Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Walka stulecia - czy boks zszedł na psy?
Wysłane przez Marcin Tomala w 03-05-2015 [07:41]
Okrzyknięty walką stulecia pojedynek dwóch bokserskich gigantów dla mnie okazał się rozczarowaniem. Floyd Mayweather Jr potwierdził swą dominację w tej kategorii wagowej i w kasynie MGM Grand w Las Vegas pokonał jednogłośnie na punkty Manny'ego Pacquiao.
Tak, zdaję sobie sprawę, że Floyd rozegrał tę walkę perfekcyjnie pod względem taktycznym, udowadniając po raz kolejny, że sprowadzenie go na deski jest praktycznie i fizycznie niemożliwe. Ale jako kibic i fan sportu oczekuje czegoś więcej - pasji, widowiska, agresji, ambicji, emocji, woli walki. Zwłaszcza w pojedynku, gdzie nie mierzą się ze sobą 120 kilogramowe byki i klinczowanie jest na porządku dziennym, a dwa sprawne koguty, których pojedynek z założenia powinien być szybki i pełen zwrotów akcji.
To Pacman nieustannie próbował atakować, oddawał więcej ciosów, parł do przodu. Money sprytnie uciekał, klinczował, ściągał rywala, kontratakował. Trochę współczuję nawet tym, którzy wydali ponad 100 tys. dolarów na to, by na żywo móc popatrzeć na bokserską odmianę tańca z gwiazdami, cóż - ja tylko zarwałem nockę (poranek raczej, sprytnie wstałem po czasie - walka rozpoczęła się z opóźnieniem).
Bawią mnie niezmiernie komentatorzy (w polskim studiu za ekspertów robili aktor i specjalista od skoków narciarskich, he), którzy podniecają się fenomenalnym stylem, w jakim Amerykanin zunifikował tytuły wszystkich najważniejszych federacji - chyba z góry założyli, tak jak bukmacherzy, kto walkę powinien wygrać, wygra - i dlaczego.
Cóż, mnie bokserskie szachy nie bawią, a jeśli mistrzem zostaje się dziś za to, że się nie daje znokautować, to coś jest jednak nie tak. Jeśli waleczna odmiana berka, gdzie jeden znakomity i wybitny podobno walczak umiejętnie ucieka (i proszę mi tu nie wyskakiwać z jakąś genialną defensywą - tak walczy przecież Kliczko, a jak się ogląda jego walki?), a drugi nie ma pomysłu jak go choć delikatnie połaskotać zostaje uznana za walkę stulecia - to boks zszedł na psy.
Fajnie to podsumował jeden internauta - może ja się nie znam wcale, ale nudy jak na rybach - jeden ucieka i czasem walnie, drugi go próbuje gonić ale walnąć nie daje rady. No cóż, pewnie Olbrychski wie lepiej, jak zawsze.
Zachęcam do śledzenia: http://twitter.com/MarcinTomala
Można mnie także polubić (lub znienawidzić, co kto woli), porozmawiać, zapytać, zganić: https://www.facebook.com/okiememigranta
Komentarze
03-05-2015 [09:51] - NASZ_HENRY | Link: Melankomas z Carii to
Melankomas z Carii to pierwszy bokser w historii, mistrz olimpijski AD 49, który zasłynął swoją defensywą w walce na pięści. Jak wieść niesie, jego taktyka w walce polegała na samej obronie, praktycznie nie wyprowadzał ciosów, przeciwnicy po jakimś czasie poddawali się z powodu zwykłej frustracji bądź z wycieńczenia ;-)
03-05-2015 [23:44] - Marcin Tomala | Link: Legendarny bokser dodajmy ;)
Legendarny bokser dodajmy ;) i na pewno nie zbierał za swe walki setek milionów dolców :)
Dzięki za ciekawostkę :) pozdrawiam!
03-05-2015 [10:47] - jazgdyni | Link: Witam Moi filipińscy
Witam
Moi filipińscy przyjaciele zarazili mnie miłością do Mannego. Przez to obejrzałem większość jego najważniejszych walk i uznałem, że jest to najlepszy bokser wszechczasów. Teraz wiem, ze był. Dużo stracił. Głównie na szybkości i precyzji. Z przykrością obejrzałem ten pojedynek. Powinien się wycofać, lecz 120 milionów $ nie w kij dmuchał, a on to głównie wydaje na cele charytatywne. Noc stracona ale nie żałuję, bo chyba idzie już następca w postaci młodego Ukraińca.
Polecam
https://youtu.be/AEBEHFlSZe4
Pozdrawiam
03-05-2015 [23:43] - Marcin Tomala | Link: Zazdroszczę filipińskich
Zazdroszczę filipińskich przyjaciół i dziękuję za komentarz :) Ten link... to była walka, nie to co te nudy... Pozdrawiam serdecznie!