Najkrótsza historia upadku

Wczoraj
Podczas zaborów Polska była jeszcze szlachecka (konstytucja marcowa zniosła tytuły). Prawdziwie Niepodległa Druga RP była już inteligencka. Podczas II wojny i w PRL–u rozprawiono się z nią niemal ostatecznie. Została więc Polska  robotniczo-chłopska. Robotnicy rozprawili się z komuną. A z robotnikami zrobiła to samo tzw. III RP. Polska pozostała więc żadna i niczyja. Przepraszam, ale ilu Polaków futrowanych dobrobytem zdaje sobie sprawę z tego, co się stało?

Dziś
W ciągu zaledwie 70 lat, wspólnymi siłami „załatwiliśmy” nie tylko swoją warstwę kulturotwórczą, bez której nie przetrwamy, ale również całe 1000 lat naszych dziejów. W ciągu zaledwie siedmiu dekad staliśmy się ludźmi anonimowymi, którzy nie słuchają ani siebie i z którymi już niewielu chce się liczyć. „Przyjaciół” nie mamy my, lecz nasi przeciwnicy. Każdemu w garści zostało to, na co ma „twarde papiery”. Reszta, wisząca na długach, stała się zagrożeniem upadłościowym. Daliśmy się tak samo kupić i zmanipulować, jak znienawidzona przez nas szlachta. Ona miała jeszcze jakieś zasady, dziś ich próżno szukać.

Pola konfliktów
W Polsce dominuje nie ogólnopaństwowy, lecz partyjniacki sposób widzenia rzeczywistości – a więc ten, na którym się zarabia. Dziś stosunki PO-PiS wyglądają podobnie, jak w okresie międzywojennym narodowców z piłsudczykami, przy czym II RP była państwem zdrowym, a tzw. III RP jest chorym. Obserwując zachowania niektórych narodowców wielokrotnie odnosiłem wrażenie, że ich zamiarem jest rytualny mord na Piłsudskim (coś nieprawdopodobnie głupiego). Kolejnym niebezpieczeństwem, którego się raczej nie dostrzega jest Śląsk. Nadal dominuje tam wzajemne niezrozumienie. Polacy śląscy, o paradoksie, większe wsparcie dostawali w okresie PRL, niż obecnie, a Śląsk jest strategicznym polskim „podbrzuszem”. Nie rozwiązano również bezsensownego konfliktu: zabór pruski kontra reszta świata. Niszczenie struktur PSL-owskich również nie należy do najbardziej błyskotliwych, ponieważ w krótkim czasie może okazać się, że są jedynymi jeszcze polskimi.

Najbardziej jednak niebezpiecznym i niedostrzegalnym konfliktem jest problem braku odpowiedniego przygotowania odporowego i świadomości kulturowej. Dysproporcje między niezbędną wiedzą kulturową dla utrzymania państwa, a faktyczną, są tak duże, że nie tylko nasz kraj, ale również nasz dorobek, rzucane są na szale ślepego losu.
Na poziomie indywidualnym nie ma wzajemnej solidarności i poczucia państwa; jeden nie czuje potrzeb drugiego, a  nacisk na spłatę zadłużenia, wszystkich zmusza do wyścigu szczurów i występowania przeciwko sobie. Następnym  nieuświadomionym konfliktem jest postępująca ragionalizacja Polski, która coraz bardziej ogarnia nasze sposoby myślenia. Wojenka PO z PiS-em wyczyściła nam tak dokładnie scenę polityczną, że przyszli liderzy muszą wykuwać się wyłącznie w boju. Co natomiast urodzi się zanim się oni pojawią, tego nie wie nikt. Kolejnym jest pieniądz – ten zarobiony za dobrą pracę i ten na lewo lub za buble. Wyliczanka jest oczywiście dłuższa, ale wymieniłem te najbardziej znaczące.

Sprawy beznadziejne
Może mam pecha, ale nie trafiłem na takich polskich biznesmenów, którzy w swoich rachubach uwzględnialiby interes własnego państwa. W płaceniu podatków zamyka się ich cały patriotyzm. Klasa średnia jest podporą każdej gospodarki, ale z naszej chyba większość siedzi w obcej kieszeni – jeżeli nie fizycznie, to mentalnie. Żeby miała przegląd jej zawartości, ale nic podobnego się nie dzieje. Z kieszeni nieśmiało wystaje prosząca rączka. Bierze ona, co dają lub pozwalają wziąć, i próbuje potem prowadzić życie na poziomie zachodniego biznesmena. Takich nigdy nie będą interesowały dobra jakość, cywilizacyjny standard pracowników i współodpowiedzialność za państwo, naród i kulturę. Sprzedadzą wszystko, byle do kieszeni i dobrze żyć. To spróchniałe od środka drzewo nigdy nie urodzi zdrowych owoców.

Ten styl życia przenosi się na całe społeczeństwo i staje się normą, w tym moralną. Dotyka każdej dziedziny życia, od Kościoła i uczelni do rodziny i każdego indywidualnie, w tym dzieci. Na uczelniach dopiero teraz dostrzega się katastrofalną rolę grantów, zwłaszcza europejskich. Każde ukierunkowanie celów ma swoje konsekwencje, każda podległość ogranicza niepodległość; każda mała perspektywa ogranicza rozwój dużej itd. W tym duchu mamy wykształconych kilkanaście uczelnianych roczników.

Jakby tego wszystkiego było mało, to prawdziwe życie nie rozwija się „w realu”, lecz w internecie i na wirtualnych stronach. Sztuczna swoboda pochłania prawdziwą wolność. Ogólnie ma być fajnie i to „fajnie” przekłada się na życie codzienne, na wzajemny stosunek ludzi do ludzi, a zabawowy styl jaki pochłonął niemal wszystkich, rozbija nie tylko rodziny i wspólnotę społeczną, ale również całe państwo. Ta głowa wciąż mnoży swoje byty, które już tylko ogólna zagłada może zniszczyć. Każda praca staje się koszmarem, rodzina przeszkodą, a dzieci ofiarą. I nikt nie wie czy jest to krajobraz jeszcze przed bitwą czy już po bitwie? Zachód wchłania migrantów, a więc proletariat, aby tamtejsi milionerzy mogli zachować majątki i dotychczasowy status. My już jesteśmy proletariatem i wchłonięcie dodatkowego ustawia nas jednoznacznie, jako ludzi do roboty i zabawy dla innego pana.

Szanse
I teraz mamy 11.11.2018 – Wielki Marsz Niepodległości. Pokazaliśmy siłę, swoją wolę, że chcemy mieć państwo, chcemy być w nim gospodarzami, pod biało-czerwoną, pod orłami i z polskim hymnem. Zobaczyliśmy siebie i swoją siłę. Cieszyliśmy się. Polacy po całej Polsce porozwieszali flagi i razem śpiewali swój hymn. I co? Wszyscy zostaliśmy zaskoczeni, jak drogowcy w zimie. Zaskoczony został rząd, UE i sami świętujący. Nikt nie spodziewał się, że jest nas aż tylu. Świetnie, ale, gdy otworzymy swoje biblioteki i archiwa, to okaże się, że skrzynie zardzewiałe, pajęczyna wrasta w litery, że współcześni nie rozumieją swoich przodków i nie potrafimy ze sobą rozmawiać. A więc jest siła, a jednocześnie jej nie ma. Wszyscy wokół słyszeliśmy, że mamy niepodległe państwo, ale nikt nie odpowiada nam na pytanie, jaki to państwo ma status? Czy ktoś widział dokument o ogłoszeniu niepodległości? Jesteśmy więc niepodlegli, czy może nas status państwowy jest niekreślony? Nie mamy też odpowiedzi na podstawowe pytanie: jak żyć, co robić i z kim współdziałać?

Z jednej strony my zobaczyliśmy swój sukces, ale z drugiej oni dostrzegli, że cała kilkudziesięcioletnia propagandowa harówa legła w gruzach. Zabiły ją biało-czerwone flagi. My cieszymy się sukcesem, a oni stwierdzili, że po 11.11. karty już są na stole i rozpoczyna się nowy etap gry. I co? Dziś, gdy zapukała do naszych drzwi przyszłość, okazuje że mamy potencjał, ale już nie mamy liderów, nie mamy myśli i nie mamy przyszłości. My pokazaliśmy wolę, ale to oni siłę trzymają w swoich rękach. Dwie strony zderzyć się muszą, bo takie są prawa historii. Przegranie tej bitwy oznacza, że z poziomu kultury szlacheckiej schodzimy na poziom narodowej kultury chłopskiej, jak Czesi po bitwie pod Białą Górą.

Zakończenie
Owszem, artykuł jest przygnębiający, ale czy polska rzeczywistość jest inna? Znika nam z oczu ta nasza święta polska przyzwoitość, humanizm, kultura obyczaju – a więc wszystko to, co wypracowaliśmy w sobie przez wieki. I postęp nie ma z tym nic wspólnego. W moralność katolicka wpuściliśmy protestancką, która rozbiła nam podstawy kulturowe. Kultura szlachecka stroniła od mieszczaństwa nie dlatego, że była pyszna, lecz dlatego, że musiałaby zaakceptować handlową moralność, a więc oszustwa... Dziś młodzi tracą perspektywę rozwoju i wpychani są w XIX-wieczny kapitalizm – bez ochrony i zabezpieczeń.

Elity negocjujące członkostwo w UE nie uwzględniły faktu, że mamy swój dorobek kulturowy i swoją „prawie cywilizację” i że to właśnie one powinny być podstawą do rozmów. Ba, jeszcze dziś taki argument wydaje się śmieszny, ale spokojnie, bo mamy dużą szansę wrócić tam, skąd tak bardzo chcieliśmy uciec. Polska nie będzie się rozwijała bez własnych parametrów kulturowych, tak samo, jak Niemcy, Francja, USA, bez własnych. W przypadku Niemiec uwarunkowania te dobrze udowodnił koniec II wojny.

Artykułu nie pisałem dla powszechnego przygnębienia, lecz powołując się na słowa prof. Rymkiewicza, że nasza kultura jest niezniszczalna, chciałem pokazać płaszczyznę, na której stoimy, aby dobrać stosowne do niej środki zaradcze. To nie my dokonaliśmy przełomu, lecz dokonał go Marsz Niepodległości 2018. Chcąc nie chcąc, stanęliśmy przed faktem dokonanym i od tego momentu zaczyna się inny czas – jaki, zadecydują sami Polacy. A dokładniej stopień naszej wspólnej świadomości i odpowiedzialności.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Kazimierz Jarząbek

24-11-2018 [20:26] - Kazimierz Jarząbek | Link:

Bardzo wartościowy artykuł. Nie ze wszystkim trzeba się zgadzać, ale warto ze zrozumieniem tę publikację przeczytać.
Dlatego udostępniam ten wpis zarówno na swojej stronie FB, jak i w sześciu wielotysięcznych grupach, do których należę.
Autora pozdrawiam i proszę o więcej takich rozważań, Kazimierz Jarząbek

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

25-11-2018 [12:45] - Ryszard Surmacz | Link:

Wczoraj wróciłem późno i szybko poszedłem spać. Dziś po kawie otwieram komputer i... Dzięki, dzięki. Zajął się Pan tu na NB czymś niezwykle ważnym - zdrowiem. Politykujemy, politykujemy, ale zapominamy, że w polityce trzeba mieć zdrowie. Inne spojrzenie na ten temat jest konieczne, bo rockefellerowskie podejście nie zdaje egzaminu. Lekarze na antenach radia i tv mówią o podejściu holistycznym, a w rzeczywistości, dla własnych korzyści, propagują leczenie bez końca, aż do samej śmierci. W wielu przytpadkach lekarze sa mało przydatni, a na pewno mało skuteczni. A więc hasło "lecz się sam" jest jak najbardziej adekwatne, bo gdy przychodzi się do medyka, to często pyta co ma zapisać. Sam kiedyś miałem taki przypadek. Moja reakcja wówczas była dość bezpośrednia. Na szczęście zmilczał...
Także polecam Pańskie artykuły innym, właśnie takim, którzy mają dłuższe problemy ze zdrowiem. Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

24-11-2018 [21:03] - Zygmunt Korus | Link:

No nie!... Dech mi zaparło!!! Tak lapidarnie napisanej politologicznej diagnozy bieżącego status quo Polski dawno nie czytałem. Chapeau bas! Przy takiej liczbie cytatów, jakie należałoby z tego artykułu podawać dalej jako tzw. złote myśli, nie śmiem nawet odważyć się na jakikolwiek merytoryczny komentarz (nie mówiąc o polemicznym), poza niniejszym zachwytem.
Oczywiście postaram się, panie Ryszardzie, rozmnożyć polubienia.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

25-11-2018 [13:00] - Ryszard Surmacz | Link:

Witam!
Nie, no Panie Zygmuncie, trzeba jeszcze trochę pooddychać. Ale już w Polsce dzieją się rzeczy niezwykłe. Na sprawę Gadowskiego przyszło mnóstwo osób. Niektórzy przyjechali aż z Australii. Tego wcześniej nie było. A z TVP nie było nikogo.
Dzięki, jestem normalnym facetem, a komplementy, jakoś od dzieciństwa ciężko znoszę. Czasami sam się zastanawiam dlaczego. Ale skoro tak, to mam do Pana jedną tylko prośbę - w "Polihymni" mają jeszcze książki Pawełczyńskiej (tanio), proszę sobie kupić kilka i przeczytać (tel. 81,746-97-17). Tam Pan dopiero odkryje szeroki świat. Nie będzie Pan żałował. I polecam ją każdemu. Ale "Głowy hydry" tylko już na allegro.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

24-11-2018 [21:23] - Imć Waszeć | Link:

Zaczyna się "Czas Ptaków" :)
Dobra analiza, choć ja nie widzę tego w aż tak czarnych barwach. Polecam:

1. Jerzego Grunwalda: https://www.youtube.com/watch?...
2. Jednoczenie prawicy: Jakubiak, Bosak, Sośnierz, Sommer i Bartyzel Debata „Co dalej z polską prawicą wolnościową?” - https://www.youtube.com/watch?...

Już osiągnęliśmy dużo, a stać nas na dużo więcej.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

24-11-2018 [21:59] - Zygmunt Korus | Link:

@ Imć Waszeć
Dużo się od Pana nauczyłem, gdzie "grzebać" w sieci. Wyłapałem już teraz sam wcześniej te same głosy i odnośniki. Janusz Hryniewicz i Jerzy Grunwald, z którymi naradzaliśmy się w Chorzowie przed wyjazdem na Marsz Niepodległości, wspominają tam w studio o moich precyzyjnych wyliczeniach 400 tys. uczestników w Warszawie. Podają liczbę ostrożną, bo ja ich przekonywałem na podstawie konkretnych faktów, że było tam nas co najmniej pół miliona.
Przy okazji wrzucam tutaj nowinkę: są już inicjatywy, żeby powoływać w terenie kluby Marszu Niepodległości. A w najbliższym czasie ma się odbyć po cichu (za zamkniętymi drzwiami) zjazd "funkcyjnych Narodowców". Mam nadzieję, że moje/nasze (obopólne) oczekiwanie - wielki patriotyczny front na rzecz prawdziwie ojczyźnianej Polski, wreszcie ruszy, oby skutecznie, do przodu. Oby!

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

24-11-2018 [22:30] - Imć Waszeć | Link:

Wspomni Pan jeszcze moje słowa, że potrzebna nam będzie niezależna sieć portali (i to na całą Europę) odpornych na ataki lewactwa. Na razie Narodowcy dojrzewają do tego pomysłu, ale bez tego rodzaju synchronizacji będą nici z wprowadzeniem do EP odpowiedniej liczby właściwych ludzi, by spróbowali przesterować Unię na bezpieczne wody (link z konferencji). Nie możemy dziś patrzeć tylko lokalnie, bo nas w końcu marksiści z islamistami nakryją kapciami. :[
Na przykład znów zorganizują coś takiego, bo ja zaczynam widzieć w tym prowokację podobną do "holokaustu" w skali mikro. Tego sznytu nie można przeoczyć bez zdiagnozowanej ślepoty, a sam rzeczony był wielkim fanem Izraela: https://www.theguardian.com/co...
PS: Niech Pan rzuci okiem na adres mojego portalu. Gdy go zakładałem, to miał nazwę "forumotion.eu", a dziś ma "forumpolish.com". Wie Pan dlaczego tak zrobili? Dla celów automatycznej cenzury i blokowania treści pomiędzy różnymi krajami, czyli coś w rodzaju takich stref dla filmów DVD lub gier na konsole. Chcą nas odizolować i wykańczać pojedynczo. I jeszcze jedno. Wrzucenie tego linku nawet z lewackiego Guardiana skutkuje ok. minutowym zawieszeniem się ładowania Naszych Blogów. ORMO czuwa :)))

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

25-11-2018 [18:42] - zbieracz śmieci | Link:

Przed zjazdem albo [po koniecznie musicie złozyc kwiaty na grobach powojennych ojców założycieli a panu znanych -jeden adresik podam Cmentarz Nowodziewiczy Moskwa
[trzeba dać łapówkę dozorcy ] a warto bo tylu ich tam gnije !
ZSL wybrał tez swojego patrona i fałszywie sie tam modlili a za fałsz sa wreszcie tam skąd wyszli !

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

25-11-2018 [19:18] - Imć Waszeć | Link:

Kysz inspekcjo robotniczo-chłopska :)

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

25-11-2018 [13:55] - Ryszard Surmacz | Link:

O!, "Czas ptaków". Bardzo górnolotnie Pan to ujął. Spojrzałem do Wikipedii i w chwili wolnej przesłucham francuskich spektralistów. To bardzo ciekawa lekcja. Ale jeżeli to prawda, to rzeczywiście zaczynamy dobry czas. Tylko u Polaków z tą wspólną tonacją jest bardzo różnie.
Ale muszę przyznać, że na ten czas czekałem i czekam nadal. Grunwald już od jakiegoś czasu wypowiada się patriotycznie. No, ale mając takie nazwisko, trudno inaczej. Natomiast co kumulacji prawicowej, jestem dość chłodnym obserwatorem, Ogólnie mówiąc, zbyt tam dużo indywidualistów. Obecność młodego Bartyzela, gwarantuje rozłam. Jakubiak ma szanse na stworzenie jakichś struktur. Przeszedł szkołę u Kukiza. Bosak ciągle dojrzewa. pamiętam go jeszcze, jako młodego. Duuży postęp. Sośnierz, jako europoseł ma dystans i większy obszar oglądu. Sommera znam najmniej. Wadą wszystkich jest chęć gadania.
Krótko, jeżeli wszyscy wejdą w tworzenie wspólnego programu, a więc książki, dyskusje na dobrym poziomie, bez endeckich fobii; jeżeli wykażą wolę jedności i syntezy; jeżeli zrezygnują z indywidualizmu i zaczną dążyć do stworzenia wspólnej przyszłej Polski, to jest jakaś szansa. A więc Waszmość tych "ale" i "jeżeli" jest dużo do przebrnięcia. Jedno jest pewne - ruch narodowy jest potrzebny. 
Ale mnie osobiście najbardziej interesuje synteza ruchu narodowego z piłsudczykowskim. Początek został zrobiony już przed wojną. Twórcami byli płk. Koc, mjr Wenda, późniejszy dyrektor Instytutu Zachodniego w Poznaniu - prof. Zygmunt Wojciechowski i inni. To ma przyszłość. I kurs nie na partie, lecz jedną wspólna Polskę. 
Jest wspólna wartość - Marsz Niepodległości i tego nie można zmarnować. Wszyscy musimy (!) się zmienić. Nie odgórnie (nic schematycznego), lecz oddolnie, ale nie nazbyt demokratycznie. Kadrówka musi być.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

25-11-2018 [15:14] - Imć Waszeć | Link:

"zbyt tam dużo indywidualistów" - dokładnie. Właściwie nie tyle indywidualistów co po prostu wykształciuchów postpeerelu. Wystarczy się wsłuchać nie tyle w słowa, co w treści, które obracają się głównie wokół warzechowania "JA mam do powiedzenia". Wspominałem już, że trzeba myśleć zupełnie inaczej, czyli jak zrealizować cel. Kolejność jest taka: doktryna-polityka-przywódcy, zaś w polskim grajdołku próbuje się to robić zawsze na odwrót. To doktryna powinna definiować cele polityczne, a w trakcie realizacji celów powinno się dobierać najlepszych przywódców. To samo tyczy się politycznych prekursorów oraz korzeni, czyli też potencjalnego pogodzenia idei Dmowskiego z Piłsudskim. Proszę zauważyć, że ja postawiłem tę kwestię na samym końcu. W ogóle uważam, że powinno się najpierw spróbować stworzyć coś nowego, kompletnie nową koncepcję polityki polskiej, dostosowaną do obecnej sytuacji geopolitycznej i lepiej dopasowaną do posiadanych środków. Bowiem nawet ślepy widzi, że odwoływanie się stale do Dmowskich, Piłsudskich, Sobieskich lub Chrystusów daje jedynie okazję dla tępaków, cwaniaków lub nierobów do wpasowania tyłka w jakiś tron. Krzyczeć puste hasła to może ulica, ale nie elita. Elita ma tworzyć koncepcje i przewodzić w ich realizacji. Co do dyskutantów z konferencji, zgadzam się z tymi obserwacjami. prawdopodobnie perełki kryją się jeszcze w drugim szeregu. Jednak poobserwujmy to jeszcze chwilę, zanim zaczniemy znów krytykować. Elita, jak Pan mówi kadrówka, musi się wyłonić oddolnie "z pracy dla Polski" i nie być związana z rozmaitymi akademickimi koteriami lub wydziałami prawa (casus Dudy), bo wyraźnie widać, że tą drogą powstają jedynie mosty do starego i słusznie minionego albo do nowego globalistycznego. Jeden pies na mój gust. Celem powinna być też sanacja polskich uczelni wyższych, żeby przestały pompować do krwioobiegu państwa te wszystkie obezwładniające toksyny i ideologiczne trucizny, jak internacjonalizm, polszewizm, fałszywą wyrozumiałość, uwłaczającą pokorę, marksizm, filosemityzm, poczucie niższości, czy kult boga Papiera (wystarczy spojrzeć na te tępe, bezmyślne i zakłamane gęby magistrów, doktorów i profesorów z PO, KOD i Małośmiesznej, żeby zrozumieć o co mi chodzi).

Tak, "czas ptaków" to taka literacka metafora. Kiedy pojawiają się ptaki? Kiedy zaczynają śpiewać, przynosząc radość i nadzieję? No właśnie wtedy, kiedy będą wybory do EP. Wędrowne ptaki to jest ta nasza odrzucana diaspora na całym świecie, ale są także gatunki, które dotąd zimowały. Ich czas już nadchodzi. Kiedyś zachęcił mnie Pan do napisania książki. Długo się z tym pomysłem nosiłem, lecz teraz wiem o czym chciałbym napisać powieść. O wpływie emigracji na ludzi, ich związki, pojęcia, którym się posługują. O emigrantach zewnętrznych oraz wewnętrznych, którzy wreszcie chcą powracać do Ojczyzny, bo paradoksalnie emigracja nauczyła ich na nowo miłości do Niej. Jeśli czytał Pan uważnie poezję Norwida, to tkwi to tam jak szkło w oku.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

25-11-2018 [16:48] - Ryszard Surmacz | Link:

Nie mam tu nic do dodania. "Czas ptaków", rozumiem, że jest to tytuł Pańskiej przyszłej książki. Cieszę się Pan do niej wraca. To ważny temat i chyba wciąż mało opisany. Pewnego razu jechałem autobusem do Darmstadt (koszmarna jazda), za moimi plecami siedziała młoda para, jeden ze Śląska, druga z Polski centralnej, oboje studiowali w Heidelbergu. Szkoda, że nie miałem możliwości notowania szczegółów, ale był to klasyczny przykład repolonizacji i to w patriotycznym wydaniu. Dopiero w Niemczech ci ludzie dowiedzieli kim są naprawdę.
Wcześniej zajmowałem się Śląskiem. Tam są tysiące przykładów właśnie takiej metamorfozy, specyfika polega na tym, że w obydwie strony. Prof. Kłoskowska wydzieliła trzy fazy asymilacji lub trwania: 1. wrogość (obronna), 2. przyzwyczajenie, 3. tolerancja. Od siebie dodam, że z każdego poziomu można przejść w asymilację. Ale często przejawia się ona strachem, brakiem woli obrony tożsamości lub ma charakter ekonomiczny. W czasie wojny jest niebezpieczna dla kraju pochodzenia, muszą udowadniać że nie są wielbłądami. Niemcy sadowią się tu w ekstremie. Ale ogólnie z Polonią jest bardzo różnie. Zachęcam do napisania.
Druga książka również czeka, to zapewne te teksty muzyczne, które podaje Pan na mojej poczcie. To rzecz naprawdę niezwykła. Wystarczy broszura. Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

26-11-2018 [01:08] - Zygmunt Korus | Link:

@ Ryszard Surmacz oraz Imć Waszeć
A propos: https://www.youtube.com/watch?...
W dyskusji o Federacji dla Rzeczypospolitej najlepiej "zanęcał" Jakubiak, twórca tej idei. Jeśli nie jest, jako były trep, kolejną emanacją wojskówki (jak wróble ćwierkają), a przy tym (tym bardziej) będzie trzymany za uzdę przez Narodowców, to może coś z tego być... W sensie potrzebnej partii politycznej innej niż PiS. Dającej nowe nadzieje na lepszą Polskę. Na mnie jednak najlepsze wrażenie podczas tego panelu zrobił Bosak. Gadał fachowo i mądrze, lapidarnie i konkretnie, z niekwestionowaną wiedzą i praktycznym rozeznaniem w temacie, świetny polityk, już dojrzały w stu procentach. Obserwowałem go od dawna, jak się krystalizował. To samo działo się z Winnickim. Kopiuję komentarz w ich obronie, bo wciąż traktuje się ich jak chłoptasiów, pod wpisem  @ Gniewko:
Winnicki i Bosak to dziś najlepsi posłowie w POLSKIEJ części parlamentu. Najodważniejsi i najmądrzejsi. Trzeba umieć słuchać ze zrozumieniem co mówią, kogo reprezentują i jakiego są formatu. Pójdę na całość i walnę bez ogródek: pan Kaczyński ostatnio, zwłaszcza jeżdżąc po kraju i agitując na rzecz swoich z góry przegranych "wałachów" w terenie, ale także podczas innych konferencji czy wystąpień sejmowych, proszę wybaczyć, gdyby  z nimi, młodymi narodowcami, stanął w szranki sam na sam w debacie publicznej, to by wypadł jak zaśniedziały ramol, co nie umie do pięciu zliczyć, zebrać myśli, ujawniając przy tym bezwiednie, że nie wie, gdzie się znajduje na ziemi i we współczesnym świecie. Bolesne to, ale wcześniejsze symptomy schyłku prezesa stały się smutną i gorzką prawdą, która jest już nie do podważenia, a rola naszego bohatera nie do obronienia. Król, pardon, Naczelnik okazał się nagi. Winnicki czy Bosak mogliby być lepszymi premierami i prezydentami, w miejsce tych, jakich mamy "dzięki" panu Kaczyńskiemu obecnie. Proszę więc sobie nie wycierać zajadów Winnickim (czy Bosakiem), tylko obiektywnie studiować co mówią i czym się zajmują, a także ku czemu zmierzają. Dajmy sobie już wreszcie spokój z rzekomym geniuszem taktycznym i strategicznym przywódcy PiS-u, którego realna wybitność sprowadza się do cichego, acz porywającego grania na fujarce - jako Szczurołapa (miano nadane przez Michalkiewicza), który ma nas wyprowadzić jak redyk w pole, jasno już określone i głośno wyartykułowane jako POLIN. Poprzez Unię, bez nacji właśnie, bo tylko wtedy enklawa jidisz będzie mogła znaleźć się bezproblemowo i funkcjonalnie w nowej, zmienionej strukturze ustrojowo-terytorialnej, powstałej w miejsce dotychczasowej, która jako spoiste, narodowe państwo polskie zniknie z mapy Europy. Finita la commedia! [ http://naszeblogi.pl/52019-fin... ] Kto tego nie widzi i tego zagrożenia nie "czyta" i nie przewiduje, ten jest już potencjalnym parobkiem u Niemca, Żyda i innych panów-oligarchów.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

26-11-2018 [15:53] - Imć Waszeć | Link:

No tak, ale my się znów skupiamy na Winnickim i Bosaku, a zapominamy o celu do zrealizowania. Nie chodzi o to, żeby wszystko na prawo upchnąć w RN, bo taki konstrukt jest zbyt łatwo obrzydzić (obżydzić?) metodami medialnymi z pomocą eurokratów. Chodzi o to, żeby stworzyć chociaż pozory różnorodności, które zaktywizują różne elektoraty na prawo od PIS, także takie, które mają pewne obiekcje co do narodowców. Właśnie dlatego trzeba stawiać na konfederację, a nie jedną partię i na jakiś rodzaj Rady Regencyjnej, zamiast samych liderów RN. Trzeba także obudzić w ludziach poczucie znaczenia w polityce i brania odpowiedzialności za własne sprawy i za kraj. Inaczej nic z tego nie wyjdzie. Czy widzieli Panowie film z młodymi działaczami Stowarzyszenia Marsz Niepodległości (to ci od Bąkiewicza)? No właśnie. Dlatego trzeba patrzeć dziś szerzej niż telewizor. Na mój gust, gdyby Jakubiak wcale nie flirtował z wojskówką, to nie miałby dziś browarów. Ale to szczegół, bowiem są jeszcze gorsze zagrożenia niż szeregowe trepy - żkomunistyczna oligarchia mająca w kieszeni media, sądy i polityków.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

26-11-2018 [17:59] - Ryszard Surmacz | Link:

Tak, ale jest kolejny problem - mentalność polskiego biznesmena, która przenosi się na całe społeczeństwo. Streszcza się w haśle: "liczy się tylko kasiorka". Pieniądze muszą być, ale niezwykle ważne jest ich pochodzenie. I oczywiście cel - czy skupiamy swoje siły dla szmalu, czy chcemy zbudować Polskę. A jak chcemy, to jaką?
Tak grupa Bąkiewicza zrobiła na mnie dobre wrażenie. Ale to młode i jeszcze dziewicze chłopaki. Moim zdaniem RN musi się przemodelować, odrzucić fobie i stworzyć myśl, ale taką, która buduje i dopuszcza racjonalny dialog. Piłsudczycy nie stworzyli nic, może zrobią to narodowcy? Gdy państwo się wali czas na naród. Ale naród musi mieć swoje państwo.

Obrazek użytkownika Jabe

26-11-2018 [18:13] - Jabe | Link:

To mentalność polskiego urzędnika skarbowego, który stara się jak najwięcej wycisnąć z poddanych. Trawę strzyże się więc równo przy ziemi, żeby nic nie zagłuszyło krzaczków wyrosłych w czasie transformacji i pieczołowicie podlewanych drzew sprowadzonych z zagranicy. Rzekomo polskie państwo nie pozwoliło samoistnie wyrosnąć klasie średniej. Dobra zmiana zmieniła tylko tyle, że teraz jest więcej tego samego.
 

Obrazek użytkownika mjk1

25-11-2018 [10:16] - mjk1 | Link:

Pewien francuski wojskowy, bardziej znany jako Napoleon Bonaparte powiedział kiedyś, że stado baranów dowodzone przez lwa jest groźniejsze od stada lwów dowodzone przez barana. My mamy niestety półmilionowe stado baranów dowodzone przez baranów. Potwierdził to właśnie przed chwilą (TVP Info 8:30) jeden z aktualnie dowodzących stadem, niejaki Marek Kuchciński odnosząc się do zamieszek we Francji. Powiedział dokładnie, że Emmanuel nie ma poparcia wśród Francuzów w przeciwieństwie do rządu PiS, który w dniu święta niepodległości poparło pół miliona rodaków. Marszałek  nie jest moim idolem, ale tę akurat jego ocenę, ocenę nie wprost oczywiście w pełni popieram, że dowodzący stadem z 11 listopada, dali się ograć jak barany. I teraz konsekwentnie i uczciwie od początku do samego końca: żeby cokolwiek zmienić w naszym kraju należy wiedzieć co należy zrobić, chcieć to zrobić i zrobić. My niestety przede wszystkim nie wiemy co należy zrobić. W dyskusji pod ostatnim wpisem Zygmunta Korusa napisałem co m. in. należy zrobić, aby rozpoznać, że przywódcy RN nie są podstawionymi pionkami przez rządzący układ. Nie mam jednak monopolu na prawdę. Nie muszę też wcale mieć racji. Powiedzcie mi więc, jakie będzie to pierwsze posunięcie tej kolejnej jedynie słusznej zmiany, które cokolwiek zmieni na lepsze i co tym lepszym ma być? Na dzień dzisiejszy niestety, szczytem naszego planowania strategicznego, jest to co bardzo trafnie opisał nasz wieszcz narodowy w epopei, też narodowej  „ … szabel u nas wiele, szlachta na koń wsiędzie, ja z synowcem na czele i jakoś to będzie”. Pytam więc, jak będzie?
 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

25-11-2018 [15:03] - Ryszard Surmacz | Link:

Z perspektywy geopolitycznej wynika, że najpierw musimy znaleźć sobie punkt odniesienia - a więc znaleźć w miarę idealną rzeczywistość (oczywiście ziemską), do której chcemy dążyć.Bez tego zabiegu będziemy, jak ćmy we mgle: będziemy, jak bezwiedne dziwki, które nie wiedzą  kim jesteśmy i dokąd dążymy. Od lat głoszę, że naszym punktem odniesienia jest II RP. Dlaczego? Dlatego, że była prawdziwie niepodległa i skupiła wokół siebie ludzi, którzy chcieli mieć Polskę i zmieniać ją w tym kierunku, aby przetrwała. Sukcesy były i to duże. Przegrała nie z powodu braku umiejętności rządzenia się, lecz przemocy i zmowy byłych zaborców. Czy możemy odwoływać się do PRL i okresu "S"? Nie, bo PRL była państwem satelickim, które podtrzymywało niechciany reżim. "S" była wielkim ruchem, ale ruchem socjalnym z perspektywą robotniczą. Polskiej inteligencji, spadkobierców 1920 i Polskiego Państwa Podziemnego już prawie nie było. Głoszenie kontynuację idei "S", jest zamknięcie się w perspektywie PRL. Nonsens. Takim samym nonsensem jest wyciąganie jakichś jej niedoskonałości II RP (powstała niemal z niczego i była nasza) lub różnic pomiędzy poszczególnymi przywódcami. Gdyby nie było Piłsudskiego, nie byłoby ani Rozwadowskiego, ani roku 1920 itd. Dyskusja na tym poziomie jest stratą czasu.
 A więc II RP, ona stworzyła podstawy dla naszej niepodległości, które z pewnymi zmianami trzeba kontynuować. Najważniejszą z nich jest wspólnota myślenia i działania. To ona uratowała nas przed jeszcze większymi stratami w II wojnie. Żydzi wykazali się brakiem solidarności i zapłacili holocaustem. Czy ten model odszedł w siną dal? Nie, on będzie powielany przy każdej nadarzającej się okazji - dla rabunku, który jest wpisany w żywot na tej ziemi.
A więc wspólnota celów i jedność myślenia. Polacy, wbrew temu co uważamy samy, nie są aż tak rozproszeni. Trzyma nas to, co stworzono przez 20 lat jeszcze II RP - coraz słabiej, ale jeszcze trzyma. Fakt ten ujawnił się w Marszu Niepodległości. I to jest, jak dotychczas, jedyną naszą informacją i nadzieją. Na tym przykładzie widać do jakiego stopnia jesteśmy ogłupieni. 
Za punktem odniesienia musi iść budowa struktur i poważne ich traktowanie, tzn. nie jako trampoliny własnej lecz element dobra wspólnego. Lustracja członków każdej kadrówki oraz zabezpieczenie im spokojnej pracy, a więc środków do życia, jest warunkiem powodzenia.  Każdy koń musi dostać odpowiednia ilość owsa, by mógł ciągnąc pod górę. Trzeba też stworzyć system wyróżniania i nagradzania ludzi zasłużonych, odważnych i prawych, wyraźnie odcinający się od dotychczasowego. Itd.
Po prostu, bez punktu odniesienia, kadr i programu nic nie będzie.

Obrazek użytkownika mjk1

25-11-2018 [15:48] - mjk1 | Link:

A co to takiego wielkiego stworzono przez 20 lat tej „wspaniałej” II RP? Odpowiem Panu. Po micie najdłuższej wojny nowoczesnej Europy, stworzyliśmy największe dziadostwo ówczesnej Europy. Ta „wspaniała” RP z numerem II do końca swoich dni, nie osiągnęła poziomu rozwoju z okresu zaborów. W żadnym z zaborów. Dla porównania wyśmiewani i pogardzani przez nas Czesi, w przeciągu tych samych 20 lat przegonili gospodarczo Austrię – ich odwiecznego zaborcę. Ten, odmieniany przez wszystkie przypadki, sukces portu w Gdyni, podsumował sam jej twórca. Za pożyczone na nią pieniądze mogliśmy wybudować dwie „Gdynie” a mamy tylko jedną. Powojenny rząd Edwarda Osóbki-Morawskiego w przeciągu zaledwie trzech lat zrobił więcej, niż ta sanacyjna sitwa w przeciągu dwudziestu. Nawet ten łysol z Krakowa, zwany żelaznym premierem, nie potrafił zatrzymać tego rozwoju i w 1950 r. trzeba było okraść społeczeństwo z wypracowanych w tak krótkim czasie dóbr. Potem już poszło „jak z płatka”. Biedotą przecież najłatwiej rządzić. Szanowny Panie, co trzeba zrobić i czego chcemy, my chcemy, wiemy doskonale. Ja cały czas pytam o to samo: JAK MAMY TO ZROBIĆ!!!        
 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

25-11-2018 [18:09] - Ryszard Surmacz | Link:

Trzeba zejść na ziemię, a nie powtarzać dyrdymały z PRL. Gdyby dzisiejsi politycy stanęli przed takimi problemami, jaj II RP, to po prostu by się z...li. Ja Panu napisałem od czego trzeba zacząć i co trzeba zrobić, ale skoro Pan woli ciągnąć PRL, to nie mamy o czym mówić.

Obrazek użytkownika mjk1

25-11-2018 [19:03] - mjk1 | Link:

Szanowny Panie, to co napisałem o rozwoju gospodarczym II RP to nie dyrdymały z PRL-u, tylko dane z roczników statystycznych tejże II RP. PRL-u wtedy nie było. Nie dzisiejsi politycy i nie komuniści a rząd Edwarda Osóbki-Morawskiego stanął, po II Wojnie Światowej przed dużo większymi problemami niż politycy II RP i w ciągu zaledwie trzech lat, zrobił więcej niż te sanacyjne ancymonki w ciągu dwudziestu. Jak pisałem wcześniej, nawet ten łysol z Krakowa nie był w stanie tego zatrzymać i komuchy musiały posunąć się do kradzieży wypracowanego w tym czasie przez społeczeństwo kapitału. Naprawdę nie wie Pan, czy udaje, że od 1944- 1952 roku pomiędzy odrą a Bugiem była Rzeczpospolita Polska. Rzeczpospolita Polska, która nie miała nic wspólnego zarówno z tym sanacyjnym dziadostwem jak i późniejszym PRL-owskim. Proszę mi więc nie wmawiać jakich ciągotek do PRL-u. Jakby jeszcze napisał Pan co należy zrobić, co konkretnie należy zrobić i w którym miejscu Pan to ujął byłbym wdzięczny.    
 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

25-11-2018 [21:26] - Ryszard Surmacz | Link:

Myślę, że Pan wie lepiej co trzeba zrobić. 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

26-11-2018 [00:06] - Zygmunt Korus | Link:

Panie Ryszardzie, gość chce teraz powtórzyć "sukces" tużpowojenny. Sowiecki. 44-52. Potem był zdaje się inny. Tyż czy nie tyż, wicie, rozumicie, może nie sowiecki? Ten stalinowski był pierwszy, czy potem, po 1952 może?... Do Pańskiego znakomitego artykułu gościu proponuje manowce, jakieś łamańce historyczno-myślowe, udające udokumentowaną "prawdę i fakty". Ruskie. Kremlowskie. Nawet nie PRL-u, bo ta mutacja komuny przyszła potem. Osóbka-Morawski bohater! PKWN. Trzeba mieć nieźle narąbane w głowie. A kysz!

Obrazek użytkownika mjk1

26-11-2018 [14:17] - mjk1 | Link:

Panie Zygmuncie a cóż ja mogę poradzić na to, że nie zna Pan historii własnego kraju tego okresu. Jeżeli w TVN-e nie było, Wyborcza nie napisała i w odnowionej patriotycznej i naszej już telewizji nie ma, nie znaczy wcale, że tego okresu nie było. Okresu kiedy Polska rozwijała się najszybciej w Europie. Oczywiście komuchy miały od początku nad tym pełną kontrolę, jednak na ten rozwój pozwoliły. Nie mieli wyjścia.  Jak już społeczeństwo postawiło gospodarkę „na nogi” przejęli wszystko w dość szybkim tempie a ludzi okradli z wypracowanego kapitału w jeden dzień, dokładnie w jedną noc. Powinno Pana zastanowić dlaczego nawet komuchy się tym okresem nie chwalą.
Generalnie jednak nie o to chodzi, choć wszystko łączy się w jedna całość. Akurat pod pańskim ostatnim tekstem napisałem od czego należy zacząć. Chodzi o to, że doprowadziliśmy do sytuacji, że własne pieniądze musimy kupować. Jeżeli tego nie zmienimy, będziemy tylko i wyłącznie pogrążać się aż do tragicznego końca. Jeżeli jednak nie zgadza się Pan z tym, proszę napisać co pan proponuje. Proszę odpowiedzieć na konkretne pytanie, bo wyzywać od stalinowców, komuchów, ruskich troli czy porąbańców, każdy głupi potrafi. Pozdrawiam.  
 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

27-11-2018 [00:01] - Zygmunt Korus | Link:

Powołując się na zdrajców Polski i PKWN nie mam ochoty brać Pańskich wywodów na poważnie. Poważnie!

Obrazek użytkownika mjk1

27-11-2018 [07:56] - mjk1 | Link:

Powodzenia wiec życzę w naiwnym i bezkrytycznym popieraniu, tym razem, Ruchu Narodowego. Rozczarowanie przyjdzie jak zawsze i szybciej niż Pan myśli. Przypomnę na pewno i mimo wszystko pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

27-11-2018 [21:00] - Ryszard Surmacz | Link:

@mjk1
Chodzi Pan jak po kolędzie z pytaniem "co robić". "co robić"??? Ja Panu odpowiem. A więc proszę się mocno trzymać: trzeba cofnąć się w czasie i zabić Marksa, Engelsa, Lenina, Stalina i Hitlera. Wówczas świat potoczy się zupełnie innym torem i nie będzie musiał szukać Pan odpowiedzi na swoje pytanie.

Obrazek użytkownika mjk1

28-11-2018 [09:32] - mjk1 | Link:

@ Ryszard Surmacz. Mija się Pan z prawdą Panie Ryszardzie. Ja doskonale wiem co należy zrobić i kilkakrotnie tu o tym pisałem. Mogę powtórzyć jeżeli jest Pan zainteresowany. Ja pytam o Wasze propozycje, bo jak na razie, nie macie żadnego pomysłu, oprócz pobożnych życzeń a zabicie wymienionych ancymonków nie jest chyba poważną propozycją. Pozdrawiam.  
 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

29-11-2018 [21:03] - Ryszard Surmacz | Link:

Proszę podać jakiś link do tego co Pan pisze. Chętnie przeczytam

Obrazek użytkownika Jabe

25-11-2018 [14:46] - Jabe | Link:

To kłamstwo, że II RP była państwem zdrowym.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

25-11-2018 [17:58] - zbieracz śmieci | Link:

Z dalekiego siewiera twja droga do zapadu który jest początkiem i końca w Lublinie.
Narobiłes się jak zwykle opierając sie na cudzych przemysleniach a twoje to byc moż to tylko teoria dotycząca PSl,teoria bo nie ma zwiazku z rzeczywistościa i historią.
Ta kompilacja to dowód ,że z gówna bata nie ukręcisz !

Obrazek użytkownika Ptr

25-11-2018 [22:39] - Ptr | Link:

Ciekawie napisane, tak , że warto niektóre fragmenty sobie jeszcze raz przeczytać.
Pierwotnie nie miała to być walka plemion, ale obudzenie się narodu. I chodziło o zamianę złych i antypolskich zasad na te właściwe i leżące w polskim interesie narodowym. Opozycja próbuje narzucić narrację , że nowe zasady są tylko zasadami plemiennymi, a więc służą tylko walce plemion. A więc pozornie nie dotyczy to zwykłego człowieka. I rzeczywiście, nie udaje się skutecznie wdrożyć zasad uniwersalnych, uzdrawiających sytuację, a walka przyjmuje formę rywalizacji o chwilową przewagę medialną. 
Ale w mojej opinii jeden czynnik jest o kluczowym znaczeniu w tym sporze. Władza ustawodawcza jest demokratycznie wybrana, wykonawcza jest w dużym stopniu pod kontrolą ustawodawczej tak  jak powinno być. Ale w mojej opinii trzeba stwierdzić, że władza sądownicza nie dziala właściwie. Sądownictwo nie jest niezależne. Ono działa pod dyktando polityczne. I mam tu na mysli wpływy lub dyktando polityczne opozycji i polityków europejskich na SN. W praktyce sprawy obojętne polityczne może takie sądownictwo rozstrzygać ,ale w sprawach kluczowych , czyli praktycznie wszystkich gdzie chodzi o władzę i kapitał, trzeba się spodziewać wyroków politycznych , na zlecenie polityczne. Tego nie da się ukryć. Udawać ,że jest normalnie. Zdrowa i uczciwa część sądownictwa , chcąc nie chcac, obiektywnie , jest uwikłana politycznie w przestępczy proceder. Osobista wina i zaangażowanie może być żadna , a odpowiedzialność jest. Tak jak niezaangażowanie obywatela nie zwalnia go z pewnych obowiązków i odpowiedzialności. Naród się męczy , bo nie działa trzecia władza. Nie jest realizowana obiektywna praworządność w sprawach najważniejszych. Plemiona grają na czas. Będą pozorne rozstrzygnięcia wyborcze , ale polityczne sądownictwo będzie blokowć realne zmiany. Czyli w zgodzie z polityką unii będzie blokować wolę polskiego suwerena, to znaczy wyłączy podstawowa funkcję państwa narodowego.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

26-11-2018 [14:27] - Ryszard Surmacz | Link:

Tak, ale tę walkę, jak na razie przegraliśmy. Z sądownictwem jest gorzej, niż przed zmianami. Teraz Bruksela będzie miała bezpośrednie przełożenie. Juz wcześniej dochodziły stamtąd głosy, że prawnicy sa prawnikami nie polskimi, lecz europejskimi. I tu w Polsce już chyba niewiele możemy zrobić. Jak zwykle, zmiany fundamentalne najpierw muszą się dokonać poza Polską. Potem to idzie dalej.
Ale ogólnie jestem ciekawy, na ile musieliśmy ustąpić, a na ile spapraliśmy. Bo przygotowani do takich rozgrywek, ani rząd, ani społeczeństwo nie jest. Orban Węgrom powiedział wprost o co chodzi, u nas nadal naród uważany jest za masę baranów, którym trzeba pokazywać kolorowe balony.

Obrazek użytkownika Ptr

27-11-2018 [09:54] - Ptr | Link:

Gdyby władza sądownicza działała nie możnaby manipulować rzeczywistością np w sprawie inscenizacji urodzin. A tak jest to władza podwykonawcza sił politycznych i to zewnętrznych.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

29-11-2018 [23:24] - Imć Waszeć | Link:

No tak, ale ta władza stała się podwykonawcą pewnych sił zewnętrznych jeszcze w czasie, kiedy my nie wiedzieliśmy, czy będziemy zależni i w jaki sposób od tych finalnych sił zewnętrznych. Chodzi mi np. o lata 90-te, przed wstąpieniem do UE. Trochę to skomplikowanie zabrzmiało, ale jest to problem kluczowy dla zrozumienia naszego obecnego położenia. Czyli kto zachował komunistyczną kastę bez uszczerbku i wspierał oligarchię oraz w jaki sposób ta cała struktura została wylizingowana Niemcom, dominującym małymi kroczkami UE.