Dziś wszyscy jesteśmy Torunianami!

Dziś wszyscy jesteśmy Torunianami!

 

            30 marca 1981 r., zaledwie 70 dni po objęciu przez Ronalda Reagana urzędu Prezydenta Stanów Zjednoczonych, został on poważnie postrzelony przed Hotelem Hilton w Waszyngtonie. Zamachowcem okazał się 26 – letni John Hinckley, który chciał w ten sposób zaimponować wschodzącej wówczas dopiero gwieździe amerykańskiego kina Jodie Foster. Zamach okazał się o tyle udany, że prezydent Reagan został bardzo poważnie postrzelony, sam jednak zamachowiec celu nie osiągnął ponieważ Jodie Foster oburzona cała sprawą, aby mu nie dać satysfakcji zabroniła w swoim towarzystwie wymieniać nawet imienia i nazwiska zamachowca. Warto podkreślić, że Jodie Foster, jak zresztą większość amerykańskich gwiazd dużego ekranu, jest demokratką, w odróżnieniu zresztą od Ronalda Reagana, który był republikaninem.

            Gdy Ronalda Reagana bezpośrednio po zamachu był w szpitalu wieziony na salę, operacyjną mimo bardzo poważnego stanu w jakim się znajdował, jak zawsze nie tracił humoru i starał się żartować. Spojrzawszy na ekipę chirurgów przygotowujących się do przeprowadzenia operacji (rzecz działa się w Waszyngtonie, który jest zdominowany przez demokratów) miał powiedzieć: „Mam nadzieję, że jesteście republikanami?”. Lekarz, który przewodził zespołowi operacyjnemu (w rzeczywistości ponoć zdeklarowany demokrata) miał wówczas odpowiedzieć: „Dziś wszyscy jesteśmy republikanami”.

            Tyle nieco historycznych reminiscencji, do których skłaniają zwłaszcza zbliżające się rozstrzygnięcia w amerykańskich wyborach. Czas jednak wróci na rodzime podwórko. Dziś wyjątkowo rodzime bo nawet nie polskie, ale toruńskie. Po całym sezonie ligowych rozgrywek na toruńskim stadionie żużlowym odbędzie się ostatni mecz sezonu, wielki finał między żużlowcami Unibaxu Toruń i Unii Leszno. Po pierwszym meczu, rozgrywanym w Lesznie (wygranym przez Unibax 49 do 41), Torunianie mają paropunktową przewagę, która pozwala mieć nadzieję na udane zakończenie całego sezonu. Aczkolwiek niczego bym nie przesądzał bo w trzech meczach z tego sezonu z Unią Leszno (dwóch w rundzie zasadniczej i pierwszym finałowym) zawsze trochę przewrotnie to Unia jeździła lepiej w Toruniu, a Unibax w Lesznie. Tak czy inaczej staną toruńscy żużlowcy przed historyczną szansą zdobycie czwartego w historii klubu tytułu Mistrza Polski (wcześniej wygrywali  w latach: 1986, 1990 i 2001). Mecz będzie też doskonałą okazją do rewanżu na drużynie z Leszna za porażkę w wielkim finale w zeszłym sezonie. Wówczas też drugi, finałowy mecz był rozgrywany na toruńskim torze i podobnie jak w tym roku wybrałem się na niego z moim synkiem Michałkiem (co ciekawe i w ubiegłym roku i w tym niestety trafiło mi być przeziębionym, obejrzałbym w telewizji, ale Michałkowi byłoby smutno, że nie zobaczył tego na żywo). Obyśmy chociaż z tym roku wracali ze stadionu w lepszych nastrojach.

            Tegoroczny mecz finałowy to także wydarzenie dla Torunia ważne z jeszcze jednego istotnego powodu. Po raz ostatni żużlowcy będą się ścigali na legendarnym stadionie im. Mariana Rose (jednego z najlepszych toruńskich żużlowców w historii klubu, tragicznie zmarłego na torze w Rzeszowie). Ten istniejący od 1957 r. stadion zostanie rozebrany, a na jego miejscu stanie centrum handlowe, zaś toruńscy żużlowcy od wiosny przyszłego roku mają się ściga na nowym obiekcie, który budowany jest niedaleko obecnego stadionu. Troszkę szkoda, bo wprawdzie ten nowy zapewne będzie o wiele bardziej nowoczesny, ale stary stadion przy ul. Broniewskiego na stałe wpisał się w krajobraz miast i będzie go jednak brakowało. Tak to jednak już jest. Z zamku krzyżackiego w końcu też pozostały nam tylko ruiny, a o tym gdzie w Toruniu przez jakieś 500 lat stał drewniany most, łączący miasto z drugim brzegiem Wisły, możemy sobie tylko przypomina ze względu na ulicę, która nazywa się Mostowa i dziś już do mostu nas nie zaprowadzi.

            Zapełni się więc nasz toruński stadion wszystkimi szczęśliwcami, którzy weszli w posiadanie biletów. Na te 2 godziny wszyscy mieszkańcy Grodu Kopernika i z lewicy i z prawicy, podobnie jak w zeszłym sezonie, zapomną o jakichkolwiek podziałach i będą mogli powiedzie parafrazując chirurga operującego w 1981 r. Ronalda Reagana: „Dziś wszyscy jesteśmy Torunianami”. I nawet mój serdeczny kolega Jan Dziedziczak, który jest posłem z Leszna i wiem, że wybiera się na mecz aby trzyma kciuki za Unię musi mi wybaczyć, ale wyjątkowo nie będę się mógł dzisiaj z nim zgodzi.