Sól, piach...

Przeglądam dziś różne stacje telewizyjne o zasięgu światowym. Wszędzie o tej samej porze transmisja z niemieckiego obozu zagłady. Pewnie niektóre z nich będą nadal mówić o „polskim obozie zagłady”. Ale niby dlaczego we wszystkich przekazach na żółtych lub czerwonych paskach podawana jest nazwa Auschwitz. Nie było takiej miejscowości w spisie miast polskich. To nie jest polskie słowo. Nie było poczty polskiej w Auschwitz. Nie było polskiego urzędu miejskiego w Auschwitz. Nie było posterunku polskiej policji w Auschwitz. Nie było polskiego urzędu skarbowego w Auschwitz.

Na honorowych miejscach dziś zasiadły rodziny zbrodniarzy niemieckich. Zabrakło rodziny jednego z największych bohaterów polskich: rodziny rotmistrza Pileckiego. Proszę mi nie mówić, że nikt nie wie dlaczego.

Nas już po prostu nie ma. Gdzieś tam po głowie tłuką się słowa Rafała Wojaczka.

Sól w nasze rany, cały wagon soli 
By nie powiedział kto, że go nie boli 

Piach w nasze oczy, cały Synaj piasku 
By nie powiedział kto, że widzi jasno 

I jeszcze to, z Herberta.

Taką przebodli nas ojczyzną.