Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Krętacz Duda niszczył dokumenty - ogary Bronka poszły w las
Wysłane przez Marcin Tomala w 21-02-2015 [22:12]
Z góry przepraszam czytelników za swoistego rodzaju nadużycie semantyczne jakim jest określanie Tomasza Lisa i jego medialnych podwładnych ogarami. Minimalne pokłady zdrowego rozsądku i trzeźwego osądu sytuacji, zwłaszcza w kontekście ostatnich wyczynów redaktora naczelnego Newsweeka, sugerują raczej (zagłębiając się w zwierzęcą symbolikę) średnio poczciwego i ślepo wiernego kundelka. Z objawami całkiem mocno zaawansowanej wścieklizny.
Z drugiej strony prezydentem kraju i zdecydowanym kandydatem do reelekcji jest człowiek, którego elementarne braki w kulturze i wychowaniu są połączone z marionetkową pozycją i realizowaniem wytycznych określonych grup interesu. Do tego ten martwiący obywateli stan zdrowia Bronisława Komorowskiego - luki w pamięci, skleroza i dysortografia, czy wręcz obserwując ostatnie popisy - starcze zdziecinnienie.
Felietony Lisa na temat Dudy uwłaczają godności dziennikarza. Odsuwając na bok sympatie polityczne, to nie tylko bezrefleksyjny objaw partyjnego zaangażowania i kiepska manipulacja, ale przede wszystkim teksty słabe, pisane na kolanie kalumnie. Pierwszy lepszy gimnazjalista tworzy ciekawsze i sprawniej napisane komentarze na informacyjnych portalach - zasługuje na pałę, wyrób Hofmanopodobny, wysyła wojska na Ukrainę, gotowy do powiedzenia każdego idiotyzmu, Ogórek lepsza - cóż, od osoby odznaczonej Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za szerzenie niezależnego dziennikarstwa oczekuję mimo wszystko czegoś więcej. Jeśli nie bezstronności, to chociaż minimalnie sprawnego pióra - tu mamy do czynienia z obniżeniem lotów proporcjonalnym do osiąganych szczytów hipokryzji, co jest wyczynem wręcz wybitnym.
Dziś kolejny lisowski ogarek, dziennikarz polityczny Michał Krzymowski, zaatakował Dudę, obwieszczając czujnie światu, iż ten spiskował w ułaskawieniu wspólnika zięcia śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i tylko on mógł mieć interes w niszczeniu ważnych dla śledztwa dokumentów. Przypomnijmy - sprawa absolutnie nie jest niczym nowym, już w 2011 roku Andrzej Duda tłumaczył: (...) Z dostępnych mi - bo powszechnie już znanych - informacji na temat merytorycznych aspektów sprawy mogę obecnie jedynie przypuszczać, że dałbym w tej sprawie opinię pozytywną co do aktu ułaskawienia, w szczególności gdyby takie stanowisko wynikało także z projektu opinii przedstawionego mi przez Biuro Obywatelstw i Prawa Łaski (...) prośba spełniała kryteria, na które prezydent Kaczyński zwracał szczególną uwagę - naprawienie szkody i dobro osób trzecich. O ile wiem, Adam S. dobrowolnie poddał się karze, spłacił swoje zobowiązania, uiścił grzywnę, jego firma dawała pracę osobom niepełnosprawnym, zaczął działać charytatywnie na rzecz innych, cieszył się dobrą opinią. W dodatku miał wyrok w zawieszeniu, więc ułaskawienie nie wiązałoby się z przerwaniem odbywania kary więzienia.
Groteskowe jest kpienie Krzymowskiego z "niepamięci" Dudy, zwłaszcza w kontekście pomijanych przez mainstream ostatnich zeznań Komorowskiego w nieporównywalnie poważniejszej sprawie. Sprawa tego słynnego już ułaskawienia (nie uniewinnienia, warto podkreślić - każda taka sprawa zawsze budzi kontrowersje) nabiera po raz kolejny nowego życia - po niszczeniu pamięci i dobrego imienia Lecha Kaczyńskiego dziś służy do próby przedstawiania PiS-owskiego kandydata na prezydenta jako sprytnego krętacza.
Cóż, po 8 latach rządów aroganckiej i kłamliwej sitwy mało co jest mnie w stanie zdziwić, ale wypuszczone na łowy ogary na ten moment radzą sobie wyjątkowo średnio - świeżej zdobyczy brak, a jedyne na co ich stać to promptery, narciarska ustawka i śmierdząca stęchlizną na kilometr padlina. Z drugiej strony wielu potencjalnych wyborców to padlinożercy - odporni na aferę taśmową, wyczyny Komorowskiego, arogancję Tuska i kłamstwa Kopacz uaktywniają się na niszczącego potajemnie dokumenty Dudę.
Cóż, nie takie ogary miał Stefan Żeromski na myśli, ale jaki pan i las... To i psy na miarę możliwości.
Zachęcam do śledzenia: http://twitter.com/MarcinTomala
Można mnie także polubić (lub znienawidzić, co kto woli), porozmawiać, zapytać, zganić: https://www.facebook.com/okiememigranta
Komentarze
21-02-2015 [22:51] - cichy | Link: witam pana. chciałbym pana
witam pana.
chciałbym pana niejako przenieść mentalnie do mojego komentarza pod poprzednim panskim wpisem..kim jest ten "nocnikarz" wraz ze swoja żoooną??kim jest tak naprawdę??!!??..(tu niech pan przeniesie się do kotłowni w misiu i ta przepiekna scena gdzie jeden pan przedstawia reżyserowi rozczochraną meliniare..słowem ...moooja żooona Zofia)..pamięta pan to??to ze lis jeszcze jest tym kim jest jest zależne od sytuacji...jeśli komus się nózka omsknie na chodniczku..to ten nocnikarz będzie szybciej odstrzelony niż pan z tvn-u..po prostu dlatego ze starszy jest..od czasu teczkowej nocy gdy biegal za elektrykiem i z obłędem w oczach skomlił.."panie prezydencie..niech pan nas ratuje.."..pamięta pan to??od tego czasu zaliczyl wszystkie możliwe redakcje telewizyjne i gazetowe..i po prostu za dużo widział..w pewnym momencie przestanie być potrzebny i spuszcza go w kanal jak dupczoka...