Bronkowi, o wywoływaniu i debacie

“Komorowski: w kampanii trudno wywołać dyskusję programową, ale będą dalej się starał”
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,91446,17683307,Komorowski__w_kampanii_trudno_wywolac_dyskusje_programowa_.html#ixzz3VznUvOBq




Ale kto "będą"? Orzeł może...



wywołać

 

Trudno jest wywołać poważną dyskusję wyborczą. Dla wielu łatwiej jest biegać z koszykiem po sklepach czy rozdawać obietnice bez pokrycia.
— Bronisław Komorowski (@Komorowski) marzec 30, 2015

 

Trudno? Wywołać?
Wywołać to ktoś (niekoniecznie orzeł) może np. wojnę, kogoś do tablicy, albo wilka z lasu. Słownik języka polskiego i Wikisłownik polecam w tej materii.
Dyskusję natomiast się wszczyna lub podejmuje, podobnie jak rękawice, jeśli ktoś np. ma zdolność (nie tylko honorową) i odwagę stanąć do debaty.
 

PS
Gadają: “Jako jedną z wersji przyjęto również możliwość kierowania się przez Komorowskiego w swoich decyzjach... głupotą [w oryginale: "It is possible that Komorowski was just stupid (which given his many a**bushizmsa** during presidential campaign) is very possible"]” (niezalezna.pl).
Trudności Pana Prezydenta przeżywam łącząc się w bulu i nadzieji, że przejściowe i uda się pokonać.
Ad dyskusja wyborcza – wystarczy zgodzić się na proponowaną debatę z Andrzejem Dudą, bo zgoda buduje.
A i nad poprawnością językową też popracować można.
Niestety z powagą tej dyskusji – tu się zgodzę - może być problem. Ale jakby tak zapisać odpowiedzi na kartce to… i orzeł może.