Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Kasy pod presją
Wysłane przez Maciej Pawlak w 20-12-2014 [02:16]
Gorzkie żniwo dla członków SKOK Wołomin zbierają owoce aresztowania jej prezesa i jego zastępcy. Jak informowały media obaj szefowie zostali zatrzymani w końcu października przez prokuraturę w Gorzowie Wlkp., a następnie aresztowani na trzy miesiące.
Usłyszeli zarzuty działania na szkodę SKOK Wołomin oraz działania w zorganizowanej grupie przestępczej w latach 2009-2014, której celem było uzyskiwanie pożyczek i kredytów z tej kasy przez podstawione osoby.
Dalej wypadki potoczyły się szybko. Wystarczyło niespełna półtora miesiąca, by wyznaczony przez podległą rządowi Komisję Nadzoru Finansowego zarządca komisaryczny SKOK Wołomin, Waldemar Stawski, poinformował, że 10 grudnia Kasa ta utraciła płynność finansową. Z danych ujawnionych w ostatnim raporcie o SKOK-ach wynika, że jeszcze 30 września br. SKOK Wołomin posiadał depozyty swoich członków w wysokości ok. 2,85 mld zł (17,7 proc. z 16,1 mld zł depozytów, które złożone były we wszystkich SKOK-ach). A ponadto wykazywał w tym czasie „wysoki zysk oraz dodatnie fundusze”. Niespełna miesiąc później, po aresztowaniu obu prezesów, zaczęło się najgorsze. W komunikacie skierowanym do członków SKOK Wołomin z 11 grudnia wspomniany zarządca komisaryczny stwierdził, że nastąpiło „zaniepokojenie” członków Kasy wywołane „zapewne aresztowaniem Prezesa i Wiceprezesa SKOK i wszczętymi postępowaniami przez właściwe prokuratury”. Owo „zaniepokojenie” przejawiało się znacznym odpływem depozytów. Zaś to spowodowało „stopniowe uszczuplanie zasobów płynnych środków Kasy i w konsekwencji ich całkowite wyczerpanie”.
W ogłoszonym wczoraj w mainstreamowych gazetach komunikacie zarządu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego dowiadujemy się, że wypłaty środków gwarantowanych, tj. depozytów (lokat) złożonych w SKOK Wołomin do wysokości równowartości 100 tys. euro będzie można dokonać w placówkach PKO BP od 19 grudnia 2014 do 28 lutego 2015 r.
BFG ocenia łączną wielkość tych depozytów na 2,25 mld zł.
Niepokojące jest, iż wynika stąd, że posiadacze lokat w SKOK Wołomin o łącznej wartości mogącej wynosić łącznie nawet 600 mln zł (2,85 - 2,25 mld zł) nie będą mogli ich na razie (a może w ogóle?) odzyskać. Według komunikatu BFG „w przypadku kwot wyższych niż gwarantowane mogą być one dochodzone bezpośrednio od SKOK w Wołominie. W sytuacji ogłoszenia upadłości Kasy, wierzytelności powinny zostać zgłoszone przez klienta sędziemu-komisarzowi w terminie wskazanym w postanowieniu sądu o ogłoszeniu upadłości”.
Niepokojące jest także, w jak krótkim czasie jedna z ważniejszych w naszym kraju instytucja finansowa została doprowadzona do bankructwa. Czy wszystkiemu winne są wyłącznie przekręty finansowe prezesów SKOK Wołomin - o co oskarża ich prokuratura? - to tylko jedno z pytań, które należy w związku z tym postawić.
Chciałoby się wierzyć, że podobny los, co SKOK Wołomin, nie czeka (nie jest szykowany?) także innym 52. SKOK-om.
Komentarze
20-12-2014 [11:35] - NASZ_HENRY | Link: W POdskokach skoczyli na
W POdskokach skoczyli na SKOKi ;-)
20-12-2014 [12:29] - realista do szp... | Link: Czyżby intencją Pana wpisu
Czyżby intencją Pana wpisu była próba wybielenia Zarządu SKOK-u ?
Na chwilę obecną status jest taki, że Zarządowi zarzuca się po prostu przekręty na grubą skalę. I z tego co wiem, to nie była to kwestia ostatnich tygodni.
Kiedyś musiało "dupnąć"...
SKOK nie ogłosił upadłości dlatego, że aresztowano Zarząd, a dlatego, że mówiąc kolokwialnie, tenże Zarząd zrobił skok na kasę.