Czas na łowy. Nie czas być zwierzyną.

Kampania prezydencka w chwili obecnej może być skomentowana jednym zdaniem: „psy szczekają, karawana jedzie dalej”. I chciałoby się powiedzieć, że tak trzeba, że inaczej nie można, że inaczej się nie da.

Problem w tym, że tak nie da się wygrać tych wyborów.

Co z tego, że naród popiera Andrzeja Dudę lub nie popiera, ale nie popiera też Komorowskiego. I nie chodzi tu o tych, którzy nie pójdą do wyborów, celowo oddadzą pusty czy popsuty glos. Wystarczy rozejrzeć się , co się dzieje w drugiej fazie wyborów, tuż po debacie. Te psy nie szczekają pojedynczymi acz zjadliwymi głosami. Tu można równie dobrze zacytować inne, starożytne powiedzenie – cytat biblijny: sfora psów mnie opadła, otoczyła mnie zgraja złoczyńców…

Okazuje się, że kolejny wyciek taśm nie zmieni sytuacji. Nie łudźmy się, to debata jest wygrana przez Dudę, ale tylko dla przekonanych co do niego. Mnie również prezydent wnerwił dokumentnie, jeszcze więcej mam dla niego pogardy, bo oto okazuje się, że jest to zwyczajny chamisko, który nie potrafi zachować się jak gentelman – hrabia z kurnika czy psiej budy. Ba, łamie zasady, które sam przyjął, z którymi zgodził się przystępując do debaty: przerywał, wtrącał, komentował, wyprowadzał z równowagi… I do tego fałszywie oskarżał wyciągając podsunięte przez córeczkę rzekome rewelacje (bo niby ta latorośl ot tak się pojawiła u jego boku i niby te obiecane przez nią wsparcie ma polegać na kroczeniu u boku i zbieraniu ojcowskich całusów? - bajki dla debili, może młody Tusk w to by i uwierzył, ale nikt rozsądny). Darł się, by zwolnił Duda miejsce na uczelni mając na myśli miejsce na w zwycięskich wyborach, bo żadnego innego miejsca ten nie zajmuje skoro kto inny na tym miejscu pracuje. On to wiedział, on wszystko wiedział, ale co innego sztab mu miał posunąć, jak jemu prawda w głowie długo nie leży a kłamstwo najlepiej z ust płynie? Udowodnił to kolejny raz. Ot, krzykacz a nie facet szukający zgody. Gość, który zmienia zdanie w ciągu weekendu i chwali się radykalizmem, który zdolny jest zabijać. Jak z takim być bezpiecznym? skąd ja mam wiedzieć, jako wyborca, że on np. po najbliższym weekendzie nie zmieni się w radykała na powrót i nie zamknie połowy oponentów w komorach gazowych? Jaką gwarancję mamy na to, że on jest uleczony z tego radykalizmu i już ten morderca w nim się więcej nie odezwie? A i skąd mam wiedzieć, czy to nie ten siedzący gdzieś głęboko morderca gmerał przy sprawie Smoleńska? Motyw, okazja, siły sprawcze a nawet dość duża, wręcz wystarczająca animozja a i konkretna korzyść...

Przeciętny wyborca tego nie zauważył. Dziś Lis, wszelkiej maści serwisy informacyjne, programy publicystyczne z Info na czele serwują nam seans nienawiści w stosunku do Andrzeja Dudy. I nie bardzo Duda przebije się ze swoim przekazem. Dziś, jak sądzę, jego sztab stoi w kropce. Bo ani nie można zaatakować, jeśli nie chce się stracić tych, których przyciągały jego zrównoważenie i spokój. I nie sposób zamilknąć, zachować stoicki spokój wobec nagonki, która się zaczęła.

Mainstream zachowuje się jakby rozpoczęło się jakieś polowanie. Kto, wie, może Naczelny myśliwy, choć nie ma nad sobą żadnego prezesa (a za to ma kilku generałów i klawiszy), rozpisali sobie taką myśliwską taktykę: przyczaić się, zbliżyć i zaatakować w kulminacyjnym momencie tak, by zaskoczyć, oszołomić i nie pozostawić czasu na ratunek – ani ucieczkę, ani atak… złapać we wnyki (to były te niby haki z debaty - praca na uczelni, stosunek do CO2, rolników, górników... nie ważne, że iluzoryczne - psy już szczekają...)

Bo, czy to nie tak wygląda? Komorowski ze swoimi ludźmi, zachowuje się jakby był na polowaniu i zamierzał strzelać do kaczek. Najpierw się przyczaił, uśpił czujność, cicho i niezdarnie, trochę melancholijnie pokazywał pozycje zwierzyny, by następnie wypalić. I tu nie ważne z czego strzela i czym. Śrutem czy ołowiem, w głowę czy poniżej pasa, w klatkę czy w plecy… Liczy się to, abyś nie powstał. To jest właśnie dożynanie watahy bis.

Andrzej Duda, i dobrze by było aby sztab naszego kandydata to wziął pod rozwagę, jest coraz ciaśniejszym pierścieniem osaczany. Niby późno, ale jak szczelnym kordonem idą na niego bojówki Komorowskiego. WSI zadbało o każdy szczegół, każdą dziedzinę życia, która ma swoich reprezentantów – na wszelki wypadek po dwóch. Nie łatwo będzie mu ich przechytrzyć. Tylko bardzo przemyślana i chytra strategia może mu pomóc.

Nie oszukujmy się, zwyczajny zjadacz chleba ciągle wyrabia sobie opinię na podstawie tego, co w telewizorni usłyszy i zobaczy. I nic to, że przed chwilą może był na spotkaniu z A. Dudą i palmy, płaszcze mu pod nogi kładł. Po seansie telewizyjnym pierwszy podniesie przeciw niemu pięści. Poza tym, szał jaki owładnął media głównego nurtu, ma na celu nie tyle wpłynąć na wyborców; on ma uspokoić, ostudzić zapał tych świeżo nawróconych i wytłumaczyć stu procentową wygraną hrabiego Komorowskiego.

To nic, że Duda ma większość – poparcia, głosów, zaufania, racji, zwolenników… Rude kity, Stokrotki i inni szubrawcy wyśmieją wszelkie próby dociekania prawdy.

Dziś u Lis siedzi Nałęcz - profesor, polityk, gość od ekonomii, przedstawiciel kultury – Karolak. Ot autorytety. Z jednej strony gość rodem z PRL a z drugiej facet, który wspiera kulturę poprzez latanie z gołą dupą. Pokaż mi swoich przyjaciół a powiem ci, kim jesteś... Krzykacz Andrzejek, śp. krwawy Wojtek, czerwony Tadeusz (Nałęcz), Janukowycz, Palikot, WSI... artysta (?) Karolak. Autorytety...

Powiem rzecz, której nigdy nie spodziewałam się, że mogę kiedykolwiek powiedzieć. Sądzę, że dziś naszemu kandydatowi może pomóc jedynie porządna ustawka. Najlepiej coś pochodzące z zewnątrz. Super afera, na którą już czas. Jeśli ludzie prawej strony mają jakieś „taśmy prawdy”, czas na nie właśnie teraz. Pojutrze będzie za późno. Bo przecież trzeba jeszcze mieć czas na dotarcie do ludzi. Mainstream wcale nie musi podjąć tematu. Może nagle się okazać, że Sienkiewicz-podpalacz jest marginalnym wątkiem dzisiejszego dnia i nie warto do „po-wyborach” o tym zbyt wiele mówić.

Do wczoraj myślałam, że wystarczy być bardziej ofensywnym, że wystarczy zapytać o WSI, handel bronią, o rzeczy kompromitujące, o których zwyczajowo media milczą. Nic z tych rzeczy. Zostanie to natychmiast wyśmiane, obrócone w wariactwo – syndrom Macierewicza… I nie ważne, że największym wariatem w tym sejmie i wśród polskiej ekipy w euro parlamencie jest Niesiołowski wraz Palikotem. Nie wystarczy zapytać o przyjaźń z Janukowyczem, lądowania w głębokiej Rosji i dziwacznych tajnych spotkaniach. Aferę musi rozpętać ktoś nie kojarzony z Andrzejem Dudą i najlepiej z PiS też nie, ktoś wystarczająco krzykliwy i wytrwały, by przekrzyczeć krzykaczy i zwrócić na siebie dość uwagi opinii publicznej.

Taśmy Bieńkowskiej i Sienkiewicza są dobrym motywem. One jednak nawet w Tuska już nie uderzają. Nie uderzają w Kopacz. Sienkiewicz… głupia Elka… Kogo dziś oni obchodzą? Nie łudźmy się Komorowski nie poczuje bulu. Żeby zaś mainstream dość dużo uwagi poświęcił takim newsom, trzeba by one w niego wprost uderzały. Jaki dziś związek ma dostrzec Polak między spaloną budką (nawet Ruską i nawet z prowokacji podstarzałego chytrego Bartka), z marszem niepodległości a z wyborem Komorowskiego?! Ja te związek oczywiście widzę wyraźnie, ale dla milionów to różne wątki, wielu żadnej budki i rozrób, mainstreamowej nagonki na prawicę już nie pamięta. Taśmy, jeśli mają być skuteczne - mają w Komorowskiego uderzać i jego osobiście kompromitować. A nawet i to, wierzcie mi, wcale nie będzie łatwe do osiągnięcia, bo człowiek bez czci i wiary, bez zasad i wartości, bez sumienia a sumieniem, wiarą, zasadami i wartościami się zasłaniający za nic ma wstyd, hańbę i nie jest łatwo go skompromitować. Nie prędko on poczuje się zhańbiony. W zasadzie nigdy. To co tam walenie po pociotkach. To dobre, ale przed kolejnymi wyborami. komuś coś się pokiećkało. Marni to widzę jeśli nic więcej w zanadrzu nie mamy.

Nie pijaństwem, nie skakaniem po krzesłach i bełkotaniem. Temu żadna choroba filipińska nie zaszkodzi. On może nawet przez bagażnik do auta wchodzić i tańczyć po pijaku na Krakowskim Przedmieściu czy strzelać do gołębi pod kolumną Zygmunta. Ba, on może i samemu Zygmuntowi łepek odstrzelić mierząc do gołębi lub w teatrze sam na scenę z gołym tyłkiem wleźć; może nawet tyłka poduszką nie zasłaniać wchodząc w swoją rolę - nie zaszkodzi mu to. Nie zaszkodzi nawet w najuczciwszych wyborach. Bo ta część elektoratu, o którą teraz mogą walczyć obaj kandydaci to widzowie i słuchacze. Wszystko zależy co i jak kto im powie oraz ile razy powtórzy. Nie zagłosują na kogoś, kto ich oszukuje, robi w balona, na mordercę, ale na idiotę, pijaka, nawet pedofila, popaprańca czy alfonsa – czemu nie. Byle wyglądał na silniejszego.

Dla mnie w debacie zwyciężył pan A. Duda, ale ja jestem normalna, mam zasady, wartości, maniery (i sporą dozę skromności ;))… Wykształciuchom, łotrom, lewakom, zdrajcom, karierowiczom… on wydawał się słaby, za słaby na prezydenta. Im imponuje człowiek silny pod każdym względem. Bo to typ kołchoźniany - im bardziej imponuje zamordyzm Putina, nawet jeśli jego samego potępiają.

Może warto się przyczaić, ocenić pozycje, wskazać palcem pozycje zwierzyny i uderzyć na nią z całą mocą amunicją, której się nie spodziewa i której nie zdąży uniknąć. Najlepszy zaś jest zmasowany atak – z okrążenia i od środka naraz, żeby nie wiedzieli przed kim/czym się bronić i w panice, we wściekłości pokazał swoją prawdziwą twarz.

Nie żyjmy w upojeniu. I tura to fantastyczny wynik, ale pamiętajmy – w pełni kontrolowany. Jaki może być kolejny, jeśli da się okazję do wyrażania nadziei na zwycięstwo? Oni już masowo je przewidują i nim się delektują. O wątpliwościach mówią jakby pro forma. To wciąż ten sam schemat. I to sygnał, że łatwo nas oszkapić. Niech nikt się nie łudzi, że łotra i szubrawca może pokonać w uczciwej walce. WSI to poważni gracze - wyszkoleni, kasiaści i bezwzględni. Ich szkolono na oszustwo latami, to mistrzowie kłamstwa i manipulacji...

Nie namawiam do fałszerstw wyborczych. Wołam o czujność, spryt i przebiegłość węża. Ostatni moment na dobre łowy…

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika cichy

19-05-2015 [01:05] - cichy | Link:

jedyny kompromat jaki przychodzi mi na myśl..to już pani wymienila..co to może być??w Europie wszystkie loty "premium"..sa nagrywane..ale smutni panowie od prezydenta tfu..tfu..murzyna milcza..stenogram z rozmowy z Patruszewem..nie w chodzi w gre..jak to mowi pięknie zagrany plk Krawcow z "akwarium" W.Suworowa..ustami Janusza Gajosa "z GRU;nic;nigdy nie wychodzi"..raport smutnych panów z BND..tez niczego nie zmienił..tasmy u "sowy"..tez niczego nie zmienily..widze tą konsternacje u naszych rodzimych smutnych panów..tyle genialnej roboty operacyjnej..i tez dooopa..nic..zero...zadnego efektu..to wszytsko co pani wymienila..to wszystko czego jeszcze nie wiemy..chyba tez nie zmieni nic..oni się nie poddadzą..jedyną nadzieją..ostatnią pomocną nam osobą jest smutny seryjny pan na nocnym spacerze..a wybory i tak wygra gajowy..(nie sieje zadnego defetyzmu)..