Spór trwa nadal?

Długo milczałem, gdyż uważałem, że konflikt na linii Kruczek-Murańka się już skończył. Niestety widzę, że topora jeszcze nie zakopano. 
O tym, że panowie za sobą nie przepadają pierwszy raz napisałem równo rok temu (dokładnie 22 stycznia 2014 roku) po ogłoszeniu kadry skoczków na Igrzyska Olimpijskie. Wówczas trener skoków narciarskich, Łukasz Kruczek pominął dobrze spisującego się Klemensa Murańkę i do Rosji zabrał słabszego Dawida Kubackiego (link do analizy znajduje się w tym miejscu), który wystąpił na normalnej skoczni, na której zajął odległe 32. miejsce. 

Po Soczi nikt z komentatorów nie poruszał tego tematu, ponieważ zostaliśmy uśpieni znakomitymi wynikami. Kamil Stoch został podwójnym mistrzem, a w drużynie Biało-Czerwone Orły zajęły czwarte miejsce (bez Kubackiego). Dlaczego teraz o tym wspominam? Otóż zdziwiłem się, że w zeszły weekend do Japonii na konkursy Pucharu Świata pojechał słaby Maciej kot, a Klemensa Murańkę oddelegowano do Pucharu Kontynentalnego. Naprawdę nie wiem czym sugerował się trener. W tym miejscu przytoczę ostatnie wyniki obydwu zawodników:

Maciej Kot: 
15.01.2015, Wisła ---- 45. miejsce
18.01.2015, Zakopane - 30. miejsce

Klemens Murańka
15.01.2015, Wisła ---- 22. miejsce
18.01.2015, Zakopane - 26. miejsce

Teraz, kiedy w trzech kolejnych konkursach przysługuje nam kwota pięciu zawodników trener kadry zabiera sześciu. Tym szóstym rezerwowym jest nie kto inni jak Maciej Kot, syn byłego fizjoterapeuty polskiej reprezentacji za czasów Adama Małysza. Czyżby w PZN pierwszeństwo przysługiwało krewnym i znajomym królika?