Lasy – temat tabu

 
Jeżeli ktoś sądzi, że wraz z likwidacją urzędu cenzorskiego na ulicy Mysiej, cenzura zniknęła, to jest naiwną owieczką.
 
Kończy się właśnie tydzień, gdy prawicowa, patriotyczna strona Polski przystąpiła do zmasowanego, choć nie koordynowanego ataku w obronie polskich lasów. Konkretnie – nie dopuszczeniu do regulacji prawnych, dzięki którym polskie lasy, 30% terytorium kraju, będą mogły zostać sprywatyzowane i sprzedane za granicę, gdyż Polacy nie mają pieniędzy, żeby kupić majątek warty prawie 1000 miliardów złotych.
Z konferencją prasową wystąpił profesor Jan Szyszko, wielokrotny minister środowiska w rządach Buzka, Marcinkiewicza i Kaczyńskiego [1].
Tygodnik "W sieci" opublikował dramatyczne i alarmujące materiały wskazujące, jak władza po cichu i wbrew narodowi usiłuje doprowadzić do sprzedaży lasów [2]. W końcu – last but not least  blogosfera, pod przywództwem portalu niepoprawni.pl [3] ruszyła do akcji.
Nie jestem megalomanem, lecz po czymś takim cała Polska powinna zawrzeć oburzeniem. Nic takiego jednak się nie stało. Dlaczego?
 
Centrala?
 
Lat temu parę, lecz już po Tragedii Smoleńskiej, dosyć intensywnie analizowałem istniejący w Polsce i rządzący w kraju od dobrych 25 lat Układ i System. Starałem się zdefiniować i dotrzeć do źródła takiego stanu rzeczy.
Ta wyniszczająca kraj struktura spowodowana jest zawarciem licznych układów, w tym jeden – magdalenkowy, nie dopuścił do niezbędnych procesów dekomunizacji, lustracji i audytu państwa.
Pozwoliło to starym komunistycznym strukturom nadal, chociaż już teraz z cienia, decydować o losach Polski. A ponieważ to ludzie prymitywni, których kiedyś ktoś trafnie określił jako chamo-komuna i żydo-komuna wywodzący się z ruskiej, uralskiej dziczy, nastawieni, jak ich przodkowie – mongolskie i tatarskie hordy, wyłącznie na grabież i niszczenie, rozpoczęli rujnowanie Polski, które trwa do dzisiaj.
Niejasne mimo wszystko pozostaje istniejące powiązanie z zewnętrznymi, zagranicznymi ośrodkami władzy.
 
Abstrahując od historycznych zaszłości, gdy Polska, konkretnie PRL była nieformalną ruską kolonią, a ważne decyzje powstawały na Kremlu, jestem przekonany, że w czasach obecnych, pozornej demokracji i suwerenności, Polska jest faktycznym, jak stwierdził to już nawet prezes Kaczyński, kondominium, sterowanym z Moskwy, Berlina i Brukseli.
Wobec tak przyjętego założenia, wewnątrz naszego kraju musi istnieć centrala, albo inaczej – tajny ośrodek władzy, odbierający polecenia zagranicznych mocodawców i wcielający je w życie. Uzupełniając to oczywiście o elementy swojej grupy interesu.
 
Gdzie taka centrala może się znajdować?
Osobiście jestem przekonany, że w bliskim otoczeniu prezydenta Komorowskiego, gdzie sztab ludzi wywodzących się ze służb specjalnych, cywilnych, lecz przede wszystkim wojskowych, decyduje o losach kraju.
Komorowski nie jest tylko stróżem żyrandola, jak sprytnie puszczona plotka miała zasugerować społeczeństwu. To sprawny wykonawca poleceń, realizujący zadane Polsce działania w zakresie polityki wewnętrznej i zagranicznej, oraz gospodarki.
Mając za sobą służby specjalne, gdzie również wybrzmiewa pytanie – czy Komorowski kieruje służbami, czy służby Komorowskim, prezydent może bardzo skutecznie oddziaływać zarówno na rząd, jaki na sejm, mając w garści niewątpliwie kryminalnie lub moralnie umoczonych posłów i polityków.
Pamiętacie państwo, jak PSL chciał podskoczyć koalicjantowi sejmowym przemówieniem posła Pawlaka, czy ultimatum Piechocińskiego w sprawie taśm z podsłuchami? Natychmiast ściągnięto ich do parteru tzw. sprawą posła Burego.
Bo służby haki mają na wszystkich naszych tzw. polityków, trzymają ich w garści i ci muszą robić to, co wymaga od nich Centrala.
Należy też wspomnieć, że to od prezydenta zależy kształt i polityka sądownictwa i całego systemu sprawiedliwości, więc tak na prawdę, mamy do czynienia z pełnym, choć ukrytym totalitaryzmem.
Widać więc, że wbrew konstytucyjnym założeniom, wszystkie elementy władzy, tak na prawdę, skupione są w jednym, bardzo małym środowisku.
 
I tak ta władza się w Polsce kręci. Jak mu kazali, to Bolek Wałęsa umacniał lewą nogę, a jak ex-komuchy się całkowicie zbłaźniły, to pracownicy aparatu, m.in pan Olechowski, generałowie Czempiński i Dukaczewski skonstruowali w oparciu o najbardziej cynicznych i dyspozycyjnych aktorów sceny politycznej, w tym tzw. aferałów z KLD, nowy twór pod nazwą Platforma Obywatelska, który fantastycznie wstrzelił się w potrzeby polskiego lemingolandu, przygotowywanego przez lata przez Gazetę Wyborczą i telewizje TVP i TVN.
 
No dobrze, lecz cóż te dygresje i rozważania mają wspólnego z naszą walką o polskie lasy? Otóż mają i to dużo.
Tak określona i zdefiniowana centrala całkowicie decyduje o tym, o czym się w Polsce mówi, o czym, poza małymi, niszowymi wyjątkami się pisze w gazetach i co pokazuje się narodowi w telewizorach.
To oni narzucają tematy dyskusji przy rodzinnych stołach. To oni wylansowali na długie miesiące mamęmadzi. Oni decydują o tym, czy Polacy biedą wiedzieć, że na Marszu Niepodległości 11 listopada było tysiąc osób, czy 10 tysięcy osób, choćby na prawdę demonstrowało 100 tysięcy ludzi.
Mając całkowitą kontrolę nad środkami przekazu, Polska jest właśnie taka, jak oni zdecydują się pokazać. W pocie czoła i nieustannie pracują dzielni funkcjonariusze propagandy, by zaprezentować narodowi i światu obraz Polski, taki jaki został zdecydowany w Centrali blisko prezydenckiego pałacu.
Za każdym razem, gdy coś niebezpiecznego dla Układu, jakoś przedostało się do opinii publicznej, jak te nocne boje 18 grudnia o lasy państwowe, to natychmiast przykrywa się taką informację jakimś, nawet najbardziej chamskim idiotyzmem, jak ta sałatka poseł Pawłowicz, czy sejmowe pyskówki.
Przyznać muszę, że choć ze wstrętem, to jednocześnie z pewnym podziwem,  patrzę na działalność aparatu propagandy III RP. Komuniści w PRLu nie mieli tak świetnej maszynerii.
 
Propaganda oraz kształtowanie umysłów i świadomości obywateli, to nie tylko nieustanne sączenie kłamstw od ucha, przykrywanie ważnych wydarzeń idiotycznymi i emocjonalnymi, oraz nic nie znaczącymi dla narodu głupotami, ale także cenzura. Kompletne przemilczanie i wymazywanie ze sfery publicznej informacji, faktów i zdarzeń niewygodnych, a nawet niebezpiecznych dla obecnego w Polsce Układu i Systemu.
Dzisiaj, na początku 2015 roku, takimi najistotniejszymi tematami, które Centrala tłumi, stara się wymazać i zdusić to problem bezpieczeństwa energetycznego kraju i powiązane z tym zamilczenie tematu polskich złóż surowców energetycznych, w tym ropy i gazów łupkowych, to problem polskiego węgla, najbogatszych złóż w Europie i mafii rozkradającej doszczętnie ten sektor gospodarki.
 
To także cenzura, która objeła naszą walkę o niedopuszczenie do złamania konstytucji i spowodowania sprzedaży polskich lasów.
Żadna reżimowa telewizja, nawet przez sekundę nie zająknęła się, że taka walka ma miejsce rozpoczęta przez obywatelskie działanie.
Reżimowe dzienniki, tabloidy i tygodniki kompletnie ignorują problem i świadomie oraz skutecznie przemilczają konieczność obrony polskich lasów.
Tematu nie ma. I już.
Mimo tego internet się wzbudził i blogosfera zawrzała. Oczywiście sfera leminga, wszystkie te onety i tym podobne, kontrolowane również przez Centralę "nie zauważyły tematu". Powiem więcej, nie tylko nie zauważyły, ale natychmiast gwałtownie zaczęły go przykrywać swoimi bzdurami i sieczką dla pustych głów.
Na chwilę obecną temat ratowania polskich lasów z wiodącym http://ratujlasy.niepoprawni.pl/ ma kilkaset tysięcy popierających internautów i poparcie kilkudziesięciu, głównie prawicowych, ale również ekologicznych portali internetowych. Prosto obliczając, przekłada się to mniej więcej na milion Polaków, do których, mimo cenzury informacja dotarła. Nie jestem pewien, czy to sukces, wobec takiego skomasowanego wyciszania przez systemową cenzurę niebezpieczeństwa utraty lasów i 30% terytorium kraju.
 
Należy też tutaj przytoczyć karygodne zachowanie popularnej witryny wykop.pl, teoretycznie niby wolnej, bez cenzury i tworzonej przez internautów. Otóż parę dni temu, administracja tej strony internetowej zaczęła usuwać wszystkie nadsyłane materiały dotyczące lasów. Na wykop.pl temat lasów został ocenzurowany. Widać administracja, niby wolna i niezależna, dostała polecenie z centrali i musiała się podporządkować.
W reakcji na to wściekli internauci zaczęli wprost zarzucać cenzurujący wykop.pl materiałami związanymi z lasami. Przerażona redakcja wykopu, bojąca się o utratę prestiżu broni się dzisiaj, wydając kolejne oświadczenia [4].
 
Ale mleko się już wylało. Centrala udowodniła, że jej brudne pazury sięgają głęboko, a w internecie oprócz portali społecznościowych, o których dobrze wiemy, że należą do systemu, również strony internetowe, pozornie niezależne, są pod silnym wpływem panującej w Polsce sitwy marionetek zagranicznych mocodawców.
 
Cóż, non plus ultra... albo nic dodać, nic ująć... Wiemy, że dosłownie wszystko jest zinfiltrowane przez pajęczynę Układu, który rozwala Polskę.
Lecz, czy to znaczy, że mamy zaprzestać walki o wolność i prawdę, bo i tak z góry jesteśmy skazani na niepowodzenie?
Nie sądzę. Oni nas się coraz bardziej boją. Ich reakcje są histerycznie i chaotyczne. Grunt usuwa się im pd nogami, a w powietrzu czują już wiosnę, która, jak wiadomo od lat, będzie nasza.
 
 

[1]   http://youtu.be/sJa9xqHzzKU
[2]   http://www.wsieci.pl/wsieci-jak-komorowski-sprzedawal-polskie-lasy-pnews-1914.html
[3]   http://ratujlasy.niepoprawni.pl/
[4]   http://www.wykop.pl/link/2350334/znalezisko-z-1245-wykopami-usuniete-z-glownej/
 
 
.