrektor / z dystansującym zdumieniem  / :
Ależ ja pana nie znam. W dodatku jest pan mocno / szuka słów /

PS / podpowiadając / :
Woniejący, że tak powiem.

Dyrektor :
Wskazujący, że tak powiem.

Interesant :
Chłopie co ja się ciebie naszukałem…Pytałem nawet u Mery. Pamiętasz Mery ?

Dyrektor :
Nie. Pan mnie z kimś myli.

Interesant :
Jakie tam myli...Mery nie pamiętasz ?! Wykładała na WUMLu…No?

Dyrektor :
Co wykładała, że tak powiem ?

Interesant / robiąc oko /:
Siebie wykładała.

/ wchodzi Pani Księgowa /

Pani Księgowa :
Dzień dobry panie dyrektorze.

Dyrektor/ dostojnie / :
Dzień dobry pani Janino.

/ do Interesanta kładąc palec na ustach /
Cii!

Interesant / z lekkim uśmieszkiem /:
A pewnie, że ci…/ czka /
/ po chwili przyglądając się z zainteresowaniem gestowi dyrektora /
Jak święta A..aaa…na  z Faras !

Pani Sprzątająca / wybucha śmiechem /

Dyrektor / z niesmakiem / :
Pani  / zastanawiając się / pani, ta...Janino... Jagodo...O! wiem...- Jadwigo.Tak. Pani już wszystko na dzień dzisiejszy porobiła?
/ PS kiwa głową / No to co pani, panie, tu jeszcze robią ? No już... Proszę kończyć, bo zaczynamy pracę, że tak powiem.

/ do interesanta / :
Proszę do mnie
/ odchodzą /

Pani Nadsprzątająca :
Czeski film! To sie już w pale nie mieści...

Pani Sprzątająca :
Ano. Se nevejde do hlavy, tak rzekne.
 

  ( ciąg dalszy nastąpi być może, zresztą czy warto zagłuszać wyobraźnię PT Czytelników ? :)