Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Przypadki Kamila D.
Wysłane przez Janko Walski w 22-02-2015 [11:13]
III RP podobnie jak PRL opiera się na kłamstwie. PRL skończyła się, gdy do wszystkich dotarło, że telewizja kłamie. W 1980-tym roku napisy "telewizja kłamie" pojawiały się wszędzie na płotach na budynkach, chodnikach, jezdniach.
Po 1989 roku ludzie uwierzyli, że skończyło się kłamstwo, ale nie skończyło się. Przeciwnie, zostało umocnione i udoskonalone. Pojawiła się cała gama nowych technik wprowadzania w błąd - kłamstw wyrafinowanych polegających na manipulacji emocjami, wywołującej fałszywe emocje u odbiorcy, emocje często pozostające w sprzeczności z faktami, na których były budowane, dzięki odpowiedniemu ich doborowi, zestawieniu i oprawie.
KD jest jednym z czołowych funkcjonariuszy medialnych odpowiedzialnych za to. Dlaczego więc tak zasłużonego funkcjonariusza dysponenci TVN nagle po tylu latach wysługiwania się odstrzeliwują. Wysokie standardy etyczne ich do tego skłoniły?
Dla rządzącego układu kłamstwo to być albo nie być. Zbilżają się wybory. Wszystko wisi na funkcjonariuszach medialnych. A tu grozi, że powtórzy się rok 1980, że dotarze do wszystkich, że telewizja kłamie. Dyspozycyjność funkcjonariuszy medialnych odgrywa zatem większą rolę niż kiedykolwiek.
Czym naraził się Kamil D? Nie próbował brykać aby? Być może próbował, a być może źle odczytał zalecany poziom prawdy uwiarygodniającej - rzecz istotna z punktu widzenia przydatności funkcjonariusza i przycisnął za bardzo Kopacz lub Komorowskiego. A może nie zgodził się na jakiś kolejny "dramat w trzech aktach" albo wykorzystanie materiałów operacyjnych z inwigilacji prawicy, albo kolejną prowokację ubecką w rodzaju afery marszałkowej. Jego protektorami są wszak wybitni specjaliści w tej dziedzinie, których Urban polecał Kiszczakowi po wprowadzeniu stanu wojennego właśnie do takich celów.
Nie wiem, sumienie go ruszyło, lub, co bardziej prawdopodobne, wystraszył się, że kolejne zadanie pogrąży go tak, że się nie wygrzebie już, tym bardziej, że III RP najwyraźniej się sypie.
Bez względu na przyczyny odstrzelenia tego zaufanego, wiernego funkcjonariusza, jest on groźny dla tych, dla których pracował. Zna kuchnię manipulacji! Czyli wie za dużo. Jak szyfrant chor. Stefan Zielonka czy płk WSI Leszek Tobiasz. I w tym momencie kończą się żarty. Będzie zagrożony jeśli zorientują się, że wdeptany w ziemię rusza się. Będzie zagrożony także wówczas, a może nawet bardziej, jeśli wytrącenie go jest wynikiem nie tyle problemów z dyspozycyjnością ile jakiejś ukrytej walki frakcyjnej układu rządzącego.
Komentarze
22-02-2015 [15:50] - xena2012 | Link: być może coś go ruszyło lub
być może coś go ruszyło lub wystraszył się,że kolejne zadanie go pogrąży''.....a co niby miało go ruszyć ,bo chyba nie sumienie jako że go nigdy nie posiadał.Zapewne też nie jest wystraszony,bo wierzy w swym egocentryzmie,że zapotrzebowanie na szuje i kanalie będzie zawsze,nawet pod nowym właścicielem TVN.Przypuszczam,że cała ta afera to rozgrywki wewnętrzne. W tym środowisku nie ma miejsca na przyjaźnie czy przychylność,jest wyścig szczurów i bezwzględna walka o istnienie w mediach zwłaszcza tych po zakupie TVN.Nie musi się obawiać,że go ktoś wdepcze w ziemię,on to tyle razy robił,że ma wprawę,a wie ,ze w III RP po aferze jeszcze się awansuje.Podejrzewam,że,, schorowany'' Durczok wyląduje prosto ze szpitala na jeszcze bardziej prestiżowym stanowisko.
22-02-2015 [17:21] - Janko Walski | Link: "co niby miało go ruszyć
"co niby miało go ruszyć "
no gdyby dostał zadanie wyjątkowo paskudne, np. takie jakie Komorowski co to skończyło się aferą marszałkową bo nie przewidziano, że przeżyje Wojciech Sumliński, główny figurant, za pomocą którego chciano rozegrać ministra Macierewicza, jego Komisję i definitywnie pogrążyć PiS.
Sądzę, że parę tego typu scenariuszy jest już uruchomionych. Pamiętajmy, ze o ile dla nas to jest wybór znakomitych, sprawdzonych, niedających sobie dmuchać w kaszę przywódców, ludzi wielkiej klasy całkowicie oddanych Polsce, to dla nich jest to walka o... życie na wolności. To oznacza, że nie cofną się przed niczym, a zwłaszcza przed zintensyfikowaną produkcją fałszu.
22-02-2015 [16:50] - jaja -cek | Link: Nie zgadzam się, żeby z
Nie zgadzam się, żeby z durczoka robić jakiegoś "demiurga" wiedzy tajemnej na obecnym etapie zmian w TVN
że niby został odstrzelony - bo co? bo zna kuchnię manipulacji w TVN? że wie za dużo?
a co on może wiedzieć?? że kłamał całą dobę przez cały tydzień i przez całe lata?
nieeee!
niekwestionowany mistrz propagany w PRL niejaki urban jerzy powiedział:
„…dziennikarstwo to jest zawód, w którym pierwszą kwalifikacją jest dyspozycyjność i posłuszeństwo.
Jeżeli poza tym ktoś umie pisać, to dobrze ale to jest sprawa pomocnicza i dodatkowa” cytat : << Dziennikarze >>Weryfikacje 1982 )
Przecież dowody manipulacji TVN, przeinaczania faktów całą dobę, obrzydliwych oszczerstw, podłych insynuacji tej redakcji są znane i widoczne dla każdego kto umie myśleć
uważam, że durczok to był tylko taki figurant, taki usłużny "kowiernyj" (jak nazywała takie dziennikarzyny Anna Politkowska) na usługach przemysłu pogardy ale nie on był właścicielem tego "przemysłu"
owszem,
i nie można mu tego zarzucić, był sprawny w tym opluwaniu i opluskwianiu wskazanych mu osób
PO prostu nastaje nowe i nowy niemiecki właściciel będzie nadal opluskwiał Polaków, nadal jątrzył i pluł na Polskę, nadal bedzie lemingom robił wodę z mózgu
ale dla "maskirowki" potrzebuje nowych twarzy
żeby się NIE KOJARZYŁO
a że umieją liczyć pieniądze, to zamiast zerwać kontrakt i wypłacić odszkodowanie takiemu wyrobnikowi - to się wykorzystało haczyk i rybka na piachu skrzelami dyszy
22-02-2015 [17:59] - Janko Walski | Link: "dowody manipulacji TVN,
"dowody manipulacji TVN, przeinaczania faktów całą dobę, obrzydliwych oszczerstw, podłych insynuacji tej redakcji są znane i widoczne dla każdego kto umie myśleć"
Owszem, tyle że to zawsze pozostają tylko w sferze domyślenia. Dopiero wyłożenie szczegółów (jak słynna książka Wierzbickiego) ma moc porażającą, której się boją.
On był czymś więcej niż "kowiernym". On rozdawał zadania! Po prostu wie za dużo. Jak Lepper.
"Dla "maskirowki" potrzebuje nowych twarzy" - owszem i pojawią się zapewne, ale nie w taki sposób by dołować firmę, bo odbudowa zaufania jest niezwykle trudna.
"żeby się NIE KOJARZYŁO" - uważam, że Durczok był mocnym filarem firmy. Pisałem o tym już. Jego walka z rakiem dawała mu wiarygodność, której inni mogli tylko pozazdrościć. Z punktu widzenia kasy wywalenie Durczoka jest idiotyzmem. Tam wszystkich można było wywalić z wyjątkiem Durczoka. Nic nie poradzimy na to, ze odbiorca jest czuły na nieszczęście. I nie jest to nawet złe, gdyby nie było wykorzystywane podle.