Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Co mnie obchodzi rok 2025, czyli Front Jedności Narodu
Wysłane przez jazgdyni w 02-03-2015 [08:02]
No właśnie... cóż może mnie obchodzić rok 2025? To kupa czasu, całe dziesięć lat. Jak na dzisiaj, to jeszcze nie jest najgorzej. Nie najlepiej, ale i nie najgorzej. Idzie wytrzymać.
Więc na ch... mi jakieś zmiany???
Oto nasz Wielki Narodowy Spór. Trwanie kontra zmiany. Komorowski versus Duda.
Trwanie i nic nie robienie jest takie fajne przecież. Daje poczucie stabilności. Złudnej, bo złudnej, ale zawsze.
A każda zmiana niesie za sobą ryzyko. Jak przeprowadzka ze swojskiej kurnej chaty do nowego apartamentu. Coś wiem na ten temat, bo sam osobiście do nowego domu przeprowadzałem się całe dwa lata, mimo że wszystko było gotowe na nasze nadejście. Ktoś powie – naturalna inercja.
To może zapytam się retorycznie: - ile każdy z nas w życiu zdecydował się na coś, a ile razy zaniechał, by cokolwiek robić?
Taką, niezbyt ładną naturę mamy i na tym żerują współcześni ideolodzy, z Komorowskim, Tuskiem i Kopacz na czele.
Nie róbmy nic, a będzie dobrze.
I w tym właśnie jest to zasadnicze pęknięcie w polskim społeczeństwie, która rządząca od ośmiu lat ekipa bezwstydnie i z premedytacją wykorzystuje.
I główna oś konfliktu: Komorowski – trwanie i żadnych zmian; Duda – rewolucyjne zmiany i lepsze jutro.
Która droga się bardziej Polakom podoba zobaczymy już 10 maja.
Będę uczciwy – jestem urodzonym rewolucjonistą i lubię postęp i zmiany na lepsze. Jednakże stabilizacja i pozorne bezpieczeństwo też potrafi mnie uwieść.
Cała ta filozofia, której wybitną egzemplifikacją jest właśnie Komorowski, taki "król", co nic nie musi robić, tylko trwać; przecinać wstęgi, wręczać ordery i składać nic nie znaczące podpisy, była by dobra, gdyby kraj był w pełni rozkwitu, wszystko grało, żadnych zagrożeń, czy to wewnętrznych, czy zewnętrznych; naród bogaty i zadowolony.
Ale tak nie jest!
Cała ta władza i jej medialna propagandowa osłona wprawdzie usiłuje przekonać wszystkich, że jest fajnie, podczas, gdy tak na prawdę Polska się wali.
No... ale jeszcze trochę potrwa. A kogo to dziś obchodzi, co będzie w 2025? Wtedy już niech się inni martwią.
A my na razie drogi nie będziemy remontować, kłaść nowy asfalt, tylko będziemy łatać dziury. To 150 miliardów zabraliśmy emerytom z OFE, to dwa miliardy skubnęliśmy obywatelom w lekach, a do tego Unia i MFW pełnymi garściami nam pożycza i jest fajnie/
Co? Że trzeba będzie to w końcu spłacić? A gówno nas to obchodzi! To przecież będzie po 2025 roku. A my, rządzący do tego czasu, tak, jak nasz guru Tusk, czy spryciula Nowak, zagwarantujemy sobie osobiste fortunki. Bo przecież nie za friko męczymy się z tą okropną Polską i jeszcze gorszymi Polakami – frajerami.
Zresztą to ONI będą te długi spłacać. Za ten spokój, który im dzisiaj gwarantujemy.
Oto właśnie Komorowski i polityka trwania i nic nie robienia. W oparciu o gnuśność Polaków. Ci, co nie mogli tej gnuśności znieść, wyjechali na zachód. Lub jak inni wpadli w niewolnicze tryby międzynarodowych korporacji i na zawsze zostali pozbawieni wolnej woli.
Wiec po co się kłócić? Po co polityka i ta cała opozycja? Kochajmy się i chodźmy wszyscy razem. Czy Front Jedności Narodu jest czymś złym?
Tak właśnie ogłosiła niedawno premier Kopacz. A Bronisław Komorowski mówi to bez przerwy, tylko trochę zdziwiony, że 10 listopada wraz z nim maszeruje tysiąc osób, większość z podległych urzędów, a na organizowanym przez patriotyczną opozycję Marszu Niepodległości jest sto tysięcy osób.
Na marsz ludzie pójdą. I to całymi rodzinami. Lecz czy pójdą głosować, żeby wyrazić swój sprzeciw? Przecież nie jest jeszcze tak źle...
Co robić, żeby naród wyrwać z tego marazmu? Z tej gnuśności i niechęci do radykalnych zmian? Jak pokazać, że jeżeli dzisiaj daje się jeszcze wyżyć, to już niedługo, w roku 2025 może być tragicznie.
Jeżeli dzisiaj masz 55 lat, to za lat dziesięć będziesz miał jeszcze dwa lata do emerytury, nieważne czy kobieta, czy mężczyzna i ta emerytura w najlepszym wypadku wyniesie 800 złotych.
A jeżeli masz 35 lat, to dobrze ci radzę – spieprzaj z tego kraju, bo jak wkrótce runie, to poznasz, co oznacza jesień średniowiecza.
A może, niezależnie, czy masz 55 lat, czy 35 lat, czas się poderwać i powiedzieć – dość! Dla ciebie samego, ale także dla dzieci i wnuków. Dla przyszłości.
Czy wiesz na przykład, że w Polsce zapasy żywności są tylko na tydzień? W Niemczech, czy takiej Belgii, lub Danii są na dwa lata.
Czy wiesz, że jakby. powiedzmy Estonia wypowiedziała nam wojnę, to prawdopodobnie by nas rozbiła w niedługim czasie. Mimo, że oni mają 1,5 miliona ludności, a my 38. Tylko że oni mają żołnierzy, a my generałów i oficerów (i szoguna na czele).
Czy wiesz, że "zdaniem prof. Janusza Jabłonowskiego z departamentu statystyki NBP polski dług wynosi 3 BIOLIONY złotych. Tak tak 3 BILIONY !! . Daje to więcej niż 220 % PKB. Informację można nazwać szokiem. Nikt oficjalnie jej ani nie zanegował ani nikt nie podważa wyliczeń." [ http://amerbroker.pl/?go=content&action=show&id=350 ]
Co to oznacza? To, że Polska jest dwukrotnie bardziej zadłużona niż Grecja! A ty Obywatelu masz dodatkowo 80 tysięcy długu. I twoje dziecko i twój wnuk. Lub inaczej – statystyczna czteroosobowa rodzina jest dzisiaj, bez swojej własnej woli i nawet wiedzy zadłużona na 4 x 80 tyś = 320 000 zł.
I jak to w końcu pizdnie, Tusk na synekurze w Brukseli, lub gdzieś obok, Kopaczowa otworzy klinikę na Karaibach, a Komorowski zostanie szefem ONZ, to kto to wszystko spłaci? Popatrz na Grecję – kazali im zaciskać pasa, a mają dług dwa razy mniejszy niż nasz.
Jak ty biedaku spłacisz te trzysta dwadzieścia tysięcy? Tylko dlatego, że dzisiaj jesteś gnuśny i wybierasz pozorny spokój i prezydenta Komorowskiego.
Wydawałoby się, że w takiej sytuacji Andrzej Duda ma niesłychanie łatwe zadanie. Lecz, to, co ja tutaj piszę i co Duda, Kaczyński i jeszcze paru dobrze wiedzą, nie ma szans dotrzeć do większości obywateli naszego kraju. Poza tym, jeżeli by nawet dotarło, to jak ich przekonać do zmiany nastawienia?
Tusk dobrze wykonał swoją robotę oferując Polakom "mała stabilizację", czyli faktycznie pozbawiając ich chęci do zmian i polepszania. To jest taka mentalna zakisła pułapka. Bardzo dobrze znana w psychologii.
Jak jest twierdza dobrze umocniona, to stu obrońców potrafi odeprzeć pięcio-tysięczną armię.
Oto jakie ogromne zadanie stoi przed Andrzejem Dudą i generalnie obozem zmian, by zdobyć twierdzę w której uwięziła Polaków rządząca od ośmiu lat władza.
Lecz dobra nadzieja nigdy nie ginie. Dawno "Potopu" nie miałem w ręku, ale jakoś mi po głowie chodzą Kiemlicze, Kmicic, Częstochowa i beczka prochu i ta jedna iskra, która nagle może wszystko wysadzić w powietrze.
I tego Komorowskiego, Tuska, Kopacz i resztę tej przeklętej dla Polski bandy.
Amen!
.
Komentarze
02-03-2015 [09:21] - Czesław2 | Link: Wystarczyło media sprzedać
Wystarczyło media sprzedać Niemcom i mamy co chcemy. Nie wiem, czy jest drugi kraj w Europie, który częstotliwości radiowe poprzez słupy oddał obcym mocarstwom? Przecież rmf ma najlepsze pokrycie sygnałem kraju i nawet gdyby czasem chcieć nic innego nie słychać. Ale to polska mafia im to dała.
02-03-2015 [09:56] - jazgdyni | Link: Dobre pytanie! KTO TO
Dobre pytanie!
KTO TO WSZYSTKO SPRZEDAWAŁ???
02-03-2015 [10:14] - NASZ_HENRY | Link: POtrzebny POgrom POpapranców
POtrzebny POgrom POpapranców - przy urnach oczywiście ;-)
02-03-2015 [10:24] - Czesław2 | Link: Jak Pan na pewno wie,
Jak Pan na pewno wie, pozwolenie dla nadawcy to nie tylko częstotliwość, ale także lokalizacja i MOC nadajników. Raz zajęte lokalizacje są nie do przeskoczenia, ze względu na ograniczoną liczbę kanałów i potencjalne interferencje między nimi. Tak z ciekawości, czy ktoś ma dane, czy oni to mają dożywotnio jakimś paktem Lewandowski- Merkel czy coś koło tego?
02-03-2015 [10:56] - jazgdyni | Link: Nie wiem. Kiedyś był PIR a
Nie wiem.
Kiedyś był PIR a potem PAR (Państwowa Inspekcja?Agencja Radiowa). Oni dbali o techniczną stronę radiokomunikacji.
Kto teraz tym rządzi i jakie są normy kanałów? Niewątpliwie jakieś rządowe przydupasy.