Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Gazoport: opóźnienia rosną, odpowiedzialnych nie ma
Wysłane przez Maciej Pawlak w 09-03-2015 [21:56]
Nikomu nie potrzeba tłumaczyć jak bardzo ważne dla zachowania niezależności energetycznej i - szerzej - bezpieczeństwa naszego państwa, jest jak najszybsze dokończenie budowy gazoportu w Świnoujściu. Ostatni raport NIK na ten temat niestety zatrzymuje się w pół drogi w określeniu, kto jest odpowiedzialny za powstałe opóźnienia.
Przypomnijmy, że gazoport, który ma zajmować się tzw. regazyfikacją (przerabianiem na gaz ziemny gazu skroplonego sprowadzanego drogą morską z Kataru), miał być oddany do użytku w połowie ub. roku. Termin ten był potem przesuwany. Obecnie najczęściej mówi się o zakończeniu inwestycji w końcu obecnego roku. W ciągu roku terminal ma przerabiać ok. 5 mld m3 gazu, z możliwością zwiększenia tej wielkości do 7,5 mld. Są to wielkości niebagatelne, zważywszy, że roczne zapotrzebowanie Polski na gaz sięga obecnie 14 mln m3. Eksperci rynku paliwowo-energetycznego zwracają uwagę na fakt, że na czele konsorcjum wykonawczego inwestycji wyłonionego w przetargu stoi spółka Saipem, zależna od włoskiego koncernu ENI - dość powszechnie określanego jako największy partner rosyjskiego Gazpromu w jego działalności w Europie. Nietrudno zauważyć, że dla Włochów, którzy mają takie powiązania, ukończenie gazoportu w Świnoujściu w założonym pierwotnie czasie nie będzie zapewne sprawą pierwszorzędną. Co więcej, wskutek wynegocjowanych przez nich kolejnych aneksów do pierwotnego kontraktu, koszty całej budowy niepomiernie wzrosły.
Owszem urzędnicy prezesa Krzysztofa Kwiatkowskiego za winnych tej sytuacji czynią zaniedbania ze strony spółek GAZ-SYSTEM oraz Polskie LNG. Jednocześnie raport zaledwie prześlizguje się w przypadku określenia odpowiedzialności ministerstw: („Podmioty realizujące poszczególne zadania (terminal, infrastruktura portowa, nabrzeże, gazociąg) podlegały różnym ministrom, co nie ułatwiało im harmonijnej współpracy”). Resorty nie dysponowały także wystarczającą ilością odpowiednio kwalifikowanych kadr, które mogłyby stawić czoła w pojawiających się właściwie od początku konfliktach z głównym realizatorem inwestycji.
Co ciekawe państwowa spółka Polskie LNG na pytania o odpowiedzialność za powstałe opóźnienia zrzuca wszystko na polskich członków konsorcjum wykonawczego i podwykonawców. Winien sytuacji jeszcze w 2012 r. miał być „kryzys w branży budowlanej w Polsce, który w szczególności wpłynął na sytuację finansową członka konsorcjum wykonawczego (PBG SA) oraz kluczowego podwykonawcę (Hydrobudowa Polska SA)”. Przy tym, według PLNG zaawansowanie ogólne inwestycji, zgodnie z raportami wykonawcy, miało wynieść w styczniu br. 95,7 proc. Dostawy i montaż wszystkich urządzeń na terenie terminalu zostały zrealizowane nawet w 100 proc.
Mimo to, jak na razie końca budowy gazoportu nie widać. Ciekawe na jakich winowajców opóźnień wskaże ewentualny raport NIK po zakończeniu inwestycji.
Komentarze
10-03-2015 [06:47] - jazgdyni | Link: Witam Swoją opinię, dosyć
Witam
Swoją opinię, dosyć luźną, wyraziłem w moim artykule http://naszeblogi.pl/53109-gaz... .
Natomiast jeżeli chodzi o globalną odpowiedzialność za projekt, jego usterki i poślizgi, to winien jest główny koordynator. A kto nim jest - nie wiem!
Powinien to być ktoś, co najmniej na szczeblu ministerialnym, z wyraźnie zakreślonymi kompetencjami i obszarem działań.
Z raportu NIKu niestety dowiadujemy się, że panuje burdel.
Poza tym mam swoje obawy co do ostatniego etapu - odbiorów i uruchomienia. Dlatego optymistycznie szacuję pierwszy wyładunek na marzec, za rok.
Pozdrawiam
10-03-2015 [10:33] - NASZ_HENRY | Link: Sabotażyści dali nogę ;-)
Sabotażyści dali nogę ;-)
11-03-2015 [08:06] - felek | Link: Tydzień temu słyszałem w tv
Tydzień temu słyszałem w tv wypowiedź wiceministra gospodarki, nazwisko nieistotne, który wyraził się tak, cytuję: "Nie będziemy zakładnikami żadnych terminów." Czy ktoś, gdyby nie usłyszał, mógłby sobie wyobrazić, że jest możliwa taka wypowiedź?