Wywiad z ambasdorem Otto Magnusem von Stackelbergiem

Rozmowę z Panem Ambasadorem toczymy w siedzibie Ambasady. Pan Ambasador Carycy Katarzyny II znalazł dla nas chwilkę czasu pod koniec samego dnia pracy. Był to ciężki dzień pracy barona Von Stackelberga. Musiał zatwierdzić nominacje do Orderu Orła Białego, podjąć kilka decyzji w sprawie polskiego handlu przez Gdańsk oraz rozważyć kandydatury na starostów w Wielkopolsce oraz województwie Ruskim. Naszą rozmowę sprowokowały informacje Kołłątajowskiej Kuźnicy, iż ambasador Otto Magnus von Stackelberg konsultuje przemówienia Króla Jegomościa Stanisława Augusta i pobiera za to wynagrodzenie. Król Jegomość w oficjalnym oświadczeniu stwierdził, że wszystko się odbywa w zgodzie z prawem i umacnia dobre stosunki pomiędzy Cesarstwem Rosyjskim a Rzeczpospolitą. My więc zapytaliśmy o kulisy pracy samego autora politycznych przemówień.
          Dziennikarz: Jednym z argumentów przeciw panu roznoszonym na warszawskiej ulicy było to, że na Placu Zamkowym na pewno znalazłby się ktoś, kto - od strony językowej - byłby w stanie wykonać tę pracę, którą zlecono panu.
          Otto Magnus von Stackelberg: Załóżmy, że się pan uczy obcego języka, np. rosyjskiego. Na początku nauki popełnia pan bardzo podstawowe błędy. A potem, im lepszy pan będzie w rosyjskim, błędy będą popełniane na wyższym poziomie - i będą mieć większe implikacje.
        Łatwo wyłożyć się choćby na idiomach i przenośniach. Dobrym przykładem jest polski idiom - "zdrada w Perejesławiu". Jego rosyjska wersja "ugoda Perejesławska" ma zupełnie inny sens. Jeśli powiemy po Polsku, iż w Perejasławiu doszło do zdrady i poddani Króla Polskiego oddali się w obce rosyjskie ręce, oznacza to faktycznie iż doszło do zdrady. Natomiast zwrot „ugoda w Perejasławiu” oddaje to znaczenie w sposób poprawny i prawdziwy, gdyż bojarzy Ukraińscy pogodzili się z bojarami rosyjskimi i rosyjskim carem, po długim pobycie pod zwierzchnością Polską i poprosili Cara o ponowne zjednoczenie z bliższymi im ziemiami Rosyjskimi  (śmiech). Kiedyś w projekcie pewnego przemówienia Króla Jegomościa zobaczyłem zdanie "chcemy mieć Gdańsk na wyciągnięcie ręki". Ktoś, kto zna rosyjski znakomicie, ale nie jest to jego język ojczysty, może przetłumaczyć to że Rzeczpospolita kwestionuje I rozbiór Polski, a przynajmniej zabór Pruski. I uzyskujemy sformułowanie, które zmienia kompletnie znaczenie kluczowego zdania, bo przecież Królowi chodzi tylko i wyłącznie o to aby puszczać Polski handel Wisłą przez pruskie komory celne!
         Twierdzi pan, że sama znajomość obcego języka nie wystarczy, by właściwie oddać niuanse i znaczenia zawarte w tekście oryginalnym. Co więcej, uważa pan, że łatwo wówczas o nieporozumienie.
         - To jest absolutnie oczywiste i piszę o tym w swojej nowej broszurce. Nie wystarczy zatrudniać kogoś z własnego kraju, z perfekcyjną znajomością języka np. rosyjskiego. Trzeba mieć kogoś, kto nie tylko zna język, ale też rozumie, podkreślam ROZUMIE, na czym polega proces tworzenia przemówienia: nie tylko na dobieraniu odpowiednich słów, ale na dostosowaniu przekazu i argumentów do słuchaczy, miejsca czy czasu, na nadaniu tekstowi odpowiedniego rytmu i mocy. To przekracza zakres umiejętności 99 proc. urzędników administracji na świecie, a w szczególności urzędników Rzeczypospolitej. Nie wystarczy być inteligentnym i mieć rację. Trzeba jeszcze być w swoim przekazie przekonującym.
Czy może Pan Ambasador dać jeszcze przykłady, jak nasz Król daleki jest od poprawnego formułowania swoich wypowiedzi, ale Pańska praca ma sens i istnieją szansę, że kiedyś Król będzie w tym co najmniej znakomity?
          - (Śmiech) W rosyjskim mamy takie wyrażenie, że coś jest "postanowione" - czyli – że nasi politycy radzili, myśleli, aż wreszcie "postanowili" jakieś rozwiązanie. W Polsce Sejmik może coś Postanowić, co jednak nie przejdzie na Sejmie. Może być tak, że Sejm coś postanowił, ale nie będzie to zgodne z wolą Króla. Wreszcie może być tak, że Sejm i Król postanowią coś wspólnie, a ja nie zdążę wynająć jakiegoś Pana Posła do zgłoszenia Liberum Veto i idzie taki oto komunikat w Świat, że Rzeczpospolita coś postanowiła. I tu ważna rzecz: idiomy są zaletą, a nie wadą treści przemówienia. Bo wtedy, żeby ta treść była żywa, "mówiona", a nie "pisana", żeby Król wiedział, że co prawda coś tam zostało postanowione, ale w gruncie rzeczy zostało to odwołane. Sądzę, że pomogłem polskiemu Królowi w zrozumieniu tych kwestii, zrozumieniu tego, jak ten biznes polityki działa.
Porozmawiajmy zatem o kuchni przygotowywania przemówienia Króla Jegomościa.
           - Jak się przyrządza przemówienie? Po pierwsze musimy ustalić, co Król Jegomość chce powiedzieć. Zadać pytanie: "co chciałaby usłyszeć Caryca". A to nie jest proste. Bo Król np. odpowiada: "a, chcę mówić o stosunkach polsko-pruskich".
Oj, to pojemny temat...
           Ale interesujący. Pytanie brzmi: jakich słów chcemy użyć - w tym momencie, w tej mowie, na tę okazję i jak ta mowa ma się wpisywać w kontekst innych mów, które Król Jegomość wygłaszał. Kiedy już się z tym uporamy, czas zacząć pracę nad faktografią, wyszukiwaniem ludzkich historii, anegdot historycznych czy cytatów, i to jest główna moja Praca. W tym czasie dwór Królewski może przygotować jakieś kanapki albo coś do picia, bo to może być zrobione w kuchni Zamku Królewskiego. To, w czym może pomóc Ambasador Cesarskiej Mości, to przeanalizować ten materiał, i powiedzieć: "o, to jest ciekawe, mogłoby zadziałać, a to za to jest zbyt szczegółowe, mogłoby popsuć relację z Carycą czy przyjacielem Carycy, królem Pruskim". Moja rola to zatem pytanie: "chwila, pieczemy tu za dużo ciastek. Co chcemy ludziom podać, żeby Caryca była zadowolona?" Polityka międzynarodowa to nie to samo co Sejm, Sejm to nie to samo co sejmik, więc musimy być pewni, że Król przedstawi coś stosownego do okazji.
Czy pan, jako profesjonalny Ambasador, autor przemówień, zna jakiegoś Króla, który nie korzysta z usług pana bądź pana kolegów po fachu?
            - Oczywiście Caryca Katarzyna jest taką osobą. Jest ona doskonale wykształcona. Nie ma takich braków jak większość Polskich polityków. Jej myśl jest zawsze pewna, mądra, jasna i skrystalizowana. Sam znakomicie obserwowałem kilka razy Carycę, która potrafiła przygotować przemówienie nie wychodząc z łóżka czy podróżując karetą.
To wymaga talentu.
           - Caryca jest osobą wyjątkową, obserwowałem ją, jak wypowiadał się publicznie. Ona umie pisać i mówić. W  jej przypadku kluczowe jest to, że zawsze wie co cche powiedzieć, czego niestety nie można powiedzieć o Królu Jegomościu, który nic nie wie i nic niestety nie umie i gdyby nie moja pomoc byłby jak dziecko we mgle.
Czyli jeśli Król Jegomość wygłasza przemówienie w rosyjskiej rezydencji, do wysublimowanej publiczności, warto, by wcześniej podpytał rosyjskiego dyplomatę, jak tych ludzi uwieść?
          - Nawet bardziej szczegółowo: Proszę sobie wyobrazić tę salę ludzi w tym pałacu. Jak pan sądzi, jaka będzie jedna, jedyna rzecz, której ci ludzie będą chcieć. Ci ludzie chcą usłyszeć, że ze strony Polskiej nic im nie grozi, że Polska pogodziła się z rolą zdefiniowaną dla niej na Sejmie 1773-1775 roku,
A czy nie ważniejsze jest to, co Polacy chcą powiedzieć, a nie to co Rosjanie chcą usłyszeć?
           - Niech Pan nie żartuje.
Uważa pan, że to, co mówi Król Jegomość, ma bardzo istotny wpływ na stosunki międzynarodowe, rynki finansowe?
            - Dokładnie. Niech pan sobie wyobrazi, że jest pan polskim ministrem spraw zagranicznych, wygłaszającym mowę o Rosji. Nagle Pan mówi o tym, że I rozbiór był zły, że Rada Nieustająca jest zła, że Rosjanie powinni uregulować rachunki za pobyty i przemarsze wojsk w czasie wojny siedmioletniej. Niech pan tylko pomyśli, do jak wielu Polaków mogłoby takie słowa wziąć poważnie i co najgorsze zacząć się domagać zmiany polityki Króla Jegomościa.
A z drugiej strony skrytykował pan konfederatów barskich, za korzystanie z usług ambasady Francuskiej przy pisaniu przemówień?
         - Nie zaprzeczam. Będę szczery. Co innego jest kiedy przemówienie pisze ambasada rosyjska a co innego kiedy francuska. Poza tym ich usługi kosztują dużo więcej niż moje?
Załóżmy, że na kolejnym Sejmie to ja zostałem obrany Królem. I chcę wynająć autora przemówień, na przykład pana. Ile mnie to będzie kosztować?
          - Oczywiście nie podam panu dokładnych kwot. Ale w przypadku dużych graczy mówimy tu o tysiącach talarów .Tak. Bo to nie jest umiejętność, którą posiada każdy. A na pewno nie posiada jej nikt z tych Sejmowych krzykaczy, czy w ogóle jakikolwiek polityk w Rzeczypospolitej.

Dziękuje kolegom komentatorom z blogu Coryllusa za wskazanie tego wywiadu, a Gazecie Wyborczej dziękuje za znakomitą inspirację:  
http://wiadomosci.gazeta.pl/wi...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

11-01-2015 [14:06] - NASZ_HENRY | Link:

Nie ważne co się napisało! Ważne co Ważny czytelnik może odczytać ;-)