Debata

Kiedy Adam Michnik z Tomaszem Lisem zapowiadali przed wieloma miesiącami, że tylko jakiś kataklizm mógłby odebrać wyborcze zwycięstwo Bronisławowi Komorowskiemu, nie mieli chyba nawet promila pojęcia, że właśnie ów kataklizm zainicjowali. Nie wiedzieli tego także ci, którzy dużo później gotowi byli się zakładać, że Komorowski wygra w I turze (Migalski) i głosili, że to, w jaki sposób sztab Prezydenta będzie prowadził i czy w ogóle będzie prowadził kampanię nie ma żadnego znaczenia (Konrad Piasecki). A później nastąpił ów chyba bolesny upadek ze stratosfery przewidywanych 70%.

Ten spadek a w zasadzie upadek, bo poza korektą matematyczną nastąpiła makabryczna nawet dla mnie, nieprzesadnie szanującego prezydenta Komorowskiego, erozja jego wizerunku i jego autorytetu. Wiem, zapytają niektórzy o jakim autorytecie mówię. Ja jednak wierzę, że zamknięty za ogrodzeniem Belwederu i niemal nieobecny w życiu publicznym Prezydent mógł cieszyć się szacunkiem zdecydowanej większości obywateli. I paradoksalnie wynikało to dokładnie z tego samego, co dziś jest największym zarzutem pod adresem Komorowskiego. Z permanentnej nieobecności.

Ale wróćmy do Lisa, Michnika i reszty, będącej w różnym stopniu interesariuszami reelekcji Komorowskiego. Pycha, z jaką do tych wyborów ruszyli zwolennicy utrwalenia istniejącego układu to główny powód klęski Komorowskiego. Mówię o klęsce choć jeszcze wybory nie są rozstrzygnięte, bo za taką uważam wizerunkową przemianę „najbardziej szanowanego polityka” w zagubionego człowieka, nerwowo szukającego jakiegokolwiek, choćby i zawstydzającego wyjścia z matni, w która wpadł.

I teraz, kiedy mamy „pychę”, „klęskę” i „matnię” przejdę do kwestii, która w tym tekście jest najistotniejsza. Upadek człowieka, który przegrać mógł tylko wówczas, gdy „na pasach przejedzie ciężarną zakonnicę” przypomniałem nie po to, by się napawać. Wręcz przeciwnie.

Wkurzają mnie, by nie napisać ostrzej, mniej lub bardziej wprost artykułowane sygnały tryumfalizmu po drugiej stronie. Takie choćby jak dość niewinny w innej sytuacji a skrajnie głupi w czasie wyborów wpis Janusza Wojciechowskiego. Dający na co najmniej dzień niezły napęd zwolennikom Komorowskiego, przychylnym mu mediom i jego sztabowi.  Wkurza mnie to tym bardziej, że to, co widzę ja czyli potrzebę dyscypliny i ostrożności do samego końca, jakoś umknęło doświadczonemu i obytemu politykowi PiS.

Ale jeszcze bardziej irytują mnie głosy, przesądzające wynik dzisiejszej i czekającej nas w następnych dniach debaty. Ja wiem, narracja o tym, że przy Dudzie Komorowski nie będzie istniał, pojawiła się dawno i obecna jest w obiegu przez całą kampanię. Ale dotąd to był taki element wojny psychologicznej. Dziś czuję, że dla wielu już jest „po herbacie”.
A Komorowski, szanowni tryumfujący, jeszcze żyje. Siedzi w pałacu, do którego wszedł pokonując polityka, którego uważacie za najwybitniejszego z czynnych w naszej polityce i szykuje się do starcia. Powiecie, że nie sam wygrał i że różni za nim stali. Otóż nie „stali” tylko stoją. I mają zamiar robić to nadal. Siedzą teraz w Pałacu, w poczuciu sytuacji nadzwyczajnej. I kto wie co im nadzwyczajnego przyjdzie do głowy.

Proszę nie łudzić się, że dzisiejsza debata to będzie starcie intelektu z intelektem. To będzie starcie machin, armii. A także w dużym stopniu kuglarstwa. Tak to działa. I obliczone jest na kilka aktów. Założę się, że niektórzy mają nawet wyniki sondażowe, przedstawiające opinie widzów o zwycięzcy. Tak to działa. Przekonanie, że przyjdą sobie panowie a potem młodszy i ładniejszy zje starszego i wolniejszego to bardzo naiwne oczekiwanie. Szarpanie trwało będzie do samego końca. Naszego lub ich! Ten koniec taki patetyczny bo wydało mi się, że taki będzie fajny.

Zatem proszę zwolenników Dudy by nagle, tuż przed być może szczęśliwym końcem nie stali się Michnikiem i Lisem.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

17-05-2015 [12:34] - NASZ_HENRY | Link:

Na debatę Andrzej Duda powinien wziąć książkę „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Wojciecha Sumlińskiego i wystarczy okładkę POkazać Komorowskiemu. Nie trzeba nawet będzie pytać czy czytał ;-)

Obrazek użytkownika kwintesencja

17-05-2015 [16:28] - kwintesencja | Link:

Powściągliwość i przyzwoitość obowiązuje zawsze i wszędzie. Debata, debatą. Komu biją dzwony, to zobaczymy. 24 maja 2015 roku mamy dokonać kolejnego wyboru. Wybierać trzeba rozumnie i z pełną wiedzą. Mam obawę, że wielu Polaków ma z tym problem. Liczę, że w końcu Rodacy mnie zaskoczą. Należy się cieszyć z dobrego wyboru, to chyba oczywiste. Co wybierzesz, to będziesz miał. Teraz, uważajmy, za kim stoimy. Odłóżmy na bok gdybania. Przed nami wielka praca. Niech praca idzie w nas, a nie w las.