Wyszedł Bronek za chałupkę...

Jest nowy spot rezydenta. Czytam prześmieszne cytaty z jego wypowiedzi przy okazji premiery tego utworu i dochodzę do przekonania, że po prostu muszę zwrócić na nie uwagę, czyją tylko mogę, bo znana dysfunkcjonalność intelektualna rzeczonego pana znowu stała się przyczyną paru niezamierzonych zapewne ujawnień.

Powiada B. Komorowski mianowicie: „Zamierzam prowadzić dialog o Polsce, o programie”. Zdanie wcześniej ujawnia nawet, z kim będzie dialogował: „z konkretnymi środowiskami: kolejarzami, leśnikami”, co jest o tyle istotne, że „dialog o Polsce potwierdza [...] przeświadczenie (B. Komorowskiego – s.W.) o tym, że „dziś jest bardzo poważny podział politycznej natury w Polsce”.

Porażające: TERAZ się dowiedział?? Wychodzi na to, że owszem, bowiem mówi o zamiarze dialogu, czyli przedsięwzięciu na przyszłość, a co najwyżej teraźniejszość, nie zaś – o przeszłości. Ale jako to „politycznej natury”?? Przecież B. Komorowski spotyka się z „konkretnymi środowiskami: kolejarzami, leśnikami”, a nie z (niekonkretnymi, jak można wnioskować) politykami i to te rozmowy (dialogi) wywołują w nim przeświadczenie o podziale, i to „bardzo poważnym”. Rozumiem, że udawszy się poza swe powszednie siedlisko, B. Komorowski zetknął się z postawami „konkretnych środowisk”, które odebrał jako „bardzo poważnie” odmienne od jego własnych. 
W jaki sposób jednak dochodzi do wniosku, że akurat ten podział nie jest równie „konkretny”, co spotykane „konkretne środowiska”, lecz ma „polityczną naturę”, B. Komorowski nie zdradza.

A przecież byłoby całkiem sporo innych „natur” możliwych podziałów (weźmy na przykład deklarację D. Tuska z 19 stycznia 2011 roku, „jesteśmy synami Szatana”, wygłoszoną z sejmowej mównicy. Czy to nie jest konkretna linia podziału?).

O dziwo jednak, chwilę później B. Komorowski podkreśla jeszcze raz: „to nie jest podział w ramach społeczeństwa, ale podział sceny politycznej”! Ale przecież dotąd mówił, że wniosek o podziale wynikł mu z dialogu, który prowadzi / zamierza prowadzić z „konkretnymi środowiskami”, nie zaś z nowo występującą w tekście „sceną polityczną”. Ba, podkreśla teraz, że „konkretne środowiska” / „ramy społeczeństwa” podzielone nie są, co wydaje się pozostawać w sprzeczności z jego własnym wnioskiem...?  Skoro bowiem miałby zyskać przeświadczenie o braku podziału „w ramach społeczeństwa”, to co lub kto stał się przyczyną wniosku o „bardzo poważnym podziale”, który to uznaje za „politycznej natury”, mimo że dialogu ze „sceną polityczną” unika w ostatnim czasie jak ognia??

Źródła tego przekonania brak, przekonanie jednak jest, że istnieje „podział sceny politycznej: na racjonalną i radykalną”. W związku takim „bardzo poważnym podziałem politycznej natury” (wszelako – jedynie sceny politycznej, nie „w ramach społeczeństwa”) B. Komorowski będzie „opowiadał o tym podziale i przekonywał”...
Albo to ja nie mogę tej wizji ogarnąć, albo znowu daje o sobie znać wspomniana intelektualna dysfunkcjonalność: B. Komorowski dowiaduje się o poważnym podziale ze spotkań, jakie odbywa z ludźmi, których ten podział nie dotyczy, i zamierza tym właśnie ludziom opowiadać o tym obcym im – jak twierdzi – podziale. Nic dziwnego, że odczuwa przymus jakiegoś działania, skoro dostrzega w sytuacji „zagrożenie radykalizmem w sposób istotny”. Oczywiście – radykalizmem „sceny politycznej”. Bo na spotkaniach z B. Komorowskim „konkretne środowiska” nie dają B. Komorowskiemu odczuć żadnego podziału, nie wspominając już w ogóle o „radykalizmie”, postawach nieprzyjaznych czy – Boże uchowaj! – wrogości, mimo iż to właśnie po tych dialogowych spotkaniach B. Komorowski dopatrzył się (nie ujawniono konkretnie, gdzie i kiedy) „bardzo poważnego podziału politycznej natury”.

Przy okazji za to ujawnił się pogląd B. Komorowskiego na to, co to jest kompromis. To jest coś takiego, co trzeba „dostrzegać”. Ja, w moim wstecznictwie, sądziłem, że kompromis się wypracowuje, że się do niego dochodzi, a ustalony zostaje wówczas, gdy odnajdują się w nim wszystkie zaangażowane strony. Ale nie. Kompromis jest i należy go jedynie „dostrzec”. I zapewne się na niego zgodzić? W końcu „zgoda buduje”. (Właściwie to Buda buduje. Może powinienem się obudzić?)

Pozostaje jeszcze tylko wspomnieć końcową imaginację o (cudzych!) zamiarach „karania za stosowanie metody in vitro”, by dopełnić obrazu niezborności w wizjach urzędującego B. Komorowskiego, który to obraz – w co trudno by przecież wątpić – przygotowali mu sprawdzeni specjaliści, tak by ktoś z braku informacji nie pozostał przypadkiem z jakimś fałszywym wyobrażeniem o poglądach kandydata na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Dziękujemy! Nasz obraz wizji kraju B. Komorowskiego jest teraz pełniejszy.

 

Spot można by w zasadzie pominąć. Operuje raczej nastrojami, podobnie do reklamy perfum, poza hasłem o zgodzie (na kompromis?) nie ma treści. Ale właśnie dlatego: polecam! 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

23-03-2015 [11:31] - Teresa Bochwic | Link:

Witam Pana, rzadko Pan tu zagląda. PBK musi rozmawiać z lesnikami. Wystarczy wrzucić "dzieci PBK" i obok dzieci wyskakują tony zastrzelonych zwierząt. Koszmarne widoki. Subtelne duszyczki powinny to oglądac. A on musi rozmawiac, bo od leśników tyle zależy... ;-))

Obrazek użytkownika Sir Winston

23-03-2015 [13:01] - Sir Winston | Link:

Witam Panią :-)

Ja oczywiście słyszałem o tym jego hobbystycznym rąbaniu do zwierzaków na nęcisku. Myśli Pani, że on ma na myśli ten dialog, kiedy wybiera ambonę?
To o czym by rozmawiał z kolejarzami, o pendolino?

Zaglądam tu częściej niż piszę. Zdarza mi się nie umieścić jakiegoś napisanego już tekstu, najczęściej z powodu ogólniejszego kontekstu; nie chcę szerzyć defetyzmu. 

Pozdrawiam