Żychliński, Michalski i niezwykła pocztówka Butkiewicza

Być może narażę się wielu osobom, ale uważam, że stokroć ważniejsze od poszukiwania szczątków Polaków, zaginionych w trakcie II wojny światowej jest propagowanie tego, co pozostawili po sobie nasi Przodkowie.
W moim dzisiejszym wpisie, chciałabym zaprezentować Państwu dwa zagadnienia. Po pierwsze, przytoczę fragmenty rozważań teologicznych księdza Aleksandra Żychlińskiego. Po drugie, zacytuję urywek myśli księdza Konstantego Michalskiego z roku 1938, który doskonale obrazował nasze polskie wartości, ale także - jak przypuszczam - miał spory wpływ na późniejsze postępowanie wielu katolickich duchownych oraz osób świeckich.

 W swojej książce "Tajemnica katolicyzmu", Aleksander Żychliński pisze :

"Przez to, że Chrystus wziął ludzką naturę z rodu ludzkiego, skojarzył się On organicznie i biologicznie z rodem ludzkim i tworzy z nim jedną całość, jeden organizm biologiczny. Wnosi On do organizmu ludzkości Ducha świętego, który jest Jego Duchem i ożywia ludzką Jego naturę, a wraz z Duchem swoim łaskę i wszelkie życie nadprzyrodzone" (Żychliński, str. 24).
"Organiczne zjednoczenie, które mocą Wcielenia dokonało się między Słowem Bożym a rodem ludzkim, jest materialnym podłożem pełniejszego i wyższego zjednoczenia Chrystusa z nami, które dokonywa się przez charaktery sakramentalne, przez łaskę i miłość w Duchu świętym (...)
Mocą Wcielenia ludzkość nosi w swym wnętrzu zasadę, źródło swojego uświęcenia, jest organicznie, choć tymczasem materialnie, skojarzone z nadprzyrodzoną Głową swą" (Żychliński, str. 25).

"Charakter sakramentalny stanowi sakrę konsekrującą nas na organiczne członki mistycznego Chrystusa; jest Bożą i Chrystusową inwestyturą, nadającą niezrównaną godność i dostojeństwo nadprzyrodzone; dzięki charakterowi należymy prawdziwie do Słowa Wcielonego" (Żychliński, str. 30).

"Porządek sakramentalny stanowi pewien odcinek porządku nadprzyrodzonego, mianowicie ten, w którym rzeczywistości nadprzyrodzone, przede wszystkim łaska, stają się nam obecne i zbliżają się do nas pod zmysłowymi symbolami i znakami. Ośrodkiem porządku sakramentalnego jest Eucharystia (...). Wszystkie inne sakramenty otaczają jakoby wieńcem Eucharystię i do niej się odnoszą, jej służą (...)
Podstawą całego porządku sakramentalnego jest Słowo Wcielone, Bóg w ludzkiej postaci; jest Ono jakoby ponad-sakramentem, magnum sacramentum pietatis. Na Nim gruntuje się porządek sakramentów hierarchicznych dźwigających nas do wyżyn i dostojeństwa organicznego zespolenia ze Słowem Wcielonym" (Żychliński, str. 27).

"Łaska rodzi się z charakteru sakramentalnego; nie w tym sensie jakoby mieściła się ona ukryta w charakterze, lecz dzięki temu, że charakter kojarzy nas organicznie z Chrystusem, źródłem łaski, i daje nam prawo do posiadania łaski, o ile nie stawiamy zawinionych zaporów.
Charakter sakramentalny poza tym sprawia, że łaska zbudowana na nim, wyższą posiada wartość; posiadamy ją wówczas jako skarb należący się nam, jako pełnoprawnym członkom Chrystusa, a ujęty w najdoskonalszą oprawę podnoszącą jego wartość i blask (...)
Dusza naznaczona charakterem, a pozbawiona łaski jest w stanie nienaturalnym; charakter domaga się organicznie łaski, - a tymczasem dusza stawia jej zawinioną przeszkodę. Ta przeszkoda wtłoczona poniekąd jak obcy klin między charakterem a łaską jest jakby obcym ciałem wprawiającym duszę w stan anormalny. Skoro go usuniemy, charakter zyskuje znowu naturalną swoją działalność i na nowo rodzi łaskę. Będąc naturalnym łącznikiem między duszą a łaską, utwierdza on łaskę w duszy, chroni ją przed utratą i wzmaga jej rozwój. Daje on nam takie dostojeństwo w oczach Bożych i czyni nas tak miłymi Bogu, iż gotów jest każdego czasu wspierać nas łaską i nam ją przywracać, skoro utraciwszy ją z własnej winy, przez żal na nowo nawracamy się do Niego " (Żychliński, str. 31).

"Co znaczy wyraz natura ? Oznacza on to, co w jakimś jestestwie substancjalnym stanowi pierwszą zasadę doskonałości i czynności, które są mu właściwe. Jeśli więc chodzi o naturę Bożą, to przez wyraz natura rozumiemy najgłębszą zasadę doskonałości i czynności, będących właściwością samego Boga" (Żychliński, str. 32).

"Cały katolicki system moralny opiera się, jeśli uwzględniamy przyrodzone jego podłoże, na zdrowym rozumie. Etyka katolicka rozważana w swym podłożu czysto rozumowym jest etyką zdrowego rozumu, a życie katolickie jest życiem wedle zasad zdrowego sensu. Innymi słowy : moralność życia ludzkiego zależy podstawowo od jego charakteru rozumnego; czyny ludzkie są dobre w miarę, jak zgadzają się z jego rozumną naturą, czyli o ile są rozumne (...)
Każdy nasz czyn powinien być rozumnym. Więcej, im bardziej jest rozumny, tym jest zasadniczo lepszy. Z tego wynika dalej, że powinniśmy wybierać zawsze to, co w danych okolicznościach wyraża najlepiej panowanie zdrowego rozumu, czyli to, co jest najbardziej rozumne. Kto zadanie to wiernie spełnia, zmierza tym samym do doskonałości odpowiadającej człowiekowi w porządku przyrodzonym i spełnia podstawowy obowiązek dyktowany przez zdrowy rozum, a nakazujący dążyć do coraz wyższej doskonałości (...)
Prawo natury, prawo zdrowego rozumu, mieści w sobie obowiązek dążenia do doskonałości. Wszakże prawo naturalne nie jest dość silne, zwłaszcza po grzechu pierworodnym, i nie obejmuje przez się dziedziny nadprzyrodzonej. Zatem prawo Boże streszczone w przykazaniu miłości uzupełnia i doskonali naturalne prawo miłości Boga nade wszystko : Będziesz miłował Pana Boga swego ze wszystkich sił (Mat. 22, 37). Wymienione przykazanie obejmuje wszystkie możliwe stopnie i doskonałości; nikt nigdy nie może twierdzić, że dosięgnął kresu, kiedy chodzi o spełnienie obowiązku miłości" (Żychliński, str. 40).

W tym miejscu chciałabym zadać Państwu pytanie : jak sądzicie, czy ówczesny odbiorca powyższych słów mógłby kiedykolwiek uwierzyć w jakiekolwiek zapewnienia propagatorów antymoralnego ruchu lgbt, atakującego ostatnio nasze szkoły ?

Przechodząc do kolejnego przedwojennego duchownego - ks. Konstantego Michalskiego, chciałabym przytoczyć opis pewnej sceny, której autor ten był świadkiem. Poniższy obrazek wywarł na nim niesamowite wrażenie, dlatego dobrze go zapamiętał i czekał jedynie na odpowiedni moment, by przekazać go szerszej publiczności.

Proszę spojrzeć na te słowa :

"Widziałem po raz pierwszy w mroźną, marcową niedzielę 1923 roku, jadąc z Mikołajewskiego dworca w Petersburgu, jak przed zamkniętą bramą kościoła, przy Newskim Prospekcie, klęczał szary, polski, biedny lud. Stopnie porosły lodem i śniegiem, mroźny wicher rwał gdzieś od bieguna, a tłum nieporuszony klęczał. Pytałem, co to wszystko znaczy. Wyjaśniono. Bolszewicy zamknęli kościoły, ale serc ludzkich zamknąć nie zdołali. Kościół polski św. Katarzyny zamknięto, jak i inne kościoły, ale polski, biedny lud czując w swej duszy stygmat kapłaństwa, chciał w niedzielę stanąć na sumie przed ołtarzem. Zabrano mu kapłanów, zamknięto bramę kościoła, więc przychodził przed drzwi, przychodził bez kapłana, czując, że i w nim pali się niezniszczalne kapłaństwo, i klęczał dwie godziny na obmarzłych stopniach świątyni. Wielkim był każdy szary człowiek z tego tłumu, bo każdej chwili był gotów oddać duszę swoją" (Michalski, str.53).

Słowo "dusza" użyte w powyższym fragmencie należy odczytywać jako synonim wyrazu "życie". Natomiast "stygmat kapłaństwa" porównać można ze wspomnianym powyżej "charakterem sakramentalnym" obecnym również po części u osób świeckich.

Wybierając powyższy cytat kierowałam się chęcią przybliżenia współczesnemu Czytelnikowi, na czym polega istota polskości. Nie jest moim zamiarem obwinianie kogokolwiek za przeszłe wydarzenia ani zaognianie sporów narodowościowych. Życzyłabym sobie, by jak najwięcej osób czytających powyższy opis, wyobraziło sobie tamtych Polaków, by zrozumiało ich motywację, by odnowiło w sobie towarzyszące opisywanym ludziom wartości....

I jeszcze jeden cytat pochodzący z artykułu ks. Michalskiego :

"Zmienia się świat, zmieniają się warunki pracy, lecz kapłański duch miłości św. Pawła musi pozostać gwiazdą przewodnią na wszystkie czasy. Z apostołem narodów trzeba stać się wszystkim dla wszystkich : filozofem dla filozofów, małym dla małych, spracowanym dla spracowanych, zgłodniałym dla głodnych, uciśnionym dla uciśnionych, a zawsze mądrym, zawsze czystym, zawsze gotowym do tego, by dawać duszę, kropla po kropli, myśl po myśli, uczucie po uczuciu, poświęcenie po poświęceniu, aż do rozwiązania" (Michalski, str. 56).

Powyższe słowa zostały odczytane w 1937 roku, a opublikowane w 1938 w pracy zatytułowanej : "Kapłan wśród ludzi. Praca zbiorowa ku uczczeniu księdza Władysława Korniłowicza w 25-lecie jego pracy kapłańskiej". Można przypuszczać, że stały się motorem działania dla wielu Polaków, walczących o niepodległość Ojczyzny. Z pewnością stanowiły także duchowy fundament dla wielu osób do poświęcenia własnego życia w imię wyższych wartości.

W związku z obchodami 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości organizowane są różne wydarzenia kulturalne, mające uprzytomnić nam wartość posiadanej wolności, a także wynikające z tego faktu zobowiązania. Na jednej z wystaw plenerowych, dostrzegłam niezwykłą przedwojenną pocztówkę. Nosi ona tytuł "Polska u stóp Chrystusa", a zaprojektowana została przez Teodora Butkiewicza.

Można ją też odnaleźć w cyfrowych zasobach Muzeum Narodowego w Gdańsku :

http://zbiorymng.locloudhostin...

Myślę, że wspomniana pocztówka mogłaby stać się motywem przewodnim obchodzonych uroczystości jako symbol Polskości, darowanej wolności oraz niespłaconego jeszcze długu wdzięczności.

;-)

Pozdrawiam wszystkich Czytelników. Kolejny wpis zostanie opublikowany za 2 tygodnie.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika dr Anna

08-11-2018 [16:52] - dr Anna | Link:

Krótki dopisek :
odpowiadając na jeden z komentarzy zamieszczonych pod poprzednim wpisem, chciałabym zauważyć, że czytanie przedwojennej literatury religijnej sprawia mi wiele radości. Zależałoby mi, by przekonać przynajmniej część z Państwa do czytywania oraz analizowania tego typu tekstów na własny użytek lub publicznie. W ten sposób, imponujący dorobek wielu naszych Rodaków nie zostałby zmarnowany !
Nie dostrzegam też żadnych przeszkód w dzieleniu się naszym polskim "bogactwem" z przedstawicielami innych narodów, odmiennych kultur. Ich komentarze stanowić by mogły cenne źródło poznania sposobu, w jaki recypowane są polskie przedwojenne teksty teologiczne na świecie.
Niewykluczone, iż dobrym rozwiązaniem mogłoby być stworzenie studiów uniwersyteckich nakierowanych tylko i wyłącznie na doskonalenie rozumienia polskiej literatury religijnej z XIX i pierwszej połowy XX wieku. Byłaby to doskonała przeciwwaga dla tzw. gender studies, zatruwających ludzkie dusze i umysły.

A może ktoś z Państwa ma jakiś pomysł odnośnie sposobu wykorzystania przedwojennych rozważań teologicznych dla większego pożytku publicznego ?
:-)