Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Rosyjski kij i marchewka
Wysłane przez ryszard czarnecki w 25-01-2015 [09:02]
Moskwa ekonomicznie słabnie, ale nie rezygnuje ze starych – skutecznych przez wieki ‒ metod.
Starorzymską dewizę „divide et impera” odnosi szczególnie do krajów Unii Europejskiej. Chce rozbić unijną solidarność, aby znów dogadywać się z najbogatszymi państwami UE kosztem „nowej Unii”.
Uzgodnione z Brukselą zniesienie embarga na unijną żywność – ale „po uważaniu” Moskwy ‒ temu właśne służy. Kupią od – a więc nagrodzą (to jest „marchewka”) – krajów prorosyjskich, jak Grecja, Cypr, Węgry, Francja, Austria czy, ponownie niestety, Holandia, a zbojkotują Polskę, Litwę i inne „antyrosyjskie” kraje UE.
Nie przypadkiem wybrali taki moment. UE bowiem za półtora miesiąca będzie decydować czy przedłuży roczne sankcje wobec rosyjskich oligarchów wprowadzone w marcu 2014 roku (kolejna decyzja o ewentualnym przedłożeniu sankcji wobec już samej Federacji Rosyjskiej jako takiej będzie we wrześniu) czy też je odwoła, zawiesi, ograniczy. Ta styczniowa „marchewka” ma zachęcić niektóre państwa do zawetowania przedłożenia sankcji – a do tego wystarczy sprzeciw tylko jednego kraju.
Moskwa ma coraz słabsze karty, ale licytuje ponadto, co w nich ma.
I pokazuje cały czas kija w postaci kolejnych tysięcy rosyjskich żołnierzy wchodzących na Ukrainę, jak nóż w masło.
*jest to pełna wersja komentarza, jaki ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (24.01.2015)
Komentarze
25-01-2015 [17:54] - NASZ_HENRY | Link: A srebniki gdzie ;-)
A srebniki gdzie ;-)