Nieudolny minister czy „chciwi” lekarze?

Jak niemal co roku pierwsze dni stycznia oznaczają problemy dla milionów pacjentów, którzy z powodu niedogadania się ministerstwa zdrowia i NFZ z lekarzami, mają utrudniony dostęp do opieki zdrowotnej. W tym roku zjawisko to przekroczyło już chyba wszelkie miary przyzwoitości.
Pani premier, sama niegdyś minister zdrowia, nabrała wody w usta. Zaś wyjątkowo - nawet jak na tę koalicję - nieudolny minister Arłukowicz pojawia się we wszelkich możliwych kanałach TV, zwalając całą winę za zaistniałą sytuację na „chciwych” lekarzy.
Zawiniła kolejna „reforma” świadczeń onkologicznych (tzw.pakiet onkologiczny i kolejkowy), którą ministerstwo zdrowia wdraża od tego roku. Nie dość, że źle zaprojektowana, to jeszcze bez konsultacji ze środowiskiem lekarskim. Nie dziwi opór lekarzy, a ściśle lekarzy rodzinnych, przed jej wdrażaniem. Arłukowicz zadekretował dodanie im odpowiedzialnych i znaczących obowiązków, bez równie znaczącego ich dofinansowania. Wypisywanie przez nich skierowań pacjentów do onkologów to nie to samo, co drukowanie paragonów w sklepie.
A przecież, jak napisała PAP zgodnie z nowymi przepisami lekarze rodzinni mają wykazać się „większą czujnością onkologiczną”, wykrywać podejrzenia nowotworów i zakładać pacjentom z podejrzeniem raka Karty Pacjenta Onkologicznego, uprawniające ich do szybkiej diagnostyki i terapii onkologicznej bez limitów. Po zakończeniu leczenia onkologicznego pacjenci mają wracać pod opiekę lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ).
Nie dziwi zatem nieufność znaczącej części środowiska lekarskiego wobec obietnic ministra Arłukowicza zapewnienia finansowania „pakietu onkologicznego”. Pogłębia się chaos informacyjny. Pacjenci, którzy od Nowego Roku zastali swoje przychodnie zamknięte na trzy spusty odsyłani są od Annasza do Kajfasza: a to do szpitali, a to do przychodni w innych gminach (a nawet powiatach), a to do rzecznika praw pacjenta.
Za sytuację, gdy - wg oficjalnych danych - co piąta przychodnia w całym kraju jest zamknięta, bo nie podpisała kontraktu z NFZ, odpowiedzialność ponosi nieudolny minister zdrowia. - Pacjent zostanie sam. System nie działa, nie zadziała i nikt nie wie jak powinien zadziałać. A na pewno nie wie minister Arłukowicz. Nie potrafi odpowiedzieć na żadne pytanie - skomentowała sytuację posłanka PiS, Anna Zalewska.
Czy dopiero przypadki poważnych zachorowań czy zgonów pacjentów, którzy nie mogli skorzystać z usług zamkniętych przychodni i nie wykupili na czas leków, skłonią ministra Arłukowicza do dymisji? Co wówczas powie pani premier?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

03-01-2015 [14:04] - NASZ_HENRY | Link:

Tusk miał POciągnąć Arłukowicza za konsekwencje! Za co POciągnie Arłukowicza Kopacz ;-)