Rosyjskie embargo wciąż zbiera żniwo

Według ostatnich danych opublikowanych przez GUS o ok. 1/6 spadł eksport w samym tylko III kwartale br. do Rosji Ukrainy, Mołdawii, Białorusi i Albanii. Niestety kroki podejmowane przez polskie władze dla zrekompensowania skutków embarga Putina wobec polskich eksporterów rolnych i przewoźników są daleko niewystarczające. Polskie władze wciąż prowadzą rozmowy na temat pomocy dla poszkodowanych z władzami unijnymi.
Eksport do Rosji spadł w III kw. 2014 r. o ok. 17,3% r/r, a eksport do grupy krajów obejmującej Albanię, Białoruś, Mołdawię i Ukrainę obniżył się o 16,3% r/r. Co prawda - jak uważają analitycy NBP, analizujący dane GUS - dynamika sprzedaży w branżach najbardziej narażonych na skutki kryzysu wschodniego nie wykazała oznak głębokich spadków. Niemniej są one wyraźne, zwłaszcza w odniesieniu do przetwórstwa mięsa, wytwórstwa wyrobów mleczarskich czy przetwórstwa owoców i warzyw. Ponadto spadki dynamiki eksportu zanotowano wśród producentów odzieży i elektroniki.
Rosja jednak nie odpuszcza. Rosselkhoznadzor wprowadził zakaz tranzytu artykułów spożywczych przez terytorium Białorusi do Kazachstanu bez dokonania nadzoru rosyjskich służb celnych. Zakaz został wprowadzony z powodu rzekomego wykrycia przez Rosjan dużej ilości przemytu towarów podlegających sankcjom. Według rządowej rosyjskiej instytucji nadzorującej import „pod pretekstem dostaw wyrobów do Kazachstanu do Rosji wjeżdża znaczna ilość tirów, jednak wiezione przez nie towary często zamiast trafić do Kazachstanu - pozostają w Rosji. Wykryto np. europejskie mięso mrożone oraz ponad 11 tys. t innych artykułów rolno-spożywczych. Wg danych Rosselkhoznadzor, towary te stanowią 10% ogólnej wielkości towarów dostarczanych z terytorium Białorusi”.
Według polskiego Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych od miesiąca prowadzone są pełne, 100-procentowe kontrole weterynaryjne i fitosanitarne towarów objętych embargiem, które wjeżdżają przez Białoruś do Rosji i będą przewożone tranzytem dalej do Kazachstanu. W praktyce może to oznaczać zatrzymanie pojazdu z towarem na długi czas i nie daje gwarancji zezwolenia na dalszy przejazd. Ponadto zabroniona jest odprawa na białoruskich przejściach granicznych pojazdów jadących do Kazachstanu i innych krajów z towarami objętymi embargiem.
Tymczasem polski rząd dopiero zapowiedział „wsparcie” dla polskich przedsiębiorców, którzy stracili na blokadzie eksportu polskich towarów do Rosji. W latach 2015-2016 mają otrzymać w sumie 500 mln zł. Choć psl-owski minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz zachwala: - Chcemy chronić pracowników i pomóc przedsiębiorcom, wygląda na to, że pomoc ta będzie spóźniona, daleko niewystarczająca i przekazana tym stosunkowo nielicznym polskim firmom, które były w stanie przetrwać.
O tym, jak polski rząd naprawdę pomaga poszkodowanych polskim przedsiębiorcom świadczy reakcja resortu infrastruktury. Strona polska jakoś nie potrafi od miesięcy przekonać władz unijnych do przekazywania konkretnej pomocy. Jako typowy przykład reakcji polskich władz wystarczy podać opinię wiceministra infrastruktury Zbigniewa Rynasiewicza, który  odniósł się do postulatów polskich przewoźników drogowych, ponoszących straty w wyniku rosyjskiego embarga. Rynasiewicz stwierdził ostatnio, w liście przekazanym Zrzeszeniu Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, że co do uznania sytuacji na rynku przewozów międzynarodowych jako kryzysowej „w tej sprawie wniosek wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej trafił do Siima Kallasa, ale Komisja Europejska w poprzednim składzie nie podjęła decyzji. Po wyłonieniu nowego składu Komisji Europejskiej prowadzimy rozmowy i wystąpiliśmy z wnioskiem do nowej pani komisarz ds. transportu”.
Wątpliwe, by wystarczyło to, by sprawę załatwić.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika mada

27-12-2014 [16:56] - mada | Link:

Rozumiem spadek eksportu do Rosji. Ale spadek do innych krajów - dlaczego?