Óczmy się od prezydęta i jego progenitóry !

UWAGA ! Gdy jutro zaszczyci nas w domu np.energetyka by sprawdzić czy nie ciągniemy prądu sąsiadowi, odpowiadamy grzecznie – „Nie był pan przeze mnie dzisiaj przewidziany” i odsyłamy ją z kwitkiem. To samo z gazownią  lub kanarkiem w tramwaju gdy my akurat jedziemy na gapę. Kanar do nas, że proszę bilecik do kontroli, a my mu na to, że proszę przyjść za tydzień bo „nie życzę sobie sytuacji, w której jestem zaskakiwany z dnia na dzień”... Gdyby w/w kontrolerzy zbyt fikali, mówimy im, żeby przekazali swoim przełożonym, że ich  nie wpuściliśmy bo nie, instruując jednocześnie, że kontrola będzie mile widziana ale po pisemnym powiadomieniu nas z miesięcznym wyprzedzeniem.  No bo to granda jest, proszę państwa – wpada nagle taki jeden z drugim nam do domu, w piżamie i szlafmycy albo nie daj Bóg na kobicie nas zastaje (lub do pracy, a nam sekretarka właśnie przyszywała guzik w rozporku i odgryza nitkę albo z kolesiem lewy przetarg "legalizujemy") i mówi nam „bilety do kontroli”! Czy tak z zaskoczenia działa np. szacowna KNF by przekontrolować jakąś instytucję finansową partyjnego kolesia? Ależ skąd! Podczas uczciwych transparentnych rządów Platformy Obywatelskiej kontrola odbywa się tak – najpierw delikatnie, u „Puchacza&Amigos” stawia mu ośniorniczki co bystry koleś od razu odczytuje, że „stary, za 8 tygodni nie chcem ale muszem zrobić ci nalot”. I koleś już wie, że ma dwa miesiące na zakopanie trefnych zegarków żeby nie wsypać siebie i przede wszystkim kumpla informatora-kontrolera.

 ...Aż strach się bać bo jeśli synal za molestowanie go przez wredne inspektoraty poskarży się majestatowi tatusia, matka narodu migiem zareaguje ustawą, że NIK, CBA, ABW itd. mają prawo wszczynania kontroli u niektórych podmiotów (lista w aneksie) tylko na podstawie pisma powiadamiającego i nie wcześniej niż miesiąc od daty  dostarczenia go podmiotowi, z możliwością odroczenia egzekucji kontroli na jego wniosek o kolejny  termin (do uzgodnienia).

A pan prezydęt natychmiast ustawę podpisze bo PO i „państwo polskie zdało egzamin” to jedna wielka rodzina. Poza tym - pan prezydęt rodzinnym prezydętem jest !

 

http://niezalezna.pl/65465-syn...