Pani Leny Kolarskiej-Bobińskiej zimowy szturm na Pałac?

Pani Minister Nauki wezwała całą Polskę do odchudzania redaktora Semki, jak później dopowiedziała nie miała nic złego na myśli, znaczy się chyba, że nic złego o redaktorze, bo go nawet przeprosiła.

W końcu nawet na logikę biorąc nie można wzywać wszystkich Polaków do odchudzania kogoś takiego, kogo nie zna nawet, co setny z nich. Żeby to hasło miało jakiś sens, i było przez wszystkich zrozumiane, to osoba musi być powszechnie znana, a nie ma co ukrywać, że jest taka. Pani minister nie pisze tego wprost, ale przychodzi na myśl, że jej słowa odnoszą się do innej osoby - pani Anny Komorowskiej, przez męża czule zwanej kaszalotem.

Najświeższy apel pani minister wykracza nieco poza dziedzinę jej przypisaną, ale gdy będzie konsekwentna w rozpoczętym dziele, to powinniśmy wkrótce usłyszeć od niej o akcji bardziej związanej z jej domeną, np.: Cała Polska uczy prezydenta Komorowskiego ortografii!

Oczywiście to tylko takie luźne fantazyjki, jakie można snuć sobie po jej wpisie na twitterze i już tylko to, że swoim wpisem mogła sprowokować takie skojarzenia, świadczy o tej blongłówce, jak najgorzej. Pokazała, że jej wykształcenie to warstewka, pod którą jest trywialnie głupiutka.