Bruksela chce ... nagradzać Mińsk! JOW nagradza Stokłosę!

Chyba zupełnie ślepa na to, co dzieje się za wschodnią granicą Polski i głucha na rzeczywistość Komisja Europejska zaproponowała ni mniej ni więcej, aby... umozliwić przyznawanie kredytów na Białorusi z unijnego Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Bank ten ma swoją siedzibę w Luksemburgu i od lat wspiera te kraje europejskie, które są bądź stowarzyszone z Unią (w tym charakterze dostawaliśmy i my pieniądze), bądź kraje członkowskie niedługo po akcesie, bądź państwa w tej, czy innej formie z UE współpracujące.
To dość szokująca propozycja w kontekście tego, co działo się w Mińsku tuż po kontrowersyjnych wyborach prezydenckich w tym kraju. Parlament Europejski tupnął nogą, wydał bardzo surową rezolucję przeciwko Łukaszence i represjom na Białorusi, a Bruksela udaje, że nic się nie stało, a fakt, że białoruski dyktator opluwa europejskie wartości i swobody przedstawia, że o to deszcz pada...
Na szczęście ta niebywała w swej bezrefleksyjności (żeby nie powiedzieć gorzej) propozycja KE została odrzucona przez Komisję Budżetu Parlamentu Europejskiego. Szkoda, że nad Komisją
Europejską musi stać europarlament i pilnować, by nie robiła tak kardynalnych błędów. W sumie to żenująca historia i źle świadczy o eurokratach z ronda Schummana z Brukseli.

Ps 1: Budapeszt właśnie zapowiedział przesłanie do Komisji Europejskiej swoich kompromisowych propozycji odnośnie najbardziej kontrowersyjnych zapisów węgierskiej ustawy medialnej (ma jeszcze na to trzy dni). Czy wzorem rządu węgierskiego pójdzie również większość sejmowa (PO-PSL-PJN), która ostatnio przeforsowała kontrowersyjną, przypuszczalnie niezgodną z unijną dyrektywą audiowizualną z 2007 roku, ustawę zakazująca emisji reklam i spotów w okresie kampanii wyborczych?
Ps 2: Wybór pana Stoklosy na senatora w Pile pokazuje w spektakularny sposób do czego mogą prowadzić tak zachwalane przez PO JOW, czyli Jednomadnatowe Okręgi Wyborcze w wyborach do Senatu... Stokłosa ma mandat, immunitet i trzy kwartały na zrobienie sobie kampanii na kolejną kadencję, co by oznaczało senatorski fotel i senatorski immunitet nie na 8 miesięcy, tylko na 4 lata. Ciekawe, co na to politycy PO, ale także ci publicyści, dziennikarze, którze w JOW widzieli panaceum na wszelkie schorzenia polskiej demokracji. Teraz z ich strony słychać... głuche milczenie.